
Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało się na wybór amerykańskiego systemu Patriot w wersji, która... nie istnieje. To znaczy: zamówiliśmy Patrioty z konkretnymi dodatkami, które jeszcze nie powstały. I co więcej, nic nie zapowiada, by Amerykanie mieli zacząć to wyposażenie produkować.
REKLAMA
Patriot POL - bo tak nazywa się roboczo zamówiony przez nas system - ma zawierać opracowany specjalnie dla nas rozwiązania techniczne w tym radar kierowania ogniem. Tymczasem okazuje się, że część tych elementów albo jeszcze nie powstała i trzeba je zbudować albo są po prostu przestarzałe - i wymagają modernizacji. Problem w tym, że planów na takie działania Amerykanie jeszcze... nie mają.
Jeżeli Polska będzie nadal upierała się przy dostawie baterii Patriot POL, to za ich opracowanie będzie musiała sama słono zapłacić. Stany Zjednoczone nie mają bowiem nadal żadnych oficjalnych planów, by na podstawie tego systemu budować swoją przyszłą obronę przeciwlotniczą. Co więcej, nic nie wskazuje na to, żeby takie plany kiedykolwiek powstały. Czytaj więcej
Czego brakuje?
Zacznijmy od radaru. Warto wiedzieć, czy rakieta zmierzająca nad Warszawę nadleci z okrętu wystrzelonego na Bałtyku, Okręgu Kaliningradzkiego czy wyrzutni rozmieszczonej w innym miejscu. Do zlokalizowania zagrożenia potrzebny jest radar dookolny zapewniający obronę w sferze 360 stopni.
Zacznijmy od radaru. Warto wiedzieć, czy rakieta zmierzająca nad Warszawę nadleci z okrętu wystrzelonego na Bałtyku, Okręgu Kaliningradzkiego czy wyrzutni rozmieszczonej w innym miejscu. Do zlokalizowania zagrożenia potrzebny jest radar dookolny zapewniający obronę w sferze 360 stopni.
W tej chwili Patriot nie ma ani radaru, ani wyrzutni zapewniających obronę w takiej sferze. Praca radaru ma charakter sektorowy, tj. może on wykrywać i śledzić cele tylko w pewnych granicach, a zatem zwalczanie celów też jest ograniczone do tego sektora, tzn. można je prowadzić tylko z przodu. Raytheon zaczął oferować koncepcję obrony dookólnej, jednakże nie jest ona planowana do wdrożenia w zestawach Patriot znajdujących się w uzbrojeniu wojsk USA. Amerykanie twierdzą, że będą pracować nad radarem razem z Polskimi firmami, w tym przede wszystkim z„PIT–Radwar”. Ze względu na wysokie wymagania dotyczące mobilności, prawdopodobnie jedyną rozpatrywaną konstrukcją radaru będzie układ z jedną obracającą się anteną.
To będzie oznaczało, że Polska może się stać jedynym użytkownikiem takiego systemu na świecie. A to, rzecz jasna, pociągnie za sobą niewspółmierne koszty prac rozwojowych, integracji oraz testów dodatkowych szyków antenowych.
Nie zarobimy na Patriotach
To jednak nie wszystko. Kluczowe elementy Patriot, w tym radar i wyrzutnie, opracowano jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, przy użyciu obecnie przestarzałego kodu programistycznego o nazwie JOVIAL. Na przestrzeni ubiegłych 30 lat kod JOVIAL nie został użyty w żadnych innych zastosowaniach.
To jednak nie wszystko. Kluczowe elementy Patriot, w tym radar i wyrzutnie, opracowano jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia, przy użyciu obecnie przestarzałego kodu programistycznego o nazwie JOVIAL. Na przestrzeni ubiegłych 30 lat kod JOVIAL nie został użyty w żadnych innych zastosowaniach.
W konsekwencji, specyficzne dla zestawu Patriot urządzenia laboratoryjne, służące do wspierania kodu JOVIAL, są utrzymywane wewnętrznie przez Raytheona, w konfiguracji stanowiącej chronioną własność intelektualną tej firmy. Z jednej strony będzie to więc oprogramowanie prawdopodobnie przestarzałe, z drugiej polscy informatycy nic z nim nie zrobią.
Ogólnie zresztą polskie firmy raczej niewiele zarobią przy przeróbce dotychczasowego systemu. Ten, który istnieje jest produkowany od 40 lat, a na jego potrzeby powstał składający się z 2 tys. firm łańcuch zaopatrzeniowy w wielu państwach. Polska praca nad tym systemem może nawet ograniczyć się tylko do produkcji prostych komponentów, jak np. antena IFF. To niewiele przyczyni się do unowocześnienia polskiego przemysłu.
Wszystko od nowa
Do tego dochodzi kwestia mobilności, której wymagali nasi wojskowi. Stany Zjednoczone dysponują największą flotą samolotów transportowych na świecie, w skład której wchodzi około 200 transportowców C-17 Globemaster. Do przerzutu jednego batalionu Patriota potrzeba aż 91 Globemasterów - prawie połowę z całej ich amerykańskiej floty. (Amerykański batalion systemu Patriot składa się z czterech baterii/jednostek ogniowych. 576 żołnierzy obsługi, 226 pojazdów nadwymiarowych i 109 przyczep).
Do tego dochodzi kwestia mobilności, której wymagali nasi wojskowi. Stany Zjednoczone dysponują największą flotą samolotów transportowych na świecie, w skład której wchodzi około 200 transportowców C-17 Globemaster. Do przerzutu jednego batalionu Patriota potrzeba aż 91 Globemasterów - prawie połowę z całej ich amerykańskiej floty. (Amerykański batalion systemu Patriot składa się z czterech baterii/jednostek ogniowych. 576 żołnierzy obsługi, 226 pojazdów nadwymiarowych i 109 przyczep).
Z tego powodu USA są zmuszone do przerzucania większości swego sprzętu Patriot drogą morską. Naszych Patriotów nie będziemy nigdzie z Polski wywozić, ale rozwinięcie, przemieszczenie na inne stanowisko przysparza wielu kłopotów. Sam Radar jest holowany przez ciężarówkę o ładowności 10 ton; łączna długość takiego zestawu wynosi około 17 m, zaś masa - ponad 36 ton. Także przeładowanie wyrzutni nie jest łatwe i wymaga użycia dźwigu.
Polityka wygrała
Dlatego trudno się nie zgodzić ze słowami szefa MON Tomasza Siemoniaka, który przyznał, że przy budowie tarczy brano pod uwagę zarówno bezpieczeństwo Polski w NATO, jak i względy polityczne. Przy czym Amerykanie obiecali, że do czasu powstania nowego Patriota POL, będą nas ewentualnie chronić swoimi wyrzutniami, które przyjadą do Polski.
Dlatego trudno się nie zgodzić ze słowami szefa MON Tomasza Siemoniaka, który przyznał, że przy budowie tarczy brano pod uwagę zarówno bezpieczeństwo Polski w NATO, jak i względy polityczne. Przy czym Amerykanie obiecali, że do czasu powstania nowego Patriota POL, będą nas ewentualnie chronić swoimi wyrzutniami, które przyjadą do Polski.
Pytania dotyczące systemu dla Polski i jego wyposażenia wysłaliśmy do firmy Ryethon trzy tygodnie temu, niestety do dzisiaj nie dostaliśmy na nie odpowiedzi.
