„Here man from the planet Earth first set foot upon the Moon July 1969 A. D. We came in peace for all mankind”. Takie słowa nadal widnieją na pamiątkowej tabliczce, którą kosmonauci Apollo 11 zostawili na księżycu. Zostawili też 96 worków z odchodami, 12 par kosmicznych butów, 2 piłeczki golfowe, fotografię rodziny Charlesa Duka (misja Apollo 16) oraz mikro-dzieła sztuki autorstwa Andy'ego Warhola, Roberta Rauschenberga, and Claesa Oldenburga. Napis na pamiątkowej tabliczce był prosty. Miał też bardzo symboliczny przekaz. Przychodzimy w pokoju. W imieniu całej ludzkości.
Do tej pory nikt (poza ludźmi) go chyba nie przeczytał. Chyba, że bakterie przewodu pokarmowego, które chcąc nie chcąc pozostały na księżycu, rozwinęły własną cywilizację. Jeśli jednak ktoś natknie się na tę tabliczkę, to doceni jeden z piękniejszych krojów pisma, którym zapisano sentencję. To Futura. Geometryczny, bezszeryfowy, jednoelementowy, proporcjonalny krój pisma zaprojektowany w latach 1924–1926 przez Paula Rennera. Doskonały w swej bauhausowskiej prostocie.
Wygrał w konkurencji na popularność z takimi krojami pisma jak Erbar, Kabel Light, Berthold-Grotesk, Elegant-Grotesk. One powstały w podobnym okresie i także były proste. Futura jednak oprócz prostoty miała też nazwę. Idealnie marketingowo dobraną. Przyszłościowy font o prostej uniwersalnej nazwie. Na szczęście Renner zdecydował się na angielski rzeczownik, a nie niemiecką nazwę Zukunft.
Futurą sporządzono nie tylko napis na pamiątkowej tablicy. Wszystkie elementy sterownicze, wszystkie instrukcje, wszystkie objaśnienia na statku Apollo 11 były spisane Futurą. Ten inspirowany geometrycznym minimalizmem krój pisma jest bardzo czytelny. I nie powoduje przeciążenia poznawczego. A to ważne. Gdzie jak gdzie, ale w kosmosie są sprawy, na których trzeba skupić uwagę i lepiej, żeby krój pisma nie konkurował o uwagę z inicjacją lądownika.
Nasz mózg oscyluje między dwoma stanami, gdy przetwarza informacje. To łatwość poznawcza i przeciążenie poznawcze. W stanie łatwości szybko przetwarzane są informacje. Łatwiej też nas wprowadzić w błąd, bo łatwość poniekąd usypia naszą czujność. Jednak przy przetwarzaniu informacji ważnych, gdy liczy się szybkość, łatwość jest zawsze wskazana. Z tego też powodu znaki na autostradzie nie powinny być raczej pisane zdobnym pismem i umieszczane na tle z gradientami mieniącymi się kolorami tęczy z placu Zbawiciela.
Z tego też powodu wszystkie firmy, które dostarczały podzespoły do statków Apollo musiały opisywać części i instrukcje używając do tego jednego kroju pisma. Prostej Futury.
Futura to piękny krój pisma. Nadal wygląda nowocześnie, choć niebawem stuknie mu setka. Jest jednym z tych krojów pisma, który świetnie wygląda na dobrze przygotowanych slajdach. Dobrze przygotowanych, czyli takich, które nie konkurują z narracją wygłaszaną przez prelegenta. Takich, które wspierają łatwość poznawczą.
Jeśli biały tekst pisany Futurą umieścisz na idealnie czarnym slajdzie uzyskasz piękny kontrast. Przy okazji sprawisz, że slajd będzie łatwiej przyswajalny nawet dla osób gorzej widzących i słabowidzących. To lekcja, którą kiedyś odebrałem od Marty Bielawskiej. To specjalistka tyflopedagogiki. Potwierdziła, że w ten sposób moje prezentacje mogą być bardziej inkluzywne.
Stosuję ten font i inne bezszeryfowe, bo wiem też, że są przetwarzane przez mózg jako… bardziej nowoczesne. Nasz mózg analizuje środowisko nieustannie. Część tej analizy jest nieuświadomiona. Większość przebiega na skróty. Te skróty to tak zwane heurystyki. Natychmiastowa ocena fontu to też pewna heurystyka.
Przyjrzyj się fontom, które użyte są odpowiednio w logotypie popularnej sieci fastfoodów i w logotypie firmy Tiffany & Co. Natychmiast wiadomo, gdzie jest tanio, gdzie jest drogo. Wskazuje na to zestawienie barw, jak i sam użyty krój pisma.
A teraz zamieńmy fonty. Gdybyśmy teraz zapytali osoby, które nie znają nazw obu firm (swoją drogą trudno by było takie znaleźć), które miejsce jest bardziej prestiżowe, to mielibyśmy odwrotny efekt.
Dobór kroju pisma do prezentacji to wybór ważny. Inaczej odbieramy elegancką i prostą Helvetikę. Inaczej piękną szeryfową Brygadę 1918 (jubileuszowy krój pisma przygotowany z okazji stulecia niepodległości). Krój pisma należy dobrać tak, by wywołać stan łatwości poznawczej. Dlatego nie przeciążaj slajdów kilkoma różnymi krojami pisma. I błagam – nie używaj Comic Sansa i Papyrusa. Ten pierwszy nadaje się do zaproszeń na kinderballe. Drugi, raz pojawił się w czołówce filmu Avatar. I wystarczy.
Czasem, gdy jeżdżę na konferencje to muszę odwracać oczy od slajdów. Żeby nie krwawiły. Nie każdy jest projektantem. I nie każdy musi. Ja też nie jestem. Skończyłem architekturę i dobrą szkołę estetyki. Od dawna kochałem prostotę. I choć czasem zmieniam kroje pisma i nie jestem najwierniejszym w swej miłości, to jednak zawsze wybiorę prostotę i kontrast. Tak jak prostotę i kontrast wybrali ludzie z NASA. Bo ta prostota (parafrazując klasyczkę) się ludziom na widowni po prostu należy.