O tym jak niskim kosztem wyjechać na konferencję – tanie eventowanie
Paulina Pięta
25 marca 2016, 13:50·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 marca 2016, 13:50Na Twojej eventowej mapie świata pojawił się czerwony znaczek X. Tam jest skarb – skarb w postaci konferencji, meetingu, eventu, …. (wstaw swój skarb). Decyzja w głowie: JADĘ! Oczywiście można wyjechać na konferencję/event i być Wilkiem z Wall Street – mieszkać w najdroższych hotelach, stołować się w restauracjach uhonorowanych gwiazdkami Michelin i podróżować liniami lotniczymi Emirates. Można, ale czy warto? :)
Po co jedzie się na konferencję? Aby zaczerpnąć wiedzy, wymienić się doświadczeniami, poznać nowych ludzi, z którymi można zrobić coś fajnego – to pewnie główne argumenty. Patrząc na mój kalendarz wyjazdów, ich częstotliwość jest tak wysoka, że praktyczną cechą jest szukanie oszczędności. Stąd podpowiem dziś, jak wyjeżdżać i wracać, aby nie czuć wyrzutów sumienia, że znacznie uszczupliliśmy budżet domowego ogniska.
Zatem pójdźmy kolejno następującymi po sobie etapami naszego konferencyjnego wyjazdu.
ETAP 1: Wyjazd i przyjazd – transport
Wszystko zależy od tego jak daleko od Twojego miejsca zamieszkania jest miejsce spotkania. Jeśli to jest Twoje miasto – problem z głowy: komunikacja miejska, rower lub spacer będą najlepsze. Jeśli jednak nie lubisz ruchu, to polecamy
UBERa, czyli tanie taxi. W Krakowie istnieje jeszcze coś takiego jak Icar, w swoich miastach też pewnie macie jakieś zastępcze taksówki, które nie są aż tak drogie :)
Tymczasem jeśli kilometrów przybywa to polecamy:
Bla Bla Car – ludzie podróżują codziennie i chętnie do swojego samochodu przygarną dodatkowego podróznika, z którym będzie można zamienić kilka słów. Przy okazji już praktywujesz trudną sztuke networkingu – nawet nie wiecie ile fajnych przyjaźni nawiązało się dzięki Bla Bla Car.
Szukając podróży warto skorzystać z wyszukiwarki ogólnopolskiej, która bardzo pomaga w czasie poświęconym na szukanie. Chodzi o
e-podróżnika.
Newslettery przewoźników –
Lux Express,
Polski Bus,
PKP często w swoich newsletterach (bądź stronach internetowych i fanpage na facebook.com) wrzucają informację o promocyjnych wyjazdach. Warto zwrócić na nie uwagę i zsynchronizować je ze swoim kalendarzem.
Grupa
Eventualne tripy – wspólne przejazdy na eventy – moja grupa, w której możecie się konsultować i umawiać na wspólne wyjazdy na konkretne wydarzenia bądź w konkretne miejsca. Zapraszam!
Grupy przejazdów na facebooku – na facebooku życie podróżnicze kwitnie. Istnieje wiele grup tylko poświęconych przejazdom z miasta do miasta. Możecie się dołączyć i wrzucić swoje zapytanie o kierowcę.
Podróżowanie samolotem (po Polsce można znaleźć bilety po 9 zł):
ETAP 2: Nocleg
Są wyjazdy, które nie kończą się po jednym dniu. Dobrze zarezerwować sobie łózko, w którym odpoczniemy po dniu pełnym wrażeń.
booking.com – największa baza hoteli w Polsce i na świecie.
couchsurfing.com – wiele osób na świecie oddaje pokój w swoim domu, by poznać nowych ludzi.
airbnb.pl – idea podobna do couchsurfingu, jednak tu już mamy podaną kwotę za wynajem mieszkania lub domu.
Grupon lub
TravelDeal – promocje na pobyty w hotelach, hostelach, agroturystykach, etc.
Warto też na wydarzeniu facebook-owym danego wydarzenia spytać innych uczestników o nocleg.
ETAP 3: JEDZENIE – głodny eventowicz, to zły eventowicz
Obiad, kolacja – po eventowych szaleństwach wierzcie zgłodniejecie. Kiedy jesteśmy w mieście, które znamy problem właściwie nie istnieje. Co, jeśli po raz pierwszy odwiedzamy dane miejsce? Wtedy warto skorzystać ze sprawdzonych i polecanych „jadłodajni”.
Punkt pierwszy: na podróż warto zrobić własne kanapki. Pamiętacie smak kanapek na wyjazdach w podstawówce? Lunchboxy to chwila pracy, a macie je zawsze przy sobie ;)
blogi i facebook – wielu blogerów kulinarnych poleca miejsca w różnych miastach gdzie można zjeść smacznie i niedrogo. Na facebooku funkcjonują strony Gdzie Warto Zjeść Kielce, Gdzie zjeść w Nysie, etc.
pyszne.pl – możecie zamawiać lub odwiedzać polecane tam miejsca. Oprócz menu i danych kontaktowych macie również dostęp do ocen i opinii, tych, którzy już skorzystali.
pizza portal – zamówisz online.
Dojechaliśmy, przespaliśmy się, zjedliśmy, wróciliśmy do domu – a wszystko bez większych obciążeń naszego budżetu. Fajnie, nie? Aż chce się znaleźć kolejny event i skorzystać z okazji do networkingu. Prawda? :)
Cytując jedną z bardziej rozpoznawalnych reklam: Jak nie widać różnicy, to po co przepłacać?