
Jak twierdzą najwięksi gracze na rynku: Polenergia i PGE Energia Odnawialna, nowe przepisy o OZE to szansa dla rozwoju tego segmentu energetyki. – Ustawa OZE zasadniczo tworzy dobre warunki dla rozwoju energetyki wiatrowej – mówi nam Michał Kucaj, rzecznik PGE EO. Jak dodaje, zasada udzielania wsparcia w pierwszej kolejności dla najtańszych technologii daje największe szanse na dofinansowanie właśnie podmiotom inwestującym w farmy wiatrowe.
To dobra wiadomość, i to nie tylko dla branży energetyki odnawialnej. Po 4 latach opóźnienia w stosunku do wymagań Unii Europejskiej, Polsce groziło płacenie kary - 61 tys. euro dziennie. Teraz wreszcie pojawiła się szansa na uregulowanie przepisów. Oznacza to też koniec niepewności dla inwestorów, którzy chcą rozwijać polski rynek OZE i tworzyć nowe miejsca pracy.
Prokopowicz podkreśla jednak, że w dokumencie przyjętym przez Sejm zabrało kilku ważnych poprawek, które zgłaszano do ustawy.
Kluczowa z nich dotyczy okresu przejściowego dla ustawy, która całkowicie zmienia reguły działania na rynku OZE. Przyjęty termin - do 31 grudnia 2015r - pozostawiony inwestorom na domknięcie procesów, stanowi poważne zagrożenie dla inwestycji będących już w toku realizacji, czyli projektów o łącznej mocy 500 MW, których ukończenie planowane jest na koniec 2015 r. W wyniku przyjęcia wersji przepisów uchwalonych przez Sejm, zostaną one obarczone dodatkowym ryzykiem wynikającym z możliwości wystąpienia losowych opóźnień. Oznacza to poważne zagrożenia dla inwestorów oraz dla banków, które współfinansują inwestycję w energetykę odnawialną, ponieważ około 2,5 mld złotych kredytów może być kredytami potencjalnie zagrożonymi. Dlatego ważne jest aby Senat uwzględnił argumenty branży bankowej oraz inwestorów i skorygował ustawę, wydłużając okres przejściowy o 3 miesiące.
W Polsce pracuje dziś kilkaset instalacji o różnej wielkości, których łączna moc wynosi ok. 3800 MW. To wciąż mniej niż 7 proc. krajowego zapotrzebowania, ale pod względem tempa przyrostu mocy z energetyki wiatrowej należymy do pierwszej dziesiątki w Europie. Energetyka odnawialna będzie się w Polsce systematycznie rozwijać, do 2015 roku oczekiwany jest wzrost mocy instalacji wiatrowych o ponad 500 MW.
Entuzjazm firm wobec ustawy o OZE pokazuje, że wbrew sceptykom mamy spore szanse na spełnienie unijnych wymagań odnośnie udziału energii odnawialnej w całym miksie energetycznym. W tej chwili według raportu Instytutu Energii Odnawialnej z 2012 roku to właśnie energetyka wiatrowa jest najszybciej rozwijającą się gałęzią OZE. Farmy wiatrowe odpowiadają już za ok. 20 proc. całej produkcji energii odnawialnej i 13 proc. produkcji energii w ogóle (w 2013 r.). Patrząc na planowane przez branże inwestycje - może być tylko lepiej.
Niestety, choć plany firm są spektakularne, a ustawa o OZE została odebrana dość pozytywnie, to jej przyjęcie nie zmienia faktu, że polski rząd nie traktuje energetyki wiatrowej jako naprawdę istotnego źródła energii. W stworzonej jeszcze za rządów Donalda Tuska „Polityce energetycznej Polski do 2050 r.” m.in. przewiduje się wygaśnięcie mechanizmów wsparcia dla OZE już w 2030 roku. Eksperci i organizacje pozarządowe, między innymi Koalicja Klimatyczna czy znany specjalista Tomasz Chmal, nie zostawili na tej decyzji suchej nitki.