Jednym z czynników warunkujących rozwój reklamy - jednej z form komunikacji - jest rozwój mediów masowych. Reklama rozwijała się więc dzięki wynalazkom, które umożliwiły powstanie prasy, a następnie radia i telewizji. Z kolei Media Społecznościowe (ang. Social Media) zawdzięczają swój niewiarygodny rozkwit Internetowi.
Rozproszona sieć komputerowa w latach 60-tych i 70-tych, czyli na początku swojego istnienia, nazywała się ARPANET i była projektem amerykańskiej Agencji Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych (w skrócie DARPA – Defense Advanced Project Agency). Upowszechnienie Internetu, rozwój technologii umożliwiających wprowadzenie łączy o dużej przepustowości (umożliwiających przesyłanie w sieci dużych plików) oraz pojawienie się narzędzi do samodzielnego tworzenia treści w Internecie są głównymi czynnikami, które wpłynęły na rozwój Social Media. W pewnym momencie każdy mógł mieć własną stronę w sieci. Użytkownicy chcieli się także dzielić treściami, więc pojawiły się pierwsze blogi i mikroblogi, serwisy ze zdjęciami oraz plikami audio i wideo, serwisy społecznościowe. Trend ten znany jest jako Web 2.0. albo UGC, od angielskiego User Generated Content (treści samodzielnie tworzone przez użytkownika). Później powstała zbiorcza nazwa dla wszystkich tych działań, czyli właśnie media społecznościowe
Pierwsze serwisy tego typu powstały już na początku lat 90-tych. Powszechnie znany polski komunikator z uśmiechniętym słoneczkiem, czyli Gadu-Gadu, ma już 15 lat.
Social Media początkowo pełniły głównie funkcję rozrywkową i komunikacyjną. Szybko jednak odkryto w nich potencjał do wykorzystania w komunikacji biznesowej i powstały takie serwisy, jak na przykład świętujący w tym roku dwunastolecie istnienia LinkedIn. W Polsce media Społecznościowe kojarzą się głównie z Facebookiem, który jest narzędziem stosunkowo młodym. Polska wersja językowa FB pojawiła się dopiero w 2008 roku. Serwis ma w Polsce już ponad 12 mln użytkowników. Zresztą niezależnie od tego, jaka jest w tym momencie ich ilość , ta informacja prawdopodobnie szybko się zdezaktualizuje, ponieważ w ciągu 24h do Facebooka dołączy na całym świecie kilkaset tysięcy osób.
Chcąc czerpać korzyści z obecności w mediach społecznościowych, trzeba przede wszystkich zdawać sobie sprawę, że kanały społecznościowe różnią się między sobą. Jednak niezależnie od tego jakiego typu treści powinniśmy publikować na nieco rozrywkowym Facebooku, czy też biznesowym Twitterze lub Linkedinie, najważniejsza jest świadomość, że w mediach społecznościowych chodzi o rozmowę i angażowanie, a nie o wygłaszanie i pokazywanie. Powstały w 1999 roku, stanowiący zbiór 95 tez, manifest Cluetrain definiuje rynki jako konwersację. W czasie kiedy powstawał ten dokument nie było mediów społecznościowych w kształcie do jakiego jesteśmy już przyzwyczajeni, nie było Facebooka, a więc autor przewidział jak będzie wyglądała nasza teraźniejszość.
Planując swoją obecność w mediach społecznościowych, przede wszystkim musimy mieć na to pomysł i zdawać sobie sprawę z tego, jak bardzo angażujące jest angażowanie odbiorcy. Zwłaszcza, że w startupie funkcję community managera, content managera i analityka najczęściej przyjmuje jedna osoba, a to zajęcie bardzo czasochłonne.
Jeśli chcemy komunikować się konsekwentnie, to warto wykorzystać darmowe narzędzia nie tylko do planowania postów, ale także do ich obróbki graficznej (np. Canva). Warto zadbać o spójność wizualną ilustracji dlatego, że wizerunek buduje się uporem. Najważniejszy jednak zawsze jest kontent. Opowiadanie o swojej ofercie może nie być wystarczająco angażujące zwłaszcza, że świat nie czeka na kolejne startupy, tylko dąży do utrzymania dotychczasowego status quo. Dlatego tak istotny jest pomysł na zaangażowanie w rozmowę. Jeśli to się uda, to wtedy będziemy mieli komu opowiedzieć o naszej innowacji. Teza 74 Cluetrain mówi o tym, że możemy zapomnieć o reklamie ze względu na to, że jesteśmy na nią nieczuli. Dzisiaj już wiemy, że konsumenci w znacznie większym stopniu ufają rekomendacjom płynącym z mediów społecznościowych, niż z reklamy. Ponadto, użytkownicy mediów społecznościowych dysponują ogromną siłą rażenia medialnego. Warto więc świadomie wykorzystać potencjał owned media.
Wyniki badania przeprowadzonego w okresie od grudnia 2011 do lutego 2012 roku przez Deloitte („Polskie firmy na Facebooku - portale społecznościowe w komunikacji marketingowej polskich przedsiębiorstw”) wskazują jednak na to, że niektóre firmy przyjmują za pewnik, że samo już posiadanie profilu przełoży się na pozytywny wizerunek. Dla wielu firm media społecznościowe to niestety wciąż terra incognita. To wciąż jeszcze jest nowy świat, który trzeba odkryć, albo do odkrycia i eksplorowania którego trzeba stworzyć odpowiednią mapę. Na szczęście świadomość rośnie i niektórzy słusznie rezygnują z profilu na portalu społecznościowych.