Każda firma, aby dobrze funkcjonować na rynku musi posiadać klientów, którzy będą kupować jej produkty lub usługi. Inaczej po prostu zbankrutuje i jej miejsce zajmie konkurencja lub nowo powstałe przedsiębiorstwa. Tymczasem konsumenta jest zdobyć bardzo trudno, a stracić poprzez niespełnienie jego oczekiwać można zaledwie w ciągu kilku sekund. W ten sposób duże podmioty, które przez kilkadziesiąt lat były liderami w swoich branżach, w ciągu kilku miesięcy przestawały istnieć. Polskie firmy z powodu niskiego poziomu obsługi klienta tracą rocznie 8,8 mld euro.
Polskie firmy w dziedzinie obsługi klienta, tak aby stała ona na naprawdę wysokim poziomie, czeka jeszcze syzyfowa praca. Potwierdza to badanie przeprowadzone na zlecenie Genesys Telecommunications Laboratories Inc., należącej do grupy Alcatel-Lucent. Wynika z niego, że ponad 69 proc. konsumentów w Polsce zrezygnowało z usług przedsiębiorstwa z powodu niskiego poziomu obsługi. 67 proc. z nich przeszło do konkurencji. Z kolei 33 proc. należy uznać za osoby całkowicie stracone dla rynku, gdyż definitywnie zrezygnowały one z usług lub towarów poszczególnej branży. W efekcie z powodu niskiego poziomu obsługi klienta polskie firmy ponoszą ogromne straty finansowe, które sięgają 8,8 mld euro rocznie – wynika z badania Genesys Telecommunications Laboratories Inc. Jeden stracony klient oznacza dla przedsiębiorstwa średnio mniejszy zarobek o 145 euro rocznie.
Oto 7 najczęściej popełnianych błędów przez firmy, w konsekwencji których tracą one swoich klientów. Ich uniknięcie pozwala zwiększyć firmowe wpływy o grube tysiące złotych.
7. Błędy na firmowej stronie internetowej
Coraz więcej konsumentów robi zakupy w sieci. Jak wynika z badań firmy Gemius, już ponad 80 proc. Polaków kupuje towary lub usługi w internecie. Dlatego klienta można stracić niemal w kilka sekund, kiedy po wejściu na firmową stronę niezadowolony z jej działania w popłochu ją opuści. Długo ładująca się witryna, nieczytelne czcionki, wyskakujące nie wiadomo skąd reklamy, irytująca muzyka, brak precyzyjnych informacji o produkcie, słabo widoczne dane kontaktowe czy skomplikowany mechanizm koszyka zakupowego. Z pewnością wszystkie te elementy nie zachęcają konsumenta do dokonania zakupu. Szczególnie w internecie, gdzie w ciągu kilku sekund można znaleźć konkurencyjny sklep lub firmę z tej samej branży. Dlatego zoptymalizowana strona internetowa, także z uwzględnieniem wymagań takich urządzeń jak smartfon czy tablet – to dziś podstawa.
Przykładowo kilka lat temu amerykański gigant handlu elektronicznego – Zappos stracił 1,6 mln dolarów w kilka godzin z powodu błędów na swojej stronie internetowej. Polegał on na tym, że przez krótki czas wszystkie towary w e-sklepie zostały wycenione na 49,95 dolarów. W efekcie przez pomyłkę w systemie wiele produktów potaniało kilkakrotnie w stosunku do pierwotnej ceny. Z takiej okazji skorzystało tysiące klientów, składając w tym czasie zamówienia na wielokrotnie przeceniony asortyment, nim witryna została wyłączona. W wyniku feralnego zamieszania Zappos postanowił jednak zrealizować wszystkie złożone w tym feralnym czasie transakcje po niskich cenach, zyskując zaufanie konsumentów.
6. Słowotok sprzedawcy i brak umiejętności zadawania pytań
Umiejętność rozmowy z klientem to jedna z podstaw zachęcenia go do pozostawienia swoich ciężko zarobionych pieniędzy w kasie naszej firmy. Jednak najpierw trzeba pozwolić wyrazić mu, czego potrzebuje. Tak więc sprzedawca, który zdominuje dyskusję sprawi wrażenie – że marnuje czas klienta, nie odnosi się do jego potrzeb czy też go nie słucha. W efekcie natłok informacji sprawi, że konsument będzie myślał o wszystkim innym, niż o produkcie oferowanym przez firmę. W trakcie rozmowy handlowej to klient powinien mówić przez około 70 proc. czasu. Dobry sprzedawca jest w stanie osiągnąć taki stosunek, wiedząc jak i o co pytać konsumenta.
