11 PYTAŃ, KTÓRE MUSISZ ZADAĆ SWOJEMU WSPÓLNIKOWI.
Michał Misztal
23 stycznia 2018, 11:20·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 stycznia 2018, 11:20Ostatnio doradzałem trzem młodym mężczyznom odnośnie startupu, który chcą wprowadzić na rynek. Trzeba przyznać, że pomysł świetny – technologiczny, innowacyjny, sporo o tym wiedzą, mają prototyp. Kiedy opowiedzieli o wszystkim zaczęli stawiać pytania – od czego zacząć, skąd pieniądze, jakie szanse na skalowanie, które rynki najlepsze do ekspansji itd. Odpowiedź przyszła mi do głowy od razu – zacznijcie od ustalenia zasad, które obowiązują między wami. Od tego będzie zależała dalsza dynamika działań i kolejne kroki. Zacząłem zadawać im pytania dotyczące planów i celów każdego z nich i okazało się, że część odpowiedzi się pokrywa, a część rozmija. Mimo, że pracują wspólnie nad pomysłem już ponad rok, nie zadali ich sobie wcześniej. Zapytali, czy jest gdzieś taka lista pytań, na które wspólnicy powinni sobie razem odpowiedzieć – nie ma. Przyszło mi do głowy, żeby spisać najważniejsze pytania, które muszą znaleźć odpowiedź zanim zaczniemy inwestować czas i energię w spółkę z innymi. Efekt znajdziesz poniżej.
1. Kto wnosi pieniądze i ile?
2. Jaka forma prawna działalności?
3. Jaki podział zysku?
4. Jakie cele długofalowe?
5. Kiedy rzucamy pracę?
6. Jak dzielimy udziały?
7. Kto będzie CEO, president, founder?
8. Jaki podział obowiązków?
9. Jakie decyzje podejmowane są wspólnie a jakie oddzielnie
10. Kiedy pobieramy wynagrodzenie?
11. Zgoda na pozostałe działalności?
1. Nie zawsze jest tak, że wspólnicy wnoszą dokładnie tyle samo środków. To, co każdy wnosi powinno mieć odzwierciedlenie w udziałach. Jeżeli ktoś wnosi pieniądze a druga osoba czas i zaangażowanie to również struktura udziałów powinna to odzwierciedlać.
2. Czasami korci aby nie zakładać spółki, bo taniej mieć firmę na jedną osobę a druga będzie „pomagać” na mocy ustaleń. Wiem, że zaufanie to podstawa, ale niekiedy najlepszą formą zaufania jest kontrola. Nie warto więc oszczędzać w sytuacjach, kiedy planujemy duże rzeczy. Stąd między wspólnikami najczęściej stosowana jest spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (istnieją jeszcze inne formy, ale ta jest najwygodniejsza pod wieloma względami, choć trzeba mieć też świadomość jej ograniczeń).
3. Zysk – im więcej tym lepiej. Ale ile dla kogo? Dla mnie więcej, bo wniosłem środki, czy dla Ciebie, bo pozyskałeś i obsłużyłeś klienta? A może po równo? Sprawiedliwie nie zawsze znaczy po równo. Są takie biznesy (zwłaszcza b2c z rozdrobnioną strukturą klientów) gdzie nie zawsze można wskazać kto pozyskał i obsłużył klienta. Tam najlepiej sprawdzać się będzie stała proporcja. Jednak wszędzie tam (głównie b2b) gdzie klienta trzeba pozyskać i obsłużyć niejako indywidualnie najlepiej mogą sprawdzać się mieszane systemy premiujące pozyskującego i obsługującego.
4. Do czego właściwie dążysz? Po co jest Ci ten biznes? Czy po to, żeby się utrzymać, czy może po to, żeby zbudować wielką firmę i po trzech latach być rentierem? Czy chcesz mieć z tego frajdę, czy decyzje koncentrują się na optymalizacji biznesowej.
5. W przypadkach kiedy firmę rozwijamy pracując równolegle to także istotne. Jeden wspólnik ma swoje życie, rodzinę, kredyty a drugi może być studentem bez zobowiązań. Tu warto ustalić moment, kiedy strony rzucają wszystko inne i skupiają się wyłącznie na prowadzeniu tego wspólnego biznesu. Tu jest też pytanie o to – w jakim wymiarze czasowym mogę się zaangażować już teraz. Kiedyś może przyjść sytuacja, która będzie wymagała natychmiastowego działania przez pewien czas – np. szansa na finansowanie, duże zlecenie itp. Czy jesteście gotowi wziąć urlop, wyjechać itp. żeby realizować wspólne cele firmy, czy nie?
6. Podział udziałów nie zawsze jest bezpośrednią pochodną ilości wniesionych środków. Wycenia się przecież wiedzę, relacje i to wszystko co jest wnoszone do firmy dzięki obecności każdego ze wspólników. Zbilansowanie tego i przeliczenie na procenty nie jest proste, ale w którymś momencie na pewno Was to czeka.
7. CEO & Founder brzmi dumnie. Może nawet lepiej niż prezes zarządu. I teraz pytanie kto nim będzie? Kto będzie tym na świeczniku? Tu w grę wchodzą ambicje i oczekiwania każdej ze stron. Najczęściej tą osobą jest ten, kto lepiej czuje się w reprezentowaniu firmy na zewnątrz. Pamiętajcie, że wspólnicy zawsze mogą zmienić prezesa, a stanowisko członka zarządu lub co-foundera jest także zaszczytne.
8. Dobrze, żeby wspólnicy uzupełniali się kompetencjami. Stąd także podział zadań powinien być jasny. Kiedyś pomagałem firmie, gdzie wspólniczki tego nie omówiły i doprowadziło to do ciągłych argumentów typu: „myślałem, że ty się tym zajmiesz”.
9. Podział kompetencji pociąga za sobą także podział decyzyjności. Są pewne sprawy, o których każdy ze wspólników może decydować samodzielnie ale niektóre, zwłaszcza strategiczne decyzje, powinny być podejmowane łącznie.
10. Okres rozwoju firmy często wymaga inwestycji. Część z nich zostanie sfinansowana z oszczędności, część z bieżącej działalności operacyjnej firmy. Ile więc wypłacamy dla siebie, a ile inwestujemy? A może przez pierwsze pół roku nie wypłacamy sobie nic a wszystko pompujemy w firmę?
11. Nie chodzi to u zakaz konkurencji – kto by to robił swojej spółce