
Wyciekające treści to przyczyna największych skandalów, zwolnień dyscyplinarnych lub innych niepowodzeń, które pojawiły się, bo to, co opublikowaliśmy w social media zobaczyły osoby, które tego zobaczyć nie powinny. Przypadki takie można mnożyć – niektóre są naprawdę zabawne, lecz niektóre smutne czy wręcz oburzające. Jednak jakiekolwiek by one nie były, chyba nikt z nas nie chce stać się ofiarą własnych głupich decyzji. Głupich, bo nieprzemyślanych. A także spowodowanych niewiedzą. Dlatego masz przed sobą krótki poradnik, który odpowiada na pytanie: jak, w kilka minut, poprawić bezpieczeństwo swojego profilu na Facebooku? I faktycznie, możesz wykonać niemal każdą z tych czynności w kilka minut.
Spójrz na swój profil oczami innych osób. Jak to zrobić? Otóż po prawej stronie, na Twoim zdjęciu w tle, jeśli patrzysz z poziomu Twojego profilu, na prawo od Zobacz dziennik aktywności znajduje się przycisk: (…). Klikając go możesz wybrać, oczami jakich osób chcesz być widziany. Domyślnie ustawione jest, że zobaczysz profil oczami osoby, która nie jest w Twoich znajomych (publiczny), lecz możesz wybrać także inne opcje wpisując je po prawej u góry (pojawi się czarna belka).
Jeśli publikujesz treści, a na 99% to robisz, powinieneś doskonale orientować się w tej funkcji (jeśli nie, to TERAZ jest moment, aby to nadrobić). Ja domyślnie mam ustawione, że wszelkie treści, jakie publikuję, zobaczyć może każda osoba, nawet ta, która nie ma mnie w znajomych. Ale ja to robię z pełną świadomością, bo prowadzę profil biznesowy i chcę, aby moje treści dotarły do jak największej ilości osób. Jeśli też masz taki cel i wiesz, jakie konsekwencje (głównie myślę o negatywnych) może nieść takie działanie – jest OK.
Muszę tutaj jednak powiedzieć szczerze i uprzedzić. Utworzenie list i publikowanie treści do wybranych, jak pokazuje wiele przypadków, stanowi co prawda pierwszy i ważny krok na drodze do świadomego używania Facebooka, ale z pewnością nie możemy tego traktować jako zabezpieczenie o 100% skuteczności. Ani nawet 50%. Szczerze? Ciężko to zmierzyć, bo tak naprawdę skuteczność tego narzędzia zależy m.in. od tego:
- czy nikt nie włamie ci się na konto,
- czy wylogowujesz się z Facebooka po tym, jak korzystałeś z niego w miejscu, gdzie dostęp mają wszyscy.
Grupując znajomych w listy pojawia się świetna okazja, aby w ogóle sprawdzić, z kim jesteśmy połączeni na Facebooku. Nawet jeśli bardzo dbasz o swoją prywatność może się zdarzyć, że zaplącze się jakaś osoba, której kompletnie nie znasz, jest podejrzana, albo poznaliście się bardzo dawno i nie zamieniliście od tego czasu słowa (a po co trzymać takie osoby w znajomych?). Czyli – robisz czystkę. I tak, wiem, zapewne jedno z pytań, które ci się pojawia to: czy ktoś widzi, jeśli wyrzucam go ze znajomych? Nie, nie widzi. Jedynie może się zdziwić, jeśli kiedyś wejdzie na Twój profil, a tam na powrót będzie opcja Dodaj do znajomych. No cóż, każdy ma takiego znajomego-bumerang, prawda…?
Nie chcę się rozwodzić nad tym, czym jest SCAM, bo pisałam o tym niebezpiecznym zjawisku w dwóch artykułach. Koniecznie się zapoznaj, bo scamowicze to cwane lisy, a ty możesz stracić nie tylko dobre imię, ale także kasę.
Oszuści wyłudzają dane z karty podając się za Facebooka
