Jak wynika z raportu Instytutu Biznesu Rodzinnego pt. „Firma rodzinna to marka”, ponad 90 proc. zbadanych firm zadeklarowało, że ich właścicielami są rodziny. Według definicji przyjętej przez badaczy oznacza to, że w firmach tych większość głosów znajduje się w posiadaniu osoby fizycznej, która założyła przedsiębiorstwo lub nabyła w nim udziały, bądź w rękach jej małżonka, rodziców lub dzieci. Mimo to jedynie 36 proc. firm postrzega się jako rodzinne.
„Takie myślenie właścicieli wynika z dwóch czynników: po pierwsze lata komunizmu w Polsce sprawiły, że nie mówiło się o własności. Budowanie wielopokoleniowych firm nie było wpisane w strukturę gospodarki centralnie sterowanej” – mówi dr Adrianna Lewandowska, Prezes Instytutu Biznesu Rodzinnego. „Po drugie, z tego powodu firmy rodzinne nadal kojarzone są przez niektórych jako firmy nieprofesjonalnie zarządzane, w których panuje nepotyzm, kluczowe stanowiska zarezerwowane są dla rodziny, a pracownicy spoza rodziny odbijają się od szklanego sufitu. Szkoda – bo to właśnie czynniki rodzinności dodają przedsiębiorstwu wiarygodności i autentyczności.”
„Ta bardzo duża rozpiętość (92 proc. i 36 proc.) świadczy o tym, że pomiędzy tymi dwiema zmiennymi jest obszar do działań w zakresie zwiększania świadomości rodzinności. To CEL, jaki w konsekwencji tych badań stawia sobie Instytut Biznesu Rodzinnego (IBR)” – uzupełnia inicjatorka projektu „Statystyka Firm Rodzinnych”.
Zdaniem Łukasza Tylczyńskiego, eksperta ds. badań i rozwoju Instytutu Biznesu Rodzinnego, powodem niedostrzegania rodzinności może być m.in. brak chęci do nieustannego myślenia o pracy lub brak umiejętności przywódczych i marketingowych. „W firmie rodzinnej niemal nieustannie trzeba być kilkoma osobami naraz. Niezwykle istotne jest również to, że wszystkie niepowodzenia w biznesie przenoszą się natychmiast na rodzinę, a każdy kryzys w rodzinie – na biznes” – dodaje.
Jak twierdzi dr Lewandowska, w czynniku rodzinności, z którym utożsamia się firma rodzinna zawarty jest nie tylko potencjał wizerunkowy – firmy zarządzane przez rodzinę właścicielską są postrzegane jako bardziej wiarygodne, autentyczne i zdeterminowane do dostarczania dobór i usług jak najwyższej jakości. „Firmy, które przyjmują tożsamość rodzinnej mają też szansę lepiej przygotować się do zmiany pokoleniowej. Uznając swoją rodzinność odkrywają, że jest to również obszar, który trzeba profesjonalizować np. przez wprowadzenie mechanizmów ładu biznesu i rodziny.”
Według ekspert Instytutu Biznesu Rodzinnego dr Marty Widz, za jedno pokolenie w Polsce może istnieć tyle samo firm rodzinnych, co w Europie Zachodniej – w Polsce aż 87 proc. właścicieli firm chce przekazać władzę w ręce krewnych. „Sukcesje wewnątrzrodzinne sięgają na Zachodzie zaledwie 35-40 proc. i wskazują silną tendencję spadkową. Przy takiej dynamice trendów za dwa pokolenia nasz kraj dwukrotnie wyprzedzi zachodnich sąsiadów w liczbie takich firm” – powiedziała.
„Polskie firmy rodzinne są coraz bardziej świadome siły, która tkwi w rodzinności, dzięki rosnącej liczbie inicjatyw podejmowanych na rzecz profesjonalizacji rodzinnych biznesów. Właściciele coraz wcześniej uświadamiają sobie wagę przygotowania do procesu sukcesji i z odpowiednim wyprzedzeniem rozpoczynają rozmowy z potencjalnymi sukcesorami oraz przekazują im pierwszy element sukcesji: wiedzę. Po nich następuje przekazanie władzy i własności, przy jednoczesnym zachowaniu wartości (model 4W). Sukcesja jest ogromnym wyzwaniem, ale warto je podjąć – od jego powodzenia zależy 183 mld złotych polskiego PKB w ciągu najbliższych 5 lat” – mówi dr Lewandowska.
Do grona właścicieli świadomych siły rodzinności zalicza się m.in. Kazimierz Wierzbicki, właściciel firmy Trefl S.A., która od początku swojego istnienia jest biznesem rodzinnym. „Jako właściciel chciałbym, żeby firma pozostała w rękach rodziny jak najdłużej, chociaż wiem, że w pewnym momencie nie będę miał już na to wpływu” – stwierdził.
Jego zdaniem zaletą prowadzenia biznesu rodzinnego jest wolność wyborów oraz dobre relacje z ludźmi. „Posiadanie własnej firmy jest zdecydowanie wygodniejsze w zarządzaniu, można też szybciej podejmować kluczowe decyzje. Cenię sobie również bliskość ludzi, gdyż to właśnie relacje mogą tworzyć trwały i uczciwy biznes. Istotne są również takie aspekty, jak możliwość rozmowy i czerpania inspiracji” – wyjaśnił.
