Relatywizm wielkości
Katarzyna Zachariasz
03 lutego 2015, 15:07·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 03 lutego 2015, 15:07Z fanfarami Ministerstwo Nauki ogłosiło "wielki sukces polskich naukowców". Trzy zespoły wygrały w pierwszym etapie europejskiego konkursu Teaming for Execellence i dostaną po pół miliona euro na przygotowanie biznesplanów. W drugim etapie na horyzoncie majaczy 20 mln euro z Brukseli i drugie tyle z budżetu państwa na wdrożenie swojego pomysłu lub budowę nowej jednostki naukowej. Jeśli, rzecz jasna, plany działania będą dobre.
"To aż 10 proc. wszystkich zwycięskich wniosków!" "10 proc. to więcej niż średnia" "Pokazujemy, że możemy osiągać duże sukcesy!" - słychać peany na Hożej i Alejach Ujazdowskich.
Wśród tych wszytskich ochów i achów ja zastanawiam się, czy na pewno to tak wielki sukces. Że jest to duże osiągnięcie, nie wątpię. W końcu te trzy projekty wybrano spośród blisko 170 propozycji z 16 krajów. Ale czy na pewno to "wielki sukces"? Co powiemy, jeśli zespoły wygrają 20 mln? Że to hipersukces polskich naukowców? A jeśli któryś z naukowców zdobędzie grant z Komisji i je Nobla (innego niż literacki) , że megasukces? Gigasukces? Tetra?
Wychylmy nos poza granice. Jeśli to jest „wielki sukces” to co ma powiedzieć taka, dajmy na to, Słowacja? Siedem razy mniejsza od Polski, z każdym rokiem coraz mniej wdaje na innowacje, a do drugiego etapu w Teaming for Excellence przeszło pięć słowackich projektów. Albo maleńka Słowenia. Mieszka w niej niewiele więcej osób niż w Warszawie, ale wśród nich udało się znaleźć tylu dobrych naukowców, że Słowenia ma dwa projekty w drugiej fazie. A co mówią władze Cypru z jedną politechniką, jednym uniwersytetem, garść prywatnych uczelni, a zdobyli tyle projektów co 38 mln kraj w środku Europy szczycący się ponad 450 uczelniami.
Zdobycie grantów jest niewątpliwie dużym osiągnięciem. Wielkie gratulacje dla zespołów i mocno trzymam kciuki w drugim etapie. Wielkie gratulacje też dla Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej. To dzięki niej udało się wygrać naukowcom. Ale z otwieraniem szampana i ogłaszeniem "wielkich sukcesów" poczekajmy może na zdobycie 20 mln euro. Wtedy będzie czas na fanfary.