Reklama.
Przypomnieć wypada na czym mają, w świetle dotychczasowych wypowiedzi kierownictwa ministerstwa energii, a w szczególności wiceministra Andrzeja Piotrowskiego polegać zmiany w ustawie o OZE:
-wprowadzenie systemu aukcyjnego (bez koszyków „technologicznych”, ale z wyróżnieniem spalarni odpadów i współspalania oraz z podziałem na źródła „stabilne” i „pogodowozależne”) zamiast systemu świadectw pochodzenia,
-likwidację wsparcia w postaci stałych taryf gwarantowanych za sprzedawaną energię elektryczną przez wytwórców w mikroinstalacjach,
-wprowadzenie do ustawy definicji i umożliwienie klastrom (koncesja dla koordynatora klastra) udziału w aukcjach, wytwarzania, sprzedaży oraz dystrybucji energii elektrycznej w instalacjach OZE,
-organicznie możliwości rozwoju energetyki wiatrowej (procedowana zmiana w związanej ustawie o inwestycjach wiatrowych).
-wprowadzenie systemu aukcyjnego (bez koszyków „technologicznych”, ale z wyróżnieniem spalarni odpadów i współspalania oraz z podziałem na źródła „stabilne” i „pogodowozależne”) zamiast systemu świadectw pochodzenia,
-likwidację wsparcia w postaci stałych taryf gwarantowanych za sprzedawaną energię elektryczną przez wytwórców w mikroinstalacjach,
-wprowadzenie do ustawy definicji i umożliwienie klastrom (koncesja dla koordynatora klastra) udziału w aukcjach, wytwarzania, sprzedaży oraz dystrybucji energii elektrycznej w instalacjach OZE,
-organicznie możliwości rozwoju energetyki wiatrowej (procedowana zmiana w związanej ustawie o inwestycjach wiatrowych).
Z pewnością skutecznie może zadziałać regulacja ograniczająca dalszy rozwój energetyki wiatrowej. Ale sama w sobie nie wpłynie na zwiększenie różnorodności technologicznej, raczej na spowolnienie tempa rozwoju OZE. Czy zatem pozostałe zapowiedzi zmian doprowadzą do różnorodności technologicznej?
Literatura naukowa jednoznacznie potwierdza, że:
a) Aukcje na dostawy energii z OZE, pozbawione koszyków technologicznych, nie promują różnorodności technologicznej, ale ją obniżają. Co do zasady i w porównaniu z innymi instrumentami wsparcia OZE, zawężają do paru technologii i niewielkiej grupy podmiotów (silnych ”graczy”).
b) Zapowiedziana likwidacja wsparcia w postaci stałych taryf gwarantowanych (FiT, ew. FiP) oznacza wyeliminowanie instrumentu, który dzięki indywidualnemu - technologicznemu ustalaniu wysokości taryf (w ramach limitów mocy) najbardziej sprzyja tworzeniu różnorodności technologicznej i budowie silnego, zdywersyfikowanego rynku OZE z wieloma uczestnikami. Dziesiątki prac naukowych, projektów badawczych i raportów np. KE, IEA, IRENA itp. instytucji potwierdziły niezbicie, że, spośród wszystkich instrumentów wsparcia OZE, taryfy FiT prowadzą do wzrostu mocy i energii z OZE w sposób najbardziej efektywny i jednocześnie do „największej różnorodności technologicznej przy najniższych kosztach” (dokładny cytat za IRENA).
a) Aukcje na dostawy energii z OZE, pozbawione koszyków technologicznych, nie promują różnorodności technologicznej, ale ją obniżają. Co do zasady i w porównaniu z innymi instrumentami wsparcia OZE, zawężają do paru technologii i niewielkiej grupy podmiotów (silnych ”graczy”).
b) Zapowiedziana likwidacja wsparcia w postaci stałych taryf gwarantowanych (FiT, ew. FiP) oznacza wyeliminowanie instrumentu, który dzięki indywidualnemu - technologicznemu ustalaniu wysokości taryf (w ramach limitów mocy) najbardziej sprzyja tworzeniu różnorodności technologicznej i budowie silnego, zdywersyfikowanego rynku OZE z wieloma uczestnikami. Dziesiątki prac naukowych, projektów badawczych i raportów np. KE, IEA, IRENA itp. instytucji potwierdziły niezbicie, że, spośród wszystkich instrumentów wsparcia OZE, taryfy FiT prowadzą do wzrostu mocy i energii z OZE w sposób najbardziej efektywny i jednocześnie do „największej różnorodności technologicznej przy najniższych kosztach” (dokładny cytat za IRENA).
Czy zatem, bazując na zaproponowanym przez ministerstwo systemie aukcyjnym i nie zapewniającym opłacalności systemie zdeformowanego (dotyczącego jedynie 70% lub mniej energii wyprodukowanej w mikroinstalacji) rozliczenia rocznego dla mikroinstalacji, samo wprowadzenie koncepcji klastrów ma szanse zwiększyć różnorodność technologiczną miksu OZE?
