Pexels / lic. CC0
Reklama.
Oszczędzam słowa
Przeprowadźmy drobny eksperyment. Wyobraź sobie, że stoisz na scenie, przed kilkuset osobowym tłumem. Nie masz pojęcia, kim są ludzie siedzący na widowni. Otrzymujesz 30 sekund na przedstawienie im swojego biznesu. Teraz, natychmiast, bez czasu na przygotowanie się.
Jak Ci poszło?
Jeśli zajmujesz się czymś innowacyjnym (tworzysz nową kategorię produktów lub bardzo istotnie odróżniasz się od konkurencji w istniejącej branży) - musisz w tym czasie wytłumaczyć, jaki problem rozwiązujesz i dlaczego warto za to zapłacić. W przeciwnym wypadku (gdy sama idea jest jasna), Twoim celem jest przekonanie odbiorców, że wyróżniasz się na tle konkurencji i warto oddać Ci część swoich pieniędzy. Tylko tyle i aż tyle.
Nie udało się? Spróbuj raz jeszcze. I jeszcze raz. Nigdy nie przestawaj próbować i udoskonalać tej wypowiedzi. Czerp z doświadczeń, aby ją szlifować. Przyda Ci się w najmniej spodziewanym momencie. Efektem ubocznym będzie zdobycie sprawności „roztropnego używania słów”. Mając ograniczony czas i milion myśli do przekazania, będziesz musiał ocenić wagę każdego z nich, każdej frazy i zdania. Ty najlepiej wiesz, że Twój produkt ma setki walorów… ale które z nich zdecydują o tym, że ktoś wyjmie portfel albo zrobi przelew? Które dwie, trzy cechy? Na więcej nie masz czasu.
Co powiedziałbym ja? „Współtworzę obido.pl - platformę łączącą ludzi chcących kupić wymarzone mieszkanie, z deweloperami, którzy mają je w ofercie. Jak to działa? Opowiedz nam o tym, w jakim miejscu chcesz zamieszkać, a system dopasuje do Twoich potrzeb idealne mieszkania. Następnie poprosi deweloperów, którzy je wybudowali, o przygotowanie oferty specjalnie dla Ciebie. Wszystko odbędzie się w naszym serwisie - nie udostępnimy deweloperom Twoich danych kontaktowych. Sam porównasz oferty i zdecydujesz, gdzie zamieszkasz. Na dodatek nie musisz szukać nigdzie indziej - mamy mieszkania wszystkich deweloperów.”
Oszczędzam czas
Prowadząc firmę, granica pomiędzy pracą i życiem osobistym praktycznie zanika. Roztropne dysponowanie własnym czasem to sztuka, która znacząco wpływa na efektywność firmy.
Przeczytałeś już wszystkie „mądre książki”, które zgłębiają techniki ustalania priorytetów zadań, rozkładania ich na czynniki pierwsze, a nawet zakrzywiania czasoprzestrzeni, aby możliwa była ich realizacja? Bardzo dobrze. Dysponujesz zatem zestawem technik, które mogą Ci pomóc, ale na pewno nie wykonają pracy za Ciebie.
Wyrób w sobie nawyk szanowania czasu, który poświęcasz na pracę. Zbierz techniki, które poznałeś i wybierz taki sposób pracy, który daje najlepsze efekty. Stwórz zasady i trzymaj się ich. Modyfikuj, udoskonalaj, ale przede wszystkim - posiadaj je.
Usprawnienia wprowadzaj etapami. Niech będzie to ewolucja, zamiast rewolucji. Obserwuj efekty i wyciągaj wnioski. Nie pozwól, aby dzień za dniem mijał Ci na gaszeniu pożarów i nadrabianiu zaległości. Pewność, co do panowania nad sytuacją, jest niezwykle ważna.
Oszczędzam na ilości punktów kontrolnych
Prowadzenie firmy wiąże się z koniecznością panowania nad ogromną ilością tematów. Zdecydowanie nie chcę robić tego osobiście. Nie jestem typem człowieka, który kierując firmą, chce decydować o najdrobniejszych szczegółach, wierząc, że tylko ja jestem w stanie podjąć właściwą decyzję. Kluczowym powodem zatrudniania pracowników jest możliwość przekazania im pewnych zadań do realizacji.
Niezależnie od tego, czy zatrudniasz 5 czy 50 czy 200 osób, kierowanie zespołem możesz oprzeć na jednym z dwóch podstawowych schematów. Ich nazwy to moja wariacja, nie przywiązujcie do nich uwagi i nie porównujcie ze słownikowymi definicjami.
Delegowanie a powierzanie odpowiedzialności
Z delegowaniem mamy do czynienia, gdy dokładnie określamy pracownikowi, co ma wykonać i samodzielnie kontrolujemy wykonanie zadania. To nie jest model, który mi odpowiada. Preferuję powierzanie pracownikowi odpowiedzialności za konkretny temat i sugerowanie konkretnych rozwiązań jedynie w sytuacji, gdy poprosi o pomoc. Określam jedynie warunki brzegowe, pozostawiając mu możliwość wyboru najlepszej drogi. Kontrolę ograniczam do minimum.
Nie jestem też zwolennikiem płaskich struktur. Nawet w najmniejszej firmie, struktury pozwalają lepiej zarządzać odpowiedzialnościami. W obido.pl, pomimo bardzo wczesnego etapu działalności, musimy ze wspólnikiem koordynować pięć działów:
- zespół programistów;
- zespół architektów;
- zespół sprzedażowy;
- marketing;
- dział badań i analiz.
W sumie około 30 osób. Kontrolowanie pracy każdej z nich byłoby co najmniej trudne. Udało nam się tak poukładać strukturę firmy, że raportuje nam osoba odpowiedzialna za każdy z tych działów, dzięki czemu możemy się skupić na rzeczach kluczowych. Albo przynajmniej bardzo ważnych. Nawet jeśli dział jest dwu- czy trzyosobowy, mamy jasność co do tego, kto za niego odpowiada. To znaczące ograniczenie ilości punktów kontrolnych - dzięki temu mogę prowadzić rewizję częściej i dokładniej. Takie podejście wymaga dużego zaufania do zespołu. Dobrego zespołu.