Do 2020 r. Airbus Helicopters chce stworzyć nad Wisłą 1250 „bezpośrednich” oraz 2,5 tys. „pośrednich” miejsc pracy. Aktualnie francuski koncern nie posiada fabryki w naszym kraju. Ale w związku z tym, że we wtorek Ministerstwo Obrony Narodowej ogłosiło, iż do kolejnego etapu testów praktycznych w przetargu na śmigłowce dla naszego wojska, jako jedyny przeszedł H2245M (tzw. „Caracal”) oferowany przez Airbusa – firma planuje uruchomić linię serwisową tych helikopterów w Łodzi.
Airbus jako jedyny nie ma fabryki w Polsce
Decyzja MON oznacza, że w praktyce Airbus wygrał postępowanie przetargowe. Przedstawiciele resortu przyznają, że bardzo mało prawdopodobne jest, aby francuski śmigłowiec oblał testy.
Airbus jako jedyny podmiot biorący udział w przetargu nie ma własnej fabryki związanej z produkcją śmigłowców w Polsce. Jednak przedstawiciele francuskiego koncernu zadeklarowali, że wygrana na dostawy maszyn dla polskiej armii jest równoznaczna z uruchomieniem linii serwisowej modelu H225M w Łodzi.
Na początek serwis, a później produkcja?
Na początku serwisowanie, a następnie być może produkcja, mogą oznaczać zatrudnienie co najmniej kilkuset nowych pracowników w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 1. Obecnie na ich terenie znajduje się serwis wysłużonych maszyn Mi-17. Francuzi deklarują, że zamówienia mają dotyczyć nie tylko kontraktów związanych ze śmigłowcami wielozadaniowymi dla polskiego wojska.
Do tej pory Airbus współpracował w Polsce jedynie z uczelniami. W 2014 r. podpisał umowy o współpracy z Politechniką Gdańską, Politechnika Łódzką oraz Uniwersytetem Technologiczno-Humanistycznym w Radomiu. Naukowcy z Łodzi m. in. pomagali przy konstrukcji śmigłowca hybrydowego X3 – ta maszyna jest określana jako jedna z najszybszych na świecie.