Komorowski, Kopacz, Tusk o innowacyjności
Grzegorz Napieralski
19 stycznia 2015, 10:10·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 19 stycznia 2015, 10:10Foreign Language Press, instytucja mocno związana z chińskim rządem, wydała ostatnio zbiór przemówień i wywiadów sekretarza generalnego Komunistycznej Partii Chin i jednocześnie Przewodniczącego Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga. Wśród 79 tekstów dwa poświęcone są bezpośrednio innowacjom. Pierwsze przemówienie zostało wygłoszone do naukowców, którzy kształcili się i pracowali na zachodzie i zdecydowali się wrócić do Chin. Drugie natomiast powstało przy okazji corocznego spotkania członków Chińskiej Akademii Nauk.
Choć okoliczności wygłoszenia tych przemówień nie były może zbyt donośne (wszak to nie Zgromadzenie Ogólne ONZ) to bije z nich spójny model rozwoju kraju, w którym innowacyjność ma grać pierwsze skrzypce. Przewodniczący kraju mającego ponad miliard mieszkańców i będącego światowym zagłębiem taniej siły roboczej mówi do zgromadzonych słuchaczy, że na niskich kosztach pracy nie da się oprzeć długofalowej strategii rozwoju (dla zainteresowanych minimalna płaca w Chinach wynosi w zależności od regionu od 600 do 1100 zł i jest dwukrotnie wyższa niż np. w Kambodży).
Rola diaspory, znaczenie wyboru kluczowych technologii, dostępność zasobów ludzkich, a także tych infrastrukturalnych, wreszcie konieczność rozwoju kreatywności (to jedna z tych rzeczy, która jest uważana za istotny hamulec rozwoju innowacyjnych produktów w Chinach), to wszystko znalazło się w tych wystąpieniach obok bogatego tła kulturowego i historycznego…
Pewnie, to tylko słowa, ale spróbujcie znaleźć takie słowa w wystąpieniach Prezydenta Bronisława Komorowskiego, czy byłego Premiera Donalda Tuska i obecnego Ewy Kopacz. Ja spróbowałem – bezskutecznie. Z wyjątkiem zdawkowych wystąpień przy okazji rozdawania jakichś nagród liderzy obecnie rządzący Polską na temat innowacyjności po prostu milczą.
Czy to problem? Tak, bo obecna strategia rozwojowa Polski oparta o niskie koszty pracy już się właściwie wyczerpała. Polacy nie chcą pracować za 10 zł za godzinę… Jeśli już muszą to wolą robić to samo za 7 funtów. Jeśli premier nie mówi o innowacyjności to nikt nie traktuje tego jako poważnego zadania o wysokim priorytecie.
A może Xi Jinping po prostu ma lepszy PR (naprawdę wierzycie w to, że ktoś mógłby mieć lepszy PR od Donalda Tuska? ;) )? Może, ale nie zmienia to faktu, że Chiny w 2012 roku na B+R wydały prawie 2 proc. PKB, czyli dwukrotnie więcej niż Polska.