Tak apelował przedwczoraj podczas obrad Rady Bezpieczeństwa ONZ niespełna dwudziestoletni jordański książę Al Hussein Bin Abdullah II przy okazji debaty o włączeniu młodych w walkę z terroryzmem.
Młodzi coraz bardziej radykalni
Problem terroryzmu jest omawiany przynajmniej raz w miesiącu na posiedzeniach najważniejszego organu ONZ, jednak po raz pierwszy skupiono się na kwestii młodych osób oraz roli jaką mogą pełnić zarówno jako nawołujący do pokoju jak i terroryści. Przyczynkiem do debaty jest coraz większa radykalizacja młodych i rekrutowanie ich do islamistycznych ekstremistycznych grup. Na razie są to pojedyncze sytuacje, które są natychmiast adresowane przez rządy krajów Europy czy Ameryki, jednak staje się to coraz większym problemem. W samym kwietniu kilkunastu nastolatków zostało powstrzymanych przed dołączeniem do ISIS.
Oni są obietnicą a nie zagrożeniem
W swojej mowie poruszył ten problem Sekretarz Generalny, Ban Ki Moon. Zauważył, że „nawet w spokojnych krajach strategii wobec młodych są niedofinansowane i rzadko mówi się w ich o sprawach bezpieczeństwa.” Podczas debaty problem rekrutacji Amerykańskich nastolatków przywołała Samantha Power, ambasador USA przy ONZ. Podkreśliła stopień w jakim ISIL jest obecny w Internecie i tym samym jak mocno może wpływać na młodych ludzi, dla których Internet jest podstawowym źródłem informacji i kontaktu z rówieśnikami, także tymi z Bliskiego Wschodu, którzy już walczą dla ekstremistów.
Polski głos w debacie o młodych
Problemy nie pozostały bez propozycji rozwiązań – także z polskiej strony. Ambasador Bogusław Winid zaproponował całościowe podejście, które odpowiedziałoby na problem radykalizacji. „Należy skupić się na edukacji i promowaniu międzyreligijnego dialogu aby walczyć z tak zwanym „zderzeniem cywilizacji”".
Osobą, która przykuła szczególna uwagę był prezydent Rady Bezpieczeństwa Narodowego, wspomniany książę Al Hussein Bin Abdullah II, który został okrzyknięty najmłodszą osobą przewodzącą obradom tego organu ONZ. Mówił on przede wszystkim o ignorowaniu roli młodych i, sam będąc zaledwie dwudziestoletnim politykiem, o ślepej uliczce w której kończy się większość ambicji utrzymania bądź doprowadzenia do pokoju w różnych regionach. Książę zaznaczył, że najczęściej zamieniają się one we frustrację i to właśnie ja wykorzystują ekstremiści.
Nieradykalni młodzi Polacy?
Jednak trudno ukryć, że jeszcze żaden młody Polak nie przystąpił do ISIS. Powodów ku temu jest kilka, ale to nie miejsce aby się nad tym rozwodzić. W sondażu post2015 młodzi Polacy wskazali jako trzeci najważniejszy priorytet „uczciwy i nieobojętny rząd”. Raport „Młodzi 2013” alarmuje o braku zaufania nie tylko do rządu ale i demokracji. W badaniu poproszono o wskazanie opinii, która jest najbliższa ankietowanemu oraz określenie swojego zadowolenia z systemu rządów. Dwie odpowiedzi uzyskały szczególne poklask u młodych niezadowolonych z demokracji (prawie 80% osób wskazało tą opcję) a także większe poparcie u osób zadowolonych z demokracji (Nawet jedna piąta podała tą opinię jako najzgodniejszą z ich zdaniem) – „Niekiedy rządy niedemokratyczne mogą być bardziej pożądane niż rządy demokratyczne”.
Ambicje młodych
W ankiecie post2015.org priorytet dotyczący rządu jest wysoko zarówno w skali Polski, jak i regionu Europy Wschodniej, jednak wydaje się, że różne są oczekiwania wobec niego. W krajach Europy Wschodniej młodym ludziom głównie zależy na zmniejszeniu korupcji i ułatwieniu czynnego uczestnictwa w debacie publicznej. W Polsce nieco bardziej niż w innych krajach regionu dominuje potrzeba zwiększenie wpływu na rządzących (bądź świadomości posiadania możliwości wpływu na rządzących). Dowodem tego jego druga najczęściej zaznaczana opinia osób niezadowolonych z demokracji "Dla ludzi takich jak ja nie ma w gruncie rzeczy znaczenia, czy rząd jest demokratyczny czy niedemokratyczny" (Młodzi 2013).
Podczas swojego wystąpienia ambasador Winid wskazywał na większą współpracę między poszczególnymi organami ONZ, w szczególności tymi zajmującymi się bezpieczeństwem, edukacją i rozwojem jako metodę na rozwiązanie problemu radykalizmu na Bliskim Wschodzie. Podobne rozwiązania mogą zostać zastosowań globalnie także po to, aby zapobiec rozwojowi radykalizmu – nawet jeśli nie religijnego czy prowadzącego do przemocy. Tego typu działania stanowiłyby istotny wkład oraz – przynajmniej tak moim zdaniem – spełnienie jednego z celów postawionych w agendzie Post-2015.