Polska statystyka o wydatkach na innowacje to fikcja. Warto zastanowić się, dlaczego tak się dzieje . Pierwsza, najbardziej oczywista odpowiedź brzmi: ponieważ nikt poważnie nie zajmował się kwestionowaniem poziomu GERD i BERD, zdając się na dostarczane przez GUS, wybrakowane dane. Ale przyczyny fragmentaryczności tych danych zasługują na dodatkową, zaprezentowaną poniżej analizę.

REKLAMA
Problem 1 - Firmy nie rozumieją, że mówią prozą (prowadzą B+R)
Wielu przedsiębiorców nie rozumie, co oznacza prowadzenie prac badawczo-rozwojowych. W okresie PRL-u to określenie wydawało się zarezerwowane dla instytucji naukowych, które w ramach socjalistycznego podziału pracy w cyklu „nauka-technika-produkcja” miały przygotowywać nowe rozwiązania, wdrażane później przez przemysł. Przeprowadzone w 2012 roku wywiady z innowacyjnymi firmami-dostawcami technologii środowiskowych ujawniły, że nawet wśród przedsiębiorstw aktywnie rozwijających nowe technologie i produkty, takie przekonanie nie jest rzadkością.
„Pojęcie [prace] badawczo-rozwojowe dotyczy raczej instytutu [naukowego] i tak dalej. My jesteśmy instytucją funkcjonalną. I powiedzmy, przychodzi jakaś myśl, to się przenosi na papier.”
„Nie zajmujemy się tak dużo pracami badawczo-rozwojowymi. W zasadzie robimy to doświadczalnie, natomiast nie jest to we współpracy z jakimiś ośrodkami badawczymi. Cały czas staramy się korzystać z lepszych urządzeń, materiałów. [...] Oczywiście badamy, rozwijamy projekty. To taka działalność, polegająca na rozwoju kolejnych projektów - ona ma też aspekt innowacyjny.”
„Jeżeli chodzi o badania i rozwój, to są głównie kontakty z uczelniami. My sami mamy już takie doświadczenie z materiałem - i jaki widzimy jakąś niszę, którą możemy zapełnić, współpracujemy z laboratorium.”
Firmy, których wypowiedzi zostały powyżej zacytowane, w rzeczywistości prowadziły aktywne prace B+R, ale najwyraźniej nie były tego świadome. Osoby zarządzające błędnie sądziły, że do nakładów na B+R zaliczyć można wyłącznie tzw. zewnętrzne nakłady na B+R czyli wydatki na badania zlecone, prowadzone przez inne podmioty, w tym instytucje naukowe. Tymczasem B+R nie musi bynajmniej oznaczać działalności naukowej, gdyż kategoria ta obejmuje przede wszystkim prace związane z doskonaleniem technologii i rozwojem produktów. Ktoś powinien chyba uświadomić firmom, że – niczym molierowski pan Jourdain - mówią prozą i prowadzą B+R... Mimo licznych rządowych kampanii promocyjnych z ostatnich lat, nie zauważyłem dotychczas prostego i przyjaznego dla przedsiębiorców przekazu, który wyjaśniałby, co to jest działalność badawczo-rozwojowa, co firma może do niej zaliczyć i w jaki sposób wykazywać związane z nią nakłady finansowe. Taki przekaz powinien by również adresowany do biur rachunkowych, które obsługują mniejsze firmy.
Ale może same instytucje rządowe nie do końca wiedzą, co powinno być zaliczane do prac B+R? W Niemczech znaczące nakłady na B+R są wykazywane przez publiczne biblioteki i muzea, choć zdecydowanie nie prowadzą one klasycznie rozumianych projektów. W Hiszpanii firmy zaliczają do omawianych nakładów również wydatki na promocję nowych produktów. Chociaż wszystkie kraje Unii Europejskiej obowiązuje wspólny standard metodologiczny, opracowany przez OECD w formie tzw. „Podręcznika Frascati”, jego rekomendacje nie są w pełni jednoznaczne i podlegają zaskakująco różnym interpretacjom w poszczególnych krajach. Polska podchodzi do wdrażania omawianego standardu w sposób szczególnie restrykcyjny, co znacznie ogranicza wysokość wykazywanych nakładów.
Problem 2 - Firmy nie potrafią obliczyć nakładów na B+R
Polskie przepisy o rachunkowości nie ułatwiają zadania przedsiębiorcom, którzy zdecydują się na wykazywanie nakładów na B+R. Wyniki niektórych prac B+R można zakwalifikować do grupy środków trwałych, co wydaje się łatwą operacją księgową, przynoszącą dodatkowe korzyści związane z możliwością naliczania amortyzacji i chętnie stosowaną - ale nie jest jasne, czy w takiej sytuacji firma może w jednej klasyfikacji (w sprawozdaniu finansowym) wykazać określone wydatki jako środki trwałe, a w innej (w sprawozdaniu PNT-01 dla GUS) - przedstawić te same wydatki jako powiązane z pracami badawczo-rozwojowymi? Brakuje bezpośrednich powiązań między zawartością obowiązkowych sprawozdań finansowych spółek prawa handlowego a wykazywaniem nakładów na B+R. Przepisy nie dostarczają jednoznacznych wytycznych i trudno oczekiwać, że pracownicy innowacyjnych firm będą marnować czas na wyjaśnianie wątpliwości natury księgowej zamiast zajmować się tworzeniem i wdrażaniem nowych rozwiązań.
Problem 3 - Firmy nie wiedzą o obowiązku prawnym
Przepisy prawa nakazują każdemu przedsiębiorstwu złożyć na początku roku do GUS sprawozdanie PNT-01, w którym wykaże omawiane nakłady na B+R. Ten obowiązek prawny nie jest jednak powszechnie przestrzegany, a wynika to m.in. z braku świadomości przedsiębiorców. Nikt nie przypomina im ani ich biurom rachunkowym o konieczności przekazania sprawozdań, nikt nie wyjaśnia też celu tych działań. Nie przewidziano żadnych sankcji za niedostarczenie sprawozdania. Gromadzeniem danych zajmuje się GUS a nie np. sieć urzędów skarbowych, co mogłoby zwiększyć gotowość do przekazywania informacji przez przedsiębiorców.