Internet jest fenomenem, jeśli idzie o łatwość dostępu do wiedzy, z jakiej możesz korzystać, nie wychodząc nawet z domu. Problem w tym, że (nie)świadomie z tej możliwości rezygnujesz, bo… korzystasz z Google. Tylko z Google. Jak sobie z tym problemem poradzić?
Oto kilka sposobów.
1. Na początek wyłącz Google i poszukaj w Internecie
Kiedy szukasz w Google (lub jakiejkolwiek innej wyszukiwarce), nie przeszukujesz Internetu. Przeszukujesz tylko katalog źródeł zaindeksowanych przez daną wyszukiwarkę, a żadna z nich całego Internetu nie indeksuje. Automatycznie więc ograniczasz sobie dostęp do wartościowych treści! To podstawowy powód, dla którego trzeba znać alternatywne wyszukiwarki i wiedzieć, kiedy jaką wykorzystać, a naprawdę, jest w czym wybierać.
2. Odkryj ukryty Internet
Wyszukiwarki, mimo iż są naprawdę fantastyczne, to wciąż nie są w stanie zapewnić nam dostępu do wszystkich zasobów Internetu. Poza ich zasięgiem pozostają np. dynamiczne bazy danych, które użytkownik generuje samodzielnie. Dalej, niektóre wartościowe strony internetowe znikają z różnych powodów i przestają być dostępne... Te i inne zasoby to właśnie ukryty Internet, którego odkrywanie to m. in. poznawanie odpowiednich źródeł informacji i narzędzi.
3. Nie ma w Google, to nie istnieje? Istnieje. Poszukaj
W Internecie można znaleźć wiele, ale też nie wszystko, dlatego nie zapominaj o tradycyjnych źródłach informacji: bibliotekach, archiwach czy urzędach… Nie zawsze oznacza to, że musisz pofatygować się do instytucji, stawić się fizycznie, wypełnić tony wniosków, by pozyskać potrzebne informacje. Często wystarcza zrozumienie, czym jest informacja publiczna i wysłanie e-mailem wniosku o jej udostępnienie do odpowiedniego urzędu.
4. Google’ować każdy może? Sprawdź czy możesz i Ty
A w zasadzie, czy możesz robić to naprawdę dobrze. Internet się zmienia, a jego zasoby rosną w niewyobrażanym tempie. Dostajemy też coraz więcej narzędzi, które mają nam ułatwiać dostęp do nich. Wyszukiwarki pozwalają na wykorzystywanie zaawansowanych operatorów ułatwiających i przyspieszających wyszukiwanie. Musisz je znać.
5. Coraz gorszy Google
Na przestrzeni ostatnich par z lat z Google zniknęły wartościowe operatory, np. tylda (~), której zastosowanie poszerzało wyszukiwanie o synonimy słów kluczowych. Niezbyt popularna, niezbyt wykorzystywana, zniknęła, choć naprawdę działała! Wniosek? Im bardziej jesteśmy przeciętnymi użytkownikami wyszukiwarek, tym bardziej przeciętne narzędzia dostajemy. Błędne koło.
Odcięci od Internetu
Statystyki popularności wyszukiwarek wciąż wskazują na dominację giganta z Doliny Krzemowej. Taka tendencja zdaje się być zgodna z tzw. „zasadą najmniejszego wysiłku” z tytułu książki George’a Zipfa. To leży w naszej naturze, aby osiągać rezultaty inwestując w to możliwie jak najmniej, jednak w przypadku wyszukiwania informacji w Internecie może to mieć wybitnie zgubne skutki…