
Reklama.
Sam pomysł wydaje się w sumie prosty. Polega on sterylizacji odpadów, która powoduje, że stają się one po prostu suche. To z kolei zapewnia, że sam proces sortowania odpadów, który w systemie recyklingu jest najtrudniejszy, staje się w 99 proc skuteczny. Tak przynajmniej zapewniają specjaliści z firmy Bioelektra Group, którzy opatentowali proces technologiczny - czytamy w "Pulsie Biznesu".
Nazwali go, jak przystało na naukowców - technologią mechaniczno-cieplnego przetwarzania odpadów. Co jednak najważniejsze, proces ten już sprawdzono w praktyce. W Różankach w województwie warmińsko-mazurskim ten innowacyjny pomysł został wcielony w życie w Zakładach Mechaniczno-Cieplnych Przetwarzania Odpadów (MCP).
W zgodnej opinii ekspertów system pozwala spełnić wszystkie unijne wymagania do 2030 roku. A te są olbrzymie: w ciągu najbliższych pięciu lat recyklingowi powinno być poddanych 60 proc. wszystkich odpadów komunalnych. Dziesięć lat później, wskaźnik ten ma sięgać 70 proc. Rzecz wydaje się mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę, że obecnie 75 proc. śmieci w Polsce trafia na wysypiska śmieci, gdzie latami zalegają one na hałdach. Niewiele pomaga budowa nowych spalarni śmieci - te nie dość, że są drogie, to emitują różnego rodzaju trujące substancje do atmosfery.
Unia grozi nam za to gigantycznymi karami finansowymi. Problem polega na tym, że politycy nie są zainteresowani nowymi technologiami utylizacji odpadów - tak przynajmniej stwierdza raport opracowany na ten temat przez Instytut Sobieskiego. Tymczasem w technologię MCP już teraz 100 mln dolarów chce zainwestować spółka dużego funduszu europejskiego.
Żródło: Pulsu Biznesu