Na początku maja Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) ogłosiło długo wyczekiwaną listę beneficjentów grudniowego etapu, zeszłorocznej edycji tzw. Szybkiej Ścieżki, konkursu w ramach Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój. Warto o tym wspomnieć ze względu na liczby. Poniżej małe podsumowanie i kilka spostrzeżeń.
W 2015 roku na wsparcie przedsiębiorstw w opracowywaniu innowacyjnych produktów i usług NCBR miał zarezerwowane do rozdysponowania w ramach szybkiej ścieżki 1,6 mld zł. Kwota ta, nie tylko się wydaje, ale jest po prostu ogromna.
Blisko 12 mld wnioskowanego dofinansowania
Gdyby jednak NCBR „rozdawał” środki każdemu, kto się po nie zgłosił, zakładana pula skończyłaby się już w drugim miesiącu trwania konkursu czyli w czerwcu. W sumie, w ciągu 8 miesięcy zeszłorocznej edycji przedsiębiorcy zgłosili zapotrzebowanie aż na 11,7 mld zł. Biorąc pod uwagę, że wnioskowane dofinansowanie stanowi średnio 60-70% procent wartości projektu, oznaczałoby to że polscy mali i mikro przedsiębiorcy (i średni) chcą wydać w ciągu najbliższych kilku lat na opracowywanie innowacji blisko 20 mld zł. Zatem kolejna liczba robiąca wrażenie.
Prawie 2000 wniosków o dofinansowanie
Kolejna liczba, wskazująca na spory popyt na dotacje na innowacje, to ilość wniosków, które wpłynęły do NCBR, w sumie było ich 1968, przy czym aż 607 w ostatnim grudniowym etapie, co też było przyczyną dłuższego niż zazwyczaj oczekiwania na rozstrzygnięcie. Oczywiście dla czystości statystyk warto by było z ogólnej liczby wniosków „wyciągnąć” te które były powtórzeniem aplikacji, nie mniej jednak w mojej opinii liczba ta może zrobić wrażenie na nie jednym czytelniku.
Niski success rate
Przejdźmy jednak do konkretów. Do oceny wniosków zostali zaangażowani eksperci branżowi i gospodarczy. Komisje oceniające liczą po kilku asesorów, których zadaniem było zweryfikowanie innowacyjności i oszacowanie potencjału wdrożeniowego przedstawionych pomysłów. To co mogę stwierdzić w stu procentach to, fakt że do dofinansowania został rekomendowany każdy obiektywnie dobry projekt, czyli taki który się po prostu bronił się pod względem technologicznym i był dobrze przedstawiony (tj. zaplanowany).
Współczynnik sukcesu wyniósł 11,8% (233 projekty – liczba ta może odrobinę wzrosnąć gdyż rozpatrywane są jeszcze odwołania z października, listopada i grudnia). Swego rodzaju ciekawostką moim zdaniem jest wysoka pozycja województwa podkarpackiego, w zestawieniu siedzib beneficjentów. Z drugiej strony, jest to swoją drogą potwierdzenie dobrych słów na temat sprzyjającego innowacjom klimatu na podkarpaciu. Przegląd list rankingowych wskazuje ponadto, że najwięcej beneficjentów znajdziemy na Śląsku (Dolnym i Górnym), Mazowszu oraz w Małopolsce, Wielkopolsce i Łódzkim.
Jaka przyczyna niskiego wskaźnika powodzenia?
Biorąc pod uwagę ogólne prawdopodobieństwo osiągnięcia gotowości technologicznej, można się spodziewać zakończonego pełnym sukcesem wdrożenia min. 10 projektów. Oczywiście to wszystko zależy od złożoności projektów i tak dalej, więc może się zdarzyć że wszystkie zakończą się realnym sukcesem (nie mówię tutaj o wypełnieniu wskaźników projektowych)
Czy uzyskany success rate należy ocenić pozytywnie? W mojej opinii przedsiębiorcy nie odrobili pracy domowej jeśli chodzi o przygotowanie projektów. Widać to między innymi poprzez skład list rankingowych, gdzie wśród beneficjentów dominują firmy, można by rzec, "żyjące z dotacji" (stali beneficjenci programów wspierających innowacje, często z powtarzającymi się projektami). Czuć zatem niedostatek projektów świeżych.
Wiele pomysłów z potencjałem traci poprzez jakość wniosku i wewnętrzne przekonanie o, przepraszam za słowo, „zajebi***ści”. Brakuje odniesienia do rozwiązań konkurencyjnych, wręcz wskazanie pomysłodawcy, że ktoś gdzieś robił coś podobnego kończy się „fochem”. To nic złego że ktoś, gdzieś robi coś innego, o ile potrafimy wskazać różnicę i korzyści z naszego rozwiązania. Duże problemy sprawia również opis agendy badawczej.
Inna rzecz, że sporo jest też projektów typu „musimy wymienić dach, zróbmy innowację – będzie taniej”, albo „dają to startujemy”... A nie o to tutaj powinno chodzić. Stąd też, w celu eliminacji "gapowiczów", wnioski ocenia kilka osób, o zróżnicowanym doświadczeniu.
Tych, którzy chcieliby podnieść argument, że „dobry pomysł” nie otrzymał wsparcia gdyż listy beneficjentów zdominowali, wcześniej wspomniani, „starzy wyjadacze”, odeślę do prostej statystyki: w kasie NCBR pozostało 40% zakładanej puli (ponad 600 mln zł).
Poniżej małe podsumowanie liczb jeśli chodzi o zeszłoroczną edycję „szybkiej ścieżki”.
Warto wspomnieć, że w kwietniu zaczął się nabór w kolejnej edycji tego konkursu, który w sumie potrwa do końca roku. Pula, tak jak poprzednim razem, robi wrażenie, ciekawe w jakim stopniu tym razem uda się z niej skorzystać przedsiębiorcom.