W jak Współpraca
Aneta Maszewska
15 października 2015, 12:01·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 15 października 2015, 12:01W Ameryce już w XVII wieku ludzie zdawali sobie sprawę z konieczności współpracy uniwersytetów z przemysłem. Kiedy w 1636 roku stworzono Harvard College celem kształcenia duchownych kościoła anglikańskiego na potrzeby nowej kolonii, pojawił się słynny komentarz „Dusze! Do diabła z duszami! Zatroszczcie się może o tytoń!” Ów głos uznaje się za pionierską wizję amerykańskiego przedsiębiorczego uniwersytetu, która urealniła się w XX wieku.
Dla porządku należałoby dodać, że duża ilość zajęć praktycznych cechowała również uniwersytety francuskie. Niestety w polskich warunkach po dziś dzień budowa nowoczesnych relacji nauka – gospodarka pozostaje ciągle sporym wyzwaniem. Wzrost zainteresowania tą tematyką pojawił się wraz z włączeniem się Polski w działania 5. i 6. Programu Ramowego UE, które opierały się na mechanizmach wymuszających współpracę instytucji naukowych z przedsiębiorstwami.
Niestety bariery pozostają wciąż te same. Pracownicy naukowi mają niewielkie doświadczenie we współpracy z biznesem oraz w kontaktach z otoczeniem uczelni. Większość naukowców posiada niedługi staż pracy w biznesie, co wskazuje na dość ograniczoną znajomość rzeczywistych problemów gospodarczych i technicznych przedsiębiorstw. Inni w ogóle nie posiadają pozauczelnianych doświadczeń o nie dydaktycznym charakterze. To rzutuje na zdolność uczelni do współpracy z przemysłem, do oferowania rozwiązań odpowiadających rzeczywistym potrzebom praktyki gospodarczej, a także do przekazywania studentom wiedzy adekwatnej do wyzwań gospodarki. W jednym z raportów zapisano, że zaledwie 1% rozwiązań zastosowanych w przemyśle pochodzi z nauki polskiej.
Jak pokazały doświadczenia z 7. Programem Ramowym większość naukowców zaangażowanych w realizację projektów, współpracowała z przedsiębiorstwami celem podniesienia jakości swoich badań a nie wprowadzenia na rynek nowych produktów.
Nie bez winy są także sami przedsiębiorcy. Wielu z nich nie wie o możliwości podjęcia współpracy z uczelniami. Innym nie odpowiadają długie ramy czasowe takiej współpracy. Po obu stronach widać także dużą nieufność we wzajemnych relacjach.
Być może sytuację w Polsce zmieni przyjęta przez Sejm 25 września 2015 roku ustawa o wspieraniu innowacyjności. Ustawa wprowadza m.in. możliwość zaliczania kosztów działalności B+R do kosztów uzyskania przychodów w podatkach dochodowych. Dotyczy to zarówno prowadzenia badań naukowych, jak i prac rozwojowych, niezależnie od ich wyniku.
Pewne owoce (choć na razie cierpkie jeszcze) przynosi korzystanie z instrumentów intensyfikacji współpracy nauki z przemysłem, takich jak platformy technologiczne, centra zaawansowanych technologii czy centra doskonałości, które szczególnie obficie pojawiły się zwłaszcza w zapisach odnowionej strategii lizbońskiej.