Lepiej nie startuj ze startupem
Łukasz Krasnopolski
31 sierpnia 2016, 14:34·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 31 sierpnia 2016, 14:34Jakkolwiek modne jest zakładanie startupów i drukowanie wizytówek z napisem CEO pod własnym imieniem, trzeba sobie to wreszcie jasno powiedzieć: startup nie jest dla każdego – pisze Łukasz Krasnopolski z To Reforge. Te cztery punkty pomogą ci sprawdzić, czy nadajesz się do tworzenia startupu.
Michał Sadowski, założyciel Brand24: „Najważniejsza w życiu jest radość z tego, co robimy”. Christoph Lange z Zalando: „Pasja jest najważniejsza”. Michał Helman z Burda Media: „Udaje się tym, którzy są przekonani do swojego pomysłu i bardzo ciężko pracują”*. Takie cytaty o startupach lubią czytać ci, którzy chcą tworzyć nowe przedsiębiorstwa. Owszem, zdania te są prawdziwe, rzecz w tym, że to nie wszystko.
Yuri Drabent, Lubię to: „Pierwsze dwa lata przepracowaliśmy jak dzikie osły; weekendy, nie weekendy, składanie rzeczy do 4 nad ranem…”. Mimo że powszechnie wiadomo, iż własny biznes to pasmo ciągłych poświęceń, takie opinie rzadziej przebijają się do świadomości młodych ambitnych, którzy chcą założyć firmę. Trzeba sobie to wreszcie jasno powiedzieć: startup nie jest dla każdego.
1. Zaangażowanie pełne? Nie, najpełniejsze
Choć to brzmi jak frazes, założenie każdej firmy pochłania bez granic. A tym bardziej firmy z globalnymi aspiracjami. Pracujesz od 9 do 17 i irytujesz się, że czasem musisz zostać po godzinach, a niekiedy nawet sprawdzić pocztę w weekend? Czujesz się tym przemęczony? Budowanie startupu nie jest dla ciebie.
„Trudno stworzyć coś naprawdę dobrego, jeśli nie myślisz o tym nawet pod prysznicem”, mówi Paul Graham, współzałożyciel YCombinator.
2. Chcę rządzić!
Wspomniany skrót „CEO” to dla ciebie nobilitacja, która sprawi, że ludzie będą cię słuchali? Stworzysz duży zespół? Nic bardziej mylnego. Po pierwsze, najprawdopodobniej będziesz sam, a maksymalnie z dwoma, trzema wspólnikami lub pracownikami. Po drugie, każdy kolejny pracownik to też – paradoksalnie – więcej pracy dla ciebie.
„Jeśli nie potrafisz wyżywić zespołu dwoma pizzami, jest on za duży”, twierdzi Jeff Bezos, czyli CEO z prawdziwego zdarzenia. Założył Amazona.
3. Tak jest, szefie
Często problem jest jeszcze inny: podświadomie potrzebujemy szefa – kogoś, kto nakreśli nam priorytety czy strategię działania. Kogoś, kto zauważy, że zbyt dużo czasu poświęcamy na nieistotną z perspektywy działania całego przedsiębiorstwa sprawę.
To samo tyczy się struktury firmy i organizacji pracy. To elementy niezauważalne, kiedy pracujesz w czyjejś firmie, ale doceniane, kiedy brakuje ich w twojej własnej. Dlatego niektórym autorom pomysłu na świetny startup bądź project managerom radziłbym przyjść do firmy typu „company builders”, takiej jak To Reforge. W fabrykach startupów zatrudnia się osoby z pomysłami i przydziela je do zespołów pracujących nad własnymi projektami.
4. Co rządzi światem
Nie chodzi tu tylko o niepewność, czy biznes wypali – ta dotyczy wszystkich startupowców. Gorsze jest to, że jeśli potrzebujesz stałego dopływu gotówki z miesiąca na miesiąc, nie mając żadnych oszczędności, po prostu nie jesteś w stanie założyć firmy. Rzadkie są przypadki sukcesów osiąganych w okresie krótszym niż rok.
Pozostaje jeszcze pytanie, co skłania cię do tworzenia startupu. Jeśli robisz to tylko dla pieniędzy, to raczej nie ma szans na powodzenie. W tym zgodne są wszystkie autorytety przytoczone na początku. Chcesz szybkich, w miarę pewnych pieniędzy? Zostań bankowcem! Albo znajdź bogatego partnera życiowego. Mało komu udało się zrobić świetnie prosperujący startup, gdy był sterowany jedynie wizją łatwych pieniędzy. Motywacja musi być więc głębsza.
* Cytaty pochodzą z filmu TVP „Anatomia Startupu”