Dobre i złe komentarze
Anna Szubert
18 lutego 2016, 12:44·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 18 lutego 2016, 12:44Bywa, że klienci pytają mnie „czy ten komentarz jest dobry?”, „czy mogę wstawić taki post”, „czy to zdjęcie jest ok?”. Zawsze wtedy odpowiadam: Nie ma dobrych i złych postów w social media, nie ma dobrych i złych komentarzy. Są tylko takie, które budują Twoją markę osobistą i takie, które ją niszczą. Wszystko zależy od Ciebie.
Powtarzam i powtarzać będę - markę osobistą buduje się offline. Internet i media społecznościowe służą do komunikacji marki, która już została zbudowana na fundamentach wartości i która ma swoją siłę oddziaływania w świecie realnym. Komunikacja jest jednym z ostatnich elementów budowy marki, ale na tym etapie kluczowe jest, by wizerunek marki offline i komunikacja online się uzupełniały i były spójne.
Na tym etapie także ważne jest, by nie ulegać presji i nie próbować tworzyć w mediach społecznościowych alternatywnego życia. Kilka miesięcy temu czytałam historię 19-letniej modelki, która skasowała swoje konto na Instagramie, ponieważ nie była w stanie udźwignąć tego, że jej internetowe życie to fałsz. Pozytywnym aspektem tej historii jest to, że w tak młodym
wieku dziewczyna zrozumiała, że za jej internetowym wizerunkiem nic nie stoi i to droga donikąd.
Część ludzi, z którymi komunikujemy się w Internecie to osoby, które znają nas osobiście. Dlatego, by nie narazić się na utratę wiarygodności i reputacji, należy dbać o spójność wizerunku.
Wracając do postów i komentarzy - które dobre, które złe?
Podzielcie kartkę papieru na trzy części: zawsze, nigdy, czasami.
I zastanówcie się, jakie rzeczy chcecie w mediach społecznościowych publikować zawsze (np. ciekawe artykuły, zdjęcia z oficjalnych branżowych eventów, linki do Waszego bloga, strony osobistej itp), czasami (zdjęcia
dnia codziennego, linki do filmów na youtubie, trochę prywatnych przemyśleń, inspiracji) i nigdy (np. prywatne, rodzinne informacje, intymne fotografie, komentarze wulgarne, emocjonalne posty pod wpływem wzburzenia, ujawniające polityczne poglądy czy religijne itp). To powinna być wasza osobista lista. Warto zastanowić się też, które i jakie posty będziemy udostępniać i komentować. Gdy wykonacie takie zadanie, już nigdy nie będziecie mieli wątpliwości, czy dany post lub komentarz należy opublikować w sieci.
Jest w dyplomacji taka zasada: „pomyśl dwa razy zanim nic nie powiesz”
Radzę odnieść to do publikowanych w social media treści. Zastanówcie się, czy komentarz, który chcecie napisać jest na pewno odzwierciedleniem tego, co myślicie, czy może dajecie się ponieść negatywnym emocjom, a jutro, pojutrze, gdy emocje opadną, zostanie tylko niesmak? Czy post na Waszym wallu buduje Waszą markę? Wnosi nową jakość i daje odbiorcy jakąś ważną informację o Was? Jeśli tak - bez wahania wciśnijcie „enter”.
Długo się zastanawiałam, czy założyć konto na Facebooku, ale jak już w końcu to zrobiłam, nie miałam wątpliwości co do tego, w jaki sposób powinien wyglądać mój profil. Bo komunikacja mojej marki osobistej jest spójna ze strategią mojej marki. A strategia powstaje offline. Od tego zaczynamy. Zawsze.