Gdy w ubiegłym roku cała Polska zaczęła dusić się przez smog, przedstawiciele rządu rzucili kilka ważnych obietnic. Dzisiaj okoniem wobec wprowadzenia nowych przepisów staje jednak minister energii, a wtóruje mu całe lobby węglowe. W rządzie doszło do poważnego konfliktu.
Problem ze smogiem narasta od kilku lat, ale 2017 był pod tym względem rekordowy. W Rybniku i Zabrzu padł nawet swoisty rekord – stężenie trujących substancji w powietrzu przekroczyło normy o 2000 proc.
Premier Morawiecki obiecywał również, że jeszcze w tym roku w życie wejdą przepisy eliminujące z rynku węgiel najgorszej jakości. To miał być prezent dla samorządów, które dostałyby narzędzia do karania osób i przedsiębiorstw zatruwających środowisko.
Konflikt w rządzie
Co się w tym czasie wydarzyło? Program „Czyste powietrze” ma poparcie w osobach Morawieckiego, minister przedsiębiorczości Jadwigi Emilewicz, a także Piotra Woźnego, pełnomocnika premiera ds. programu „Czyste powietrze”.
Po drugiej stronie stoi lobby węglowe i minister energii Krzysztof Tchórzewski, który w tym roku próbował już przeforsować projekt ustawy usuwającej parametr o dopuszczalnej ilości siarki w normach dla węgla. Na jesieni pod patronatem prezydenta odbędzie się też konferencja, na którą zaproszony został prof. William Happer, znany negacjonista zmian klimatycznych.
Obecnie w sprawie rozporządzeń, które mają ustalić normy jakościowe dla paliw stałych, trwają konsultacje społeczne. Mają zakończyć się 29 sierpnia. GW pisz jednak, że w kuluarach mówi się, że Tchórzewski przestraszył się Morawieckiego.