Tymczasem właściciel firmy „Roleski” Marek Roleski uważa, że zakłady rodzinne dopasowują się do bieżącej sytuacji rynkowej, dzięki czemu mogą zyskać przewagę konkurencyjną. „Robimy to, co możemy, żeby zatrzymać w kraju najbardziej wartościowych młodych ludzi i dać im start życiowy, a potem stabilne zatrudnienie na godziwych warunkach i perspektywę rozwoju. Nie chodzi tylko o mnie i moich najbliższych, ale o wszystkich współpracowników” – zaznaczył.
Jak dodał, takie działanie przekłada się na atmosferę panującą w firmie i sprawia, że pracownicy zaczynają się z nią utożsamiać. „Pracownicy podchodzą do swoich zadań rzetelnie i bardzo sumiennie. Liczą na to, że ich dzieci będą mogły w przyszłości pracować w firmie, którą teraz współtworzą” – wytłumaczył.
Z kolei Ania Kruk, dyrektor kreatywna założonej wspólnie z bratem firmy jubilerskiej, zwróciła uwagę, że praca w firmie rodzinnej związana jest z nieustanną konfrontacją wartości rodzinnych z biznesem.
„Dlatego warto, by praca nie była tylko codziennym obowiązkiem, ale stwarzała możliwość realizacji własnych pasji. Oparcie biznesu na wartościach, które towarzyszą od lat rodzinie założycielskiej w prowadzeniu firmy, jest kluczem do stworzenia szansy na jej długowieczność” – powiedziała.
Dyrektor firmy Ania Kruk Sp. z o.o. podkreśliła, że istotną rolę na drodze do sukcesu firmy pełnią pracownicy, którzy pomagają budować dobry klimat. „Niezwykle ważne jest, by każdy pracownik utożsamiał się z misją i wizją przedsiębiorstwa” – zaznaczyła.
Raport pt. „Firma rodzinna to marka”, przygotowany przez ekspertów Instytutu Biznesu Rodzinnego jest częścią projektu „Statystyka Firm Rodzinnych”, który otrzymał dofinansowanie z Unii Europejskiej z programu COSME (2014-2020).
1. Dlaczego jedynie 36 proc. badanych firm postrzega siebie jako rodzinne?
dr Adrianna Lewandowska: Takie myślenie właścicieli wynika z dwóch czynników: po pierwsze lata komunizmu w Polsce sprawiły, że nie mówiło się o własności. Budowanie wielopokoleniowych firm nie było wpisane w strukturę gospodarki centralnie sterowanej. Po drugie, z tego powodu firmy rodzinne nadal kojarzone są przez niektórych jako firmy nieprofesjonalnie zarządzanie, w których panuje nepotyzm, kluczowe stanowiska zarezerwowane są dla rodziny, a pracownicy spoza rodziny napotykają szklany sufit. Szkoda – bo to właśnie czynniki rodzinności dodają przedsiębiorstwu wiarygodności i autentyczności.
2. Potencjał firm rodzinnych sięga 92%. Dlaczego warto zwiększać świadomość rodzinności wśród tych firm, które tak o sobie nie myślą?
dr Adrianna Lewandowska: W czynniku rodzinności, z którym utożsamia się firma rodzinna zawarty jest nie tylko potencjał wizerunkowy – firmy zarządzanie przez rodzinę właścicielską są postrzegane jako bardziej wiarygodne, autentyczne i zdeterminowane do dostarczania dobór i usług jak najwyższej jakości. Są ukierunkowane na długi czas działania. Firmy, które przyjmują tożsamość rodzinnej mają też szansę lepiej przygotować się do zmiany pokoleniowej. Uznając swoją rodzinność odkrywają, że jest to również obszar, który trzeba profesjonalizować np. przez wprowadzenie mechanizmów ładu biznesu i rodziny.
3. Jaka przyszłość czeka firmy rodzinne w Polsce?
dr Adrianna Lewandowska: Polskie firmy rodzinne są coraz bardziej świadome siły, która tkwi w rodzinności, dzięki rosnącej liczbie inicjatyw podejmowanych na rzecz profesjonalizacji rodzinnych biznesów. Właściciele coraz wcześniej uświadamiają sobie wagę przygotowania do procesu sukcesji i z odpowiednim wyprzedzeniem rozpoczynają rozmowy z potencjalnymi sukcesorami oraz przekazują im pierwszy element sukcesji: wiedzę. Po nich następuje przekazanie władzy i własności, przy jednoczesnym zachowaniu wartości (model 4W). Sukcesja jest ogromnym wyzwaniem, ale warto je podjąć – od jego powodzenia zależy 183 mld złotych polskiego PKB.
Łukasz Tylczyński, Ekspert ds. Badań i Rozwoju, Instytut Biznesu Rodzinnego
źródło: Instytut Biznesu Rodzinnego & Polska Agencja Prasowa