Co zrobiliśmy, by przeciwdziałać korupcji? Jakie działania podjęliśmy i jakie planujemy, by wpływać na ochronę środowiska naturalnego? Jak dbamy o pracowników, o rozwój społeczności wokół nas? Czy szanujemy prawa człowieka? Na te wszystkie pytania od 1 stycznia 2017 r. będą zobowiązane odpowiadać w corocznych raportach spółki giełdowe, banki, fundusze inwestycyjne i inne duże jednostki zainteresowania publicznego.
Wszystko za sprawą unijnej dyrektywy zatwierdzonej w 2014 r. (z mocą wykonania ustaloną na początek 2017 r.), która mówi, iż firmy, które zatrudniają ponad 500 osób i mają sumę bilansową powyżej 20 mln EUR lub obroty netto powyżej 40 mln EUR, będą zobowiązane do raportowania tzw. danych pozafinansowych.
Według szacunków firmy doradczej Deloitte obowiązek ten obejmie w Polsce przynajmniej 300 podmiotów. Obecnie dobrowolnie, bo jeszcze nie musi, raporty takie co roku składa zaledwie 40 organizacji różnej wielkości. Tymczasem niektóre kraje UE, jak Wielka Brytania, Hiszpania czy Dania, nie czekając na dyrektywy, samodzielnie wprowadziły już wcześniej taki obowiązek dla swoich przedsiębiorców.
Ale o co chodzi?
Co właściwie oznacza raportowanie zintegrowane (połączenie raportów finansowych z raportami o działaniach na rzecz zrównoważonego rozwoju), do którego nakłania nas Unia? Najprościej ujmując oznacza to, iż firmy muszą zacząć uwzględniać w swojej działalności nie tylko zyski, ale także swoje oddziaływanie na otoczenie.
W Polsce za lokalną implementację przepisów unijnych odpowiada Ministerstwo Finansów, które właśnie rozpoczęło wstępne konsultacje na ten temat. W ich ramach eksperci, również ci z firmy Deloitte, zastanawiają się jak wdrożyć opisywany obowiązek na gruncie polskim. To właśnie Ministerstwo zdecyduje, jakie konsekwencje będą spoczywać na podmiotach, które do nowego prawa się nie dostosują.
Raportowanie szansą na transparentność
Choć na Zachodzie chwalenie się w raportach działaniami pozafinansowymi jest już pewnym standardem, w Polsce praktyka ta wciąż dopiero kiełkuje. Zaledwie pięć polskich firm, kwalifikujących się według dyrektywy do obligatoryjnego raportowania, podejmowało dotychczas próby raportowania zintegrowanego: KGHM, Gaz System, Grupa Azoty, Lotos oraz ANG.
Wyjaśnijmy, że raportowanie zintegrowane polega na publikacji informacji finansowych, środowiskowych, społecznych i danych z obszaru ładu korporacyjnego w jednym zestawieniu. W jasnej, kompletnej i porównywalnej formie przedstawienia nie tylko bieżącej kondycji organizacji, ale pokazanie również jej planów na przyszłość. Raportowanie zintegrowane ma za zadanie prezentować organizację w perspektywie krótko-, średnio- i długoterminowej.
Nie jesteśmy gotowi?
Z danych Deloitte wynika, że w Polsce na taką formę sprawozdawczości gotowość zadeklarowało zaledwie 41 firm spośród największych polskich przedsiębiorstw.
Zdaniem ekspertów, obowiązek raportowania danych z działań pozafinansowych powinien zmusić tych, którzy dotychczas skupiali się tylko na produkowaniu zysków, do spojrzenia całościowo na swoje działanie, wraz z wzięciem na siebie negatywnych konsekwencji.
– Jeśli firma w raporcie zawrze informacje o błędach, jakie popełniła w danym roku w swoich działaniach, ale wykaże plany naprawy tej sytuacji i wykaże, iż wyciągnęła z tego wnioski na przyszłość, to będzie to działać na jej korzyć – przekonują doradcy z Deloitte. – Ukrywanie lub przemilczanie takich potknięć niestety może działać na obniżenie jej wiarygodności – podkreśla firma doradcza.
Zrównoważony rozwój trendem przyszłości
– Polskie firmy powinny wykorzystać dyrektywę jako szansę, a nie przymus – twierdzi Irena Pichola.
Czy jednak faktycznie raportowanie może zmienić stosunek firm do eksploatacji środowiska, czy może będą one składać fikcyjne raporty i robić wszystko, by jakoś ominąć lub oszukać ten obowiązek?
– Na szczęście obserwujemy, że dla wielu wiodących graczy na rynku zrównoważony rozwój nie jest tylko sztucznym tworem – mówi Monika Jakubczyk.
– Dla tych firm to, ile wody zużyją do produkcji, skąd będą pochodziły dostawy ich materiałów, czy będą miały certyfikat, czy będą Fair Trade, to autentyczne problemy i wyzwania, którym chcą sprostać, by pokazać, że są godni zaufania, że myślą o przyszłości, że nie jest im obojętne jak są postrzegani i jak oddziałują na otoczenie - wyjaśnia ekspertka Deloitte.
Firmy już teraz powinny zastanowić się, jak zdefiniować swoje kluczowe wpływy i odpowiedzialności, wyznaczyć cele w zakresie zrównoważonego rozwoju i zarządzać nimi, wreszcie wypracować odpowiednie systemy zbierania danych i wskaźników. W ten sposób będą w stanie na czas zaprezentować wiarygodne informacje dotyczące swojej działalności i strategii, a tym samym spełnić nowy wymóg Unii Europejskiej.
Irena Pichola, kierująca zespołem Zrównoważonego Rozwoju w Deloitte
To liderzy, którzy wyznaczają trendy na polskim rynku. Spodziewamy się, że to oni, wykorzystując nowy obowiązek jako szansę na usprawnienie i transformację biznesu, będą wygranymi i, podążając śladami zachodnich firm, przejdą na raportowanie zintegrowane. W ten sposób nie tylko sprostają nowym wymogom sprawozdawczym, ale także zyskają większe zaufanie ze strony inwestorów i będą w stanie lepiej zidentyfikować nowe szanse biznesowe.
Irena Pichola, Deloitte
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat na świecie nastąpiła zmiana w zakresie wyceny spółek. Obecnie szacuje się, że w zależności od rynku i branży aktywa niematerialne stanowią od 50 do 84 proc. wartości przedsiębiorstwa. Większa transparentność to lepsze wyniki i budowanie wartości przedsiębiorstwa. Dlatego to, czego potrzebuje polski rynek, to edukacja, jak lepiej sprostać oczekiwaniom rynkowym w tym zakresie.
Monika Jakubczyk, Deloitte
W perspektywie i to jak sądzę, wcale nie dalekiej, te firmy zyskają, bo mamy coraz mądrzejsze społeczeństwo, które nie zadowala się „piknikami ekologicznymi w zamian za lasy”. Dziś zresztą zbyt łatwo o negatywny PR, by przedsiębiorcy, którzy chcą utrzymać się na rynku, mogli pogrywać z inwestorami. A nimi są też przecież, a może przede wszystkim – klienci.