Zawody przyszłości. Kontroler lotów kosmicznych czy projektant sztucznej inteligencji?
Jowita Michalska
06 lutego 2015, 22:35·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 lutego 2015, 22:35Wśród cytatów z tegorocznego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos znalazłam jeden szczególnie dla mnie ciekawy: „65 procent dzisiejszych dzieci będzie wykonywać prace, których jeszcze dziś nie wynaleźliśmy.” To słowa Alexis Ringewald, CEO platformy e-learningowej Learn Up.
Spojrzałam od razu na moją 5-latkę która siedziała pod stołem z podkradniętym mi przed chwilą Iphonem, już odblokowanym i z rozpoczętą grą i pomyślałam, że chociaż ze względu na nią głębiej zainteresuję się tematem.
Wierzę całkiem mocno w to co powiedziała Alexis – w sumie jak się dobrze zastanowić to już zaszło wiele takich zmian.
Przecież 30 lat temu Apple było tylko jabłkiem, a 15 lat temu Google było tylko śmiesznym słowem… Dziś są to organizacje, które zmieniają świat i są wymieniane wśród najbardziej pożądanych pracodawców.
Jak twierdzi Profesor Andrew MacAffy z MIT w swoim wystąpieniu pod tytułem „What will future jobs look like?” w najbliższej przyszłości duża liczba miejsc pracy zostanie zasilona przez maszyny…
Skończy się praca dla kierowców TIRów, będziemy mieć samochody jeżdżące samodzielnie; dużą część obsługi klienta będzie mogła zastąpić sztuczna inteligencja jak Siri czy Watson, a w magazynach właściwie już dziś można częściej znaleźć robota niż żywego człowieka.
Nasze życie zawodowe jest często kombinacją mini karier z różnych obszarów. Najpotrzebniejsze kompetencje to: języki, umiejętność pracy w międzynarodowym środowisku z użyciem technologii mobilnych, ciągłe poszerzanie kompetencji tzw. lifelong learning. Najbardziej pożądane cechy pracowników to: mobilność, elastyczność i zdolność do ciągłego przekwalifikowywania.
Jak słusznie powiedział Karol Darwin: „Gatunkiem, który przetrwa, nie jest ani ten najsilniejszy, ani najinteligentniejszy. Przetrwa ten, który potrafi się zmieniać…”
Najważniejsze trendy, które dają początek zmianom na rynku pracy to: kurczenie się korporacji i boom na startupy, postępująca automatyzacja, globalizacja, rozwój technologii, ale też długowieczność i ekologia.
Potrzebnych jest coraz mniej humanistów, w cenie są nauki ścisłe, które kształcą: biotechnologów, nanotechnologów, informatyków, ale przede wszystkim takich którzy łączą w sobie wiedzę merytoryczną z umiejętnościami organizacyjnymi i przywódczymi.
Z drugiej strony starzenie się społeczeństw powoduje że coraz więcej osób potrzebnych jest w sektorze opieki społecznej i ochrony zdrowia, a trend ekologiczny i kurczące się zasoby naturalne wymagają takich zawodów jak: biorolnik, specjalista od ochrony środowiska i gospodarki śmieciowej. Mechaników zastąpią mechatronicy, którzy do naprawy naszych samochodów podejdą z laptopem zamiast klucza francuskiego.
To niedaleka przyszłość, a co za 10-15 lat?
Według Mashable „10 crazy jobs that exist in the future” najciekawsze to:
1. Rewilder – osoba która będzie odbudowywać naturalne, dzikie środowisko na terenach zindustrializowanych. Czyli fizycznie burzyć drogi i mosty i zastępować je lasami i łąkami.
2. Telesurgeon – chirurg wykonujący operacje na odległość za pośrednictwem ramienia robota. Telesurgeon oprócz specjalizacji lekarskiej będzie również musiał mieć wiedzę z zakresu robotyki i technologii telekomunikacyjnej
3. Garbage designer: nie recycling a upcycling. Garbage Designer będzie używać śmieci do stworzenia nowych produktów użytkowych, o dużo lepszej jakości.
4. End of life therapist – długość życia rośnie, standardem więc będzie praktyczne planowanie swojego odejścia z tego świata. Pomocny będzie End of life Therapist, który już na kilka lat przed śmiercią pomoże nam zaplanować wszystkie szczegóły i zgromadzić pamiątki.
Cóż, pokolenie Y i Z będą miały z czego wybierać.