Public Eye Award to nagroda dla firm łamiących wartości społeczne i etyczne. Jest przyznawana tuż przed światowym Forum Ekonomicznym w Davos jako przeciwwaga dla biznesowych dyskusji wielkich koncernów. Po 10 latach istnienia plebiscytu wyłoniono przedsiębiorstwo najbardziej szkodliwe dla ludzi i środowiska. The winner is..?
Co roku jury składające się z przedstawicieli zaangażowanych na rzecz ratowania Ziemi i jej mieszkańców (członkowie Greenpeace, liderzy etyki w biznesie, specjaliści ds. globalizacji) umieszcza w stworzonej przez siebie ‘sali wstydu’ najbardziej nieetyczne firmy świata. Są też i nagrody publiczności, gdzie internauci wybierają swojego nikczemnego faworyta. A jest z czego niestety wybierać. Klub najchciwszych firm - które nagminnie łamią prawa człowieka, dewastują środowisko i obchodzą prawo by generować okropnie duże zyski - to spora grupa międzynarodowych gigantów. Czują się oni bezkarni i przez to działają bezwstydnie.
Dlatego też trzeba im uświadamiać i przypominać, że publiczne oko przygląda się, dostrzega i może surowo ukarać winnych – poprzez napiętnowanie, bojkot do utraty reputacji.
I tak w 2005 roku czarną przystawkę otrzymała amerykańska sieć hipermarketów Walmart za przyzwolenie na łamanie praw człowiek w łańcuchu swoich dostawców. Walmart przymykał oczy na trudne i niebezpieczne warunki pracy, głodowe pensje, częste przypadki znęcania się psychicznego i fizycznego w fabrykach swoich partnerów w Kenii i Tajlandii.
Rok później wyróżniony został Walt Disney Company, który nie chciał ujawnić swoich chińskich dostawców zabawek i tym samym pozwolić na ich prześwietlenie.
W 'sali wstydu' znajdziemy też Bridgestone, który otrzymał tą niechcianą nagrodę za niegodne warunki panujące w swojej fabryce w Liberii. Jego pracownicy mieszkali w chałupach z gliny, a ich dzieci zmuszane były do pracy z toksycznymi materiałami.
Na liście pojawił się też szwajcarski koncern medyczny Roche za eksport do Chin leku potrzebnego do przeszczepów organów. Warto jednak wiedzieć, że około 90% tych organów pochodzi od chińskich więźniów politycznych skazanych na śmierć.
W kolejnych latach nagrodę otrzymał też Barclays za spekulacje żywnościowe na rynku finansowym. Bank odnotował olbrzymie zyski, natomiast dla wielu mniej zamożnych jedzenie stało się dobrem luksusowym. Mamy w plebiscycie też japońską firma energetyczną Tepco za lekceważące podejście w kwestii zabezpieczeń w elektrowni w Fukushimie i ukrywanie - a nawet tuszowanie - faktów jej wybuchu w 2011.
Pojawił się i gigant Samsung za korzystanie ze szkodliwych środków w produkcji sprzętów, co wyszły na jaw wraz z lawiną chorób pracowników, w tym wielu przypadków śmiertelnych. Jest też Goldman Sachs za doradzanie Grecji, jak umiejętnie tuszować swój dług; czy KPMG US za konsultacje mające na celu wymiganie się od płacenia podatków. W 2013 roku nagrodę publiczności otrzymał Gazprom za rozpoczęcie wierceń naftowych w Arktyce i aresztowanie Arktycznej Trzydziestki, która aktywnie się temu sprzeciwiała.
W tym samym roku wyróżniony został odzieżowy GAP za brak podpisania porozumienia o nazwie „Accord on Fire and Building Safety in Bangladesh”, które gwarantowałby zachownie minimalnych zasad bezpieczeństwa w fabrykach w Bangladeszu. Najwyraźniej tragedia w Rama Plaza, gdzie zginęło ponad 1000 osób, spłynęła bezrefleksyjnie po korporacji.
Dożywotnią nagrodę za wybitne osiągnięcia w rujnowaniu naszej planety i pogorszeniu jakości życia ludzi otrzymała firma Chevron za degradacje środowiska naturalnego w Ekwadorze. Ten amerykański potentat energetyczny przez ponad 30 lat wypuszczał toksyczne odpady do Amazonki. Szacuje się, że w wyniku przetwarzania ropy zniszczeniu uległo 1,5 tysiące mil kwadratowych lasów deszczowych. Osobiście nie potrafię sobie nawet wyobrazić tak ogromnej powierzchni. Sam Chevron nie zgodził się na karę ekwadorskiego sądu w wysokości 9,5 mld za swoje szkodliwe działania, toteż wysokość odszkodowania została zwiększona do 19 mld dol. Koncern do tej pory nie wypłacił ani centa odszkodowania.
Włos się jeży na głowie, że w XXI wieku mamy do czynienia z tak nieczystymi zagrywkami wielu korporacji. Liczy się tylko szybki zysk, ważniejszy od godności drugiego człowieka lub czystego powietrza i wody. Zastanawiam się tylko, gdzie kończy się ta granica chciwości i bezmyślności? Oby nie za daleko...