Wg ministra Tchórzewskiego – tak: „lokalne klastry energetyczne umożliwią gminom wykorzystanie różnorodnych technologii produkcji energii, które wzajemnie będą się uzupełniać. – Chodzi o to aby proporcjonalnie zyskali wszyscy, czyli zarówno ci, którzy będą budowali wiatraki, ale także ci, co będą ustawiali panele fotowoltaiczne, ale także i ci, co będą budowali biogazownie” i aby „każdy obywatel, który ma do dyspozycji jakieś podwórko, dach miał (dzięki klastrom?) możliwość uczestniczenia w rynku”.
Trudno byłoby nie zgodzić się z taką ideą, ale czy rzeczywiście klastry mogłyby zrealizować pokładane w nich tak rozbudowane nadzieje?
W literaturze naukowej klastry nie występują jako instrumenty wsparcia OZE. Nie występują też naturalnie w sferze wytwarzania energii. Spotyka się je , np. w przemyśle produkcji urządzeń, w tym urządzeń dla energetyki (także np. w Polsce „Pleszewski Kocioł), ale na świecie najczęściej w branży ICT, przetwórstwie rolnym, czy przemysłowym i skutecznie służą innowacjom. W sferze wytwarzania energii z OZE funkcjonują formy kooperacji, które pozornie mogą przypominać klastry. – Są to spółdzielnie energetyczne, ale są ona raczej efektem/skutkiem wsparcia OZE, a nie instrumentem wsparcia. Jednak, jak to wykazała np., kancelaria WKB w opracowaniu „Analiza mająca na celu wdrożenie spółdzielni energetycznych do polskiego systemu prawa w oparciu o najlepsze praktyki UE”, najlepsze spółdzielnie energetyczne w Niemczech i Danii powstały dzięki wcześniejszemu wdrożeniu w tych krajach taryf FiT.
Nie ma innych niż taryfy FiT, potwierdzonych naukowo instrumentów umożliwiających replikacje sukcesów w zakresie tworzenia spółdzielni energetycznych. Tak jak nie można replikować tworzonego przez hipisów najbardziej znanego na świecie klastra „Dolina krzemowa” (bo nie ma już hipisów) , tak nie daje się tworzyć spółdzielni bez spełnienia dwusekwencyjnych warunków:
a) taryf gwarantowanych,
b) przekroczenia tzw. grid partity, czyli doprowadzenia do sytuacji w której koszt wytworzenia energii w instalacji OZE jest niższy, niż składnik zmienny taryfy dla odbiorców na takim napięciu na jakim instalacja OZE jest przyłączona do sieci (tzw. różne stopnie grid parity, z których najpopularniejsze dotyczy małych instalacji przyłączonych do sieci niskiego napięcia).
a) taryf gwarantowanych,
b) przekroczenia tzw. grid partity, czyli doprowadzenia do sytuacji w której koszt wytworzenia energii w instalacji OZE jest niższy, niż składnik zmienny taryfy dla odbiorców na takim napięciu na jakim instalacja OZE jest przyłączona do sieci (tzw. różne stopnie grid parity, z których najpopularniejsze dotyczy małych instalacji przyłączonych do sieci niskiego napięcia).
Powyższy mechanizm tworzenia spółdzielni i prosumentów gminnych szczegółowo jest opisany i analizowany na blogu „Odnawialnym”.
Koncepcja różnorodnych technologicznie klastrów, spółdzielni energetycznych czy też „gminnych” mikrosieci OZE (ten termin chyba najlepiej opisywałby od strony technicznej i funkcjonalnej intencje autorów i zwerbalizowany cel) na obecnym etapie rozwoju rynku OZE i rynku energii, skutecznie mógłby być wspierana nie tyle system aukcyjnym (priorytet sprzedaży do sieci), ile np. dedykowanym, pilotażowym programem NFOŚiGW.
Nie ma jednak dedykowanego programu dotacji dla klastrów/spółdzielni, a zasady pomocy publicznej utrudnią łączenie kilku instrumentów wsparcia i komplikują i tak już złożone projekty. I jeżeli w tej sytuacji w ustawie o OZE ma nie być taryf FiT, i nie ma jeszcze w Polsce grid parity (bez tego członkowie klastra/spółdzielni musieliby się dzielić stratami/długami, co raczej nie wróżyłoby dobrze całej koncepcji), to realizacja w ramach proponowanych przepisów idei różnorodnych technologicznie, realnych (nie pozornych) klastrów pozostanie albo pobożnym życzeniem, albo tanim chwytem propagandowym. Nie można bowiem „zjeść ciasteczka i go mieć”.
Dobrze sformułowany przez ministra Tchórzewskiego cel, wpuszczony w tryby przepisów tworzonych w resorcie energii, prowadzi do błędnego koła oraz do -niestety -podważenia wiarygodności samej deklaracji.
Pełny tekst artykułu dostępny jest na blogu "Odnawialnym"