Często biznes do upadku doprowadza nie nieopłacona faktura czy brak klientów, a zatrudniony w niej pracownik. Są tacy ludzie, którzy nawet najlepiej nawet funkcjonującą organizację swoim zachowaniem mogą rozsadzić od środka. Jak ich rozpoznać i jak sobie z nimi radzić? Jak twierdzą specjaliści HR, czasami wystarczy jedna prosta sztuczka, ale niekiedy jedynym rozwiązaniem jest…zwolnienie.
Oto 6 najtrudniejszych profili pracowników, którzy pozostałych członków zespołu na czele z jego liderem potrafią doprowadzić do prawdziwej, szewskiej pasji.
6. Nie szanuje czasu szefa i innych
Ważna narada miała zacząć się punktualnie o 10, a jeden delikwent kwadrans po tym terminie dopija poranną kawę. Jesteś z nim umówiony na spotkanie z kluczowym klientem o 13, ale twój pracownik dzwoni spokojnie 30 minut później i mówi, że „trochę się spóźni”. Nawet w przypadku, kiedy jest to świetny specjalista, na takie zachowanie żaden szef nie może pozostać obojętny.
Jeżeli taka osoba jest po prostu roztargniona, to wystarczy kilkukrotnie zwrócić jej uwagę. Maksymalnie po kilku takich rozmowach pracownik powinien znacznie poprawić swoje zachowanie. Ale co jeżeli jest po prostu chamski i reprymendy nie przynoszą efektu? W takiej sytuacji nie ma co czekać na spóźnialskiego, tylko rozpoczynać spotkania bez niego. Potem sam będzie musiał nadrobić zaległości. A gdy jego postawa doprowadzi np. do spięć z kontrahentem, należy potraktować go dyscyplinarnie, choćby ucinając premię.
5. Nieprzystosowany do świata geniusz
W biurze pojawia się notorycznie w tej samej, starej flanelowej koszuli z nieodłącznymi skarpetkami, które są w jego oczach ekstrawaganckim dodatkiem do sandałów. Najchętniej odizolował by się od społeczeństwa, żyjąc wyłącznie w swoim własnym, bezpiecznym świecie. Wypisz, wymaluj – zachowuje się jak stereotypowy informatyk z tendencyjnych dowcipów krążących o pracownikach tej branży. W efekcie jego kontakt z innymi członkami zespołu jest utrudniony. Ale jest to znakomity specjalista, którego trudno zastąpić i w gruncie rzeczy wzbudza sympatię.
W takim przypadku szef może umożliwić takiemu pracownikowi… wykonywanie swoich obowiązków zdalnie. Pracując w domu lub w innym komfortowym dla siebie miejscu, przysyłałby efekty swoich działań mailem. Dzięki temu zaoszczędzimy niekomfortowych i stresujących sytuacji zarówno naszemu niezastąpionemu specjaliście, jak i pozostałym podwładnym.
4. Wybuchowy narcyz
Niezależnie od efektów swojej pracy, nieustannie domaga się pochwał. Jest przekonany o nienaganności swojego wyglądu i stylu ubierania się. Każde, najdrobniejsze zwrócenie uwagi traktuje jak obrazę świętego majestatu. Do tego często wybucha, kiedy coś nie przebiega po jego myśli. Powoduje to stres wśród innych członków zespołu, którzy chodzą wokół takiego osobnika jak na szpilkach. Ale jest to świetny specjalista.
W takim przypadku trzeba postępować z takim pracownikiem jak z rozpieszczonym jedynakiem. Pomoże tu wyłącznie merytoryczna rozmowa w 4 oczy, w której szef jasno wyjaśni tego typu osobie, kiedy jest miejsce na pochlebstwa, a co jest po prostu zwykłym elementem jego obowiązków. Dodatkowo dobitnie należy zakomunikować, że sytuacje „zakrzyczenia” pozostałych współpracowników nie wchodzą w grę. Jeśli nasz podwładny czuje zbliżający się w jego wnętrzu wulkan, powinien zrobić sobie 5 minut przerwy.
3. „Niespełniony sportowiec”
Nieco trudniejszym przypadkiem od wybuchowego narcyza jest „niespełniony sportowiec”. Istnieją bowiem osobowości, które kochają rywalizację na każdym polu. Nawet wtedy, kiedy niekoniecznie mieści się to w zakresie ich obowiązków, a przede wszystkim kompetencji.
Jest to typ pracownika dążącego do celu „po trupach”. Zawsze i wszędzie. Nie liczą się środki w drodze do jego osiągnięcia czy cierpienie innych. Każdy współpracownik to rywal, którego należy pokonać. Uspokaja się dopiero w momencie, kiedy uznał, że to on jest zwycięzcą.
Jednak podobnie jak trener np. Realu Madryt, dobry szef potrafi wykorzystać potencjał takiego „zawodnika” dla dobra zespołu. Tego typu pracownika trzeba ukierunkować na zwycięstwa zespołowe, a nie indywidualne. Należy jasno określić jego rolę, a właściwie pole walki, tak żeby wiedział kiedy w oczach szefa jest zwycięzcą. Dodatkowo dobrym rozwiązaniem jest uzależnienie kwestii przyznania bonusów od osiągnięć wszystkich członków działu.
2. Wieczny malkontent
Jego zdaniem wszystko jest złe i niesprawiedliwe – współpracownicy, zakres obowiązków czy wysokość zarobków. Szef szybko się o tym przekona. Taka osoba często będzie go odwiedzać w gabinecie. Raz przekaże najświeższe plotki o pozostałych członkach zespołu – typu kto się obija, kto wykorzystuje służbowy sprzęt do prywatnych celów itd. Z kolei innym razem będzie domagała się awansu po kilku miesiącach.
Tego typu osobowość należy szybko sprowadzić na ziemię i postawić do pionu. Na początku wystarczy ostrzeżenie. Należy jasno zakomunikować, że nie życzymy sobie donosów na pozostałych współpracowników. Ponadto takiej osobie trzeba bardzo jasno określić ścieżkę kariery w firmie i możliwości ewentualnego awansu w poszczególnym czasie. Taka rozmowa pozwoli nam uniknąć cotygodniowych wizyt z prośbą o wyższe stanowisko i podwyżkę.
1. Leń
Jednak dla każdego szefa i współpracowników nie ma nic gorszego, niż osoba notorycznie uchylająca się od wykonywania swoich obowiązków i zwalająca je na innych. To swoisty mistrz świata w przerzucaniu pracy na kogoś innego, podczas gdy sam unika jej jak ognia. Kiedy pilnie trzeba ukończyć ważny projekt, taki bumelant udaje się na L-4. Z kolei pozostanie dla niego kiedykolwiek po godzinach to totalna abstrakcja. Pomimo, że na co dzień niemal nic nie daje od siebie.
W takim przypadku szefowi nie pozostaje nic innego, jak odesłać takiego delikwenta…na zieloną trawkę. Jak przekonują specjaliści od kadr, nie ma na co czekać. Lepiej od razu zaoszczędzić nerwów sobie i innym członkom zespołu, na których taka osoba działa jak płachta na byka i ich demoralizuje. Ale przede wszystkim szkoda pieniędzy na wypłacanie pensji obibokowi.
Wyjątkowo jednak można dać mu ostatnią szansę w postaci powierzenia projektu do wykonania o jasnych wytycznych możliwych do weryfikacji. Jeżeli nie wykona zadania, co jest bardzo prawdopodobne - będzie musiał poszukać sobie nowego miejsca zatrudnienia.