5. Brak znajomości oferty przez sprzedawcę
Jednocześnie jeszcze gorszym przypadkiem jest sytuacja, w której to klient w rozmowie handlowej mówi zdecydowanie więcej, ponieważ lepiej orientuje się w ofercie od sprzedawcy. Jest to zdecydowanie niedopuszczalne. Skuteczny sprzedawca musi wiedzieć wszystko o rzeczach, które sprzedaje. Firma powinna zapewnić mu dostęp do wszelkich niezbędnych informacji o poszczególnym produkcie lub usłudze, aby stał się swojego rodzaju specjalistą lub ekspertem w danej dziedzinie. Z pewnością to prędzej do takiej osoby przyjdzie klient, mając świadomość, że handlowiec dysponuje odpowiednią wiedzą i będzie potrafił mu doradzić w określonej kwestii.
4. Dotrzymuj obietnice
Niespełnienie obietnic wobec klienta kończy się jego natychmiastową utratą. Wcześniej taka osoba mogła korzystać z usług danej firmy nawet przez wiele lat. Ale nic tak nie denerwuje konsumentów, jak próba manipulacji lub co gorsza oszustwa. Przykładowo oferowanie przecen lub wyprzedaży, ale nie informowanie o ukrytych opłatach, które klient musi pokryć, to strategia mająca bardzo krótkie nogi. Być może w ten sposób uda się skutecznie sprzedać towar kilka razy, ale osoba, która go nabędzie już więcej do takiej firmy nie powróci. Długofalowo uczciwość w relacjach biznesowych jest zdecydowanie bardziej skuteczna.
3. Szanuj czas klienta
W dzisiejszym bardzo dynamicznym świecie czas często bywa wręcz bezcenny w porównaniu z pieniędzmi. Dlatego należy szanować go w odniesieniu do klienta. Nie tylko w momencie samego dokonywania transakcji, ale także w obsłudze posprzedażowej. Jeśli więc np. konsument chce złożyć reklamację, firma powinna mieć na taką ewentualność przygotowane przejrzyste procedury, które całą sprawę pozwolą załatwić w kilka minut. Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Harvard Business Review – nawet najlepszy serwis nie zwiększa lojalności konsumenckiej, a zły jak najbardziej. Tak więc problem klienta z produktem bądź usługą trzeba rozwiązać jak najszybciej, tak aby spełnić jego oczekiwania i jak ognia unikać odsyłania go z działu do działu. Później nawet najróżniejsze bonusy mogą nie wpłynąć na zmianę złego wrażenia, które odniósł na samym początku obsługi.
2. Klient ma zawsze racje
Brzmi banalnie, ale wielu sprzedawców nie potrafi utrzymać nerwów na wodzy i kłóci się ze swoimi klientami. Tymczasem nawet jeżeli nie zgadzamy się z jego zdaniem, nie wolno tego okazać. Nie należy wytykać konsumentowi błędów. Przychodząc do poszczególnej firmy chce on rozwiązać swój problem lub zrealizować potrzebę. Jeśli oczekiwania klienta nie zostaną spełnione, to zadaniem handlowca jest zmiana takiej sytuacji. W takim przypadku pomocne są najprostsze metody – takie jak uważne słuchanie konsumenta, umiejętne zadawanie mu pytań oraz upewnienie się, czy dobrze zrozumiał zaproponowany przez nas sposób rozwiązania jego problemu.
1. Organizuj szkolenia i kontroluj pracowników działu obsługi klienta
Osoby zatrudnione w dziale obsługi klienta są ambasadorami każdej marki. Są jak żołnierze na pierwszej linii frontu. Konsument najczęściej jedynie na podstawie wrażenia odniesionego w kontaktach z tego typu pracownikami wyrabia sobie opinie o danej firmie. Dlatego za kontakt z klientem powinny być odpowiedzialne osoby cechujące się dużą dozą empatii oraz wysoko rozwiniętymi tzw. kompetencjami miękkimi. Dodatkowo należy prowadzić nieustanne szkolenia z zakresu obsługi, opracować podręcznik dobrych praktyk w relacjach z konsumentem czy regularnie analizować zachowania pracowników tego działu.
W efekcie pozwoli to nam uniknąć takich sytuacji, jak ta na powyższym filmie. Jej antybohaterem kilka lat temu w USA był kurier słynnej amerykańskiej firmy FedEx. Otóż kierowca jak niby nigdy nic zaparkował samochód pod domem klienta, następnie wyciągnął z niego zapakowany monitor warty minimum kilkaset dolarów i dostarczył…przerzucając towar przez płot. Po czym spokojnie odjechał. Miał jednak pecha, gdyż całe zdarzenie zarejestrowała kamera. Potem nagranie z niej pokazywały niemal wszystkie amerykańskie telewizje. FedEx musiał gęsto tłumaczyć się z takiego zachowania jednego ze swoich pracowników, a kurs spółki na nowojorskiej giełdzie poszybował mocno w dół.