"Inwestowanie w młodych" to jeden z głównych punktów programu wyborczego Andrzeja Dudy. Nie wiedzieć jednak czemu, podczas swojej ostatniej konwencji wyborczej kandydat PiS na prezydenta przeciwstawił młodzież... innowacjom.
– To jest właśnie nasze zadanie na przyszłość: tak rozwijać polską gospodarkę, żeby była nowoczesna, żeby młodym ludziom stworzyć szansę. To właśnie tu państwo powinno wspierać, a nie marnować pieniądze na innowacyjność. Bo pieniądze są wydawane, ale w innowacyjności jesteśmy w ogonie Europy, nie ma się czym chwalić – stwierdził w środę podczas swojej ostatniej konwencji wyborczej kandydat na prezydenta i najpoważniejszy rywal Bronisława Komorowskiego Andrzej Duda.
Starcie z Komorowskim
To ewidentny przytyk w stronę Bronisława Komorowskiego, który innowacyjność polskiej gospodarki uczynił jednym ze swoich haseł. Urzędujący prezydent spotkał się m.in. z przedstawicielami świata startupów, zapowiadał "gigantyczne przyspieszenie" polskich innowacji. Kancelaria Komorowskiego przygotowała nawet raport o tym, jak polskie MSP ciążą na innowacyjności gospodarki.
Z punktu widzenia polityki i kampanii wyborczej takie słowa dla młodych mogły być atrakcyjne, mogły podobać się grupie sfrustrowanych młodych. Tyle tylko, że Andrzej Duda - chcąc skontrować w ten sposób linię Bronisława Komorowskiego - po prostu powiedział coś, co nijak ma się do rzeczywistości.
Co się opłaca gospodarce
Nie jest bowiem tajemnicą, że w tej chwili konkurencyjność polskiej gospodarki - a więc, pośrednio, nasz gospodarczy dobrobyt - oparta jest o tanią siłę roboczą. Latami przyciągało to duże inwestycje i zagraniczne koncerny, ale już dzisiaj wiemy, że tani pracownicy nie mogą być podstawą naszej gospodarki.
Jeśli chcemy konkurować - a innego wyjścia nie mamy - z Niemcami, Francją czy nawet Czechami, Austrią i innymi państwami UE, musimy postawić na innowacje i naukę. Jeśli tego nie zrobimy, szczególnie ucierpią na tym... właśnie młodzi ludzie. Dlaczego? Bo to oni wejdą za 5-10 lat na rynek pracy, który będzie kompletnie nieprzystosowany do rzeczywistości. To oni będą musieli odnaleźć się w gospodarce, która nie będzie premiować kreatywności, miękkich kompetencji, obycia z technologiami.
Zaprzestanie wspierania innowacyjności - co zresztą nie jest możliwe, o czym zaraz - to prosta droga do tego, by polska gospodarka stawała się coraz słabsza w stosunku do europejskich rywali. To także droga do sytuacji, w której zarówno obywatele, jak i państwo polskie nie staną się cyfrowe - a więc będą nie tylko mniej przyjazne, ale też mniej atrakcyjne dla potencjalnych inwestorów. I to tych, którzy mogliby wnosić dużą wartość dodaną, czyli właśnie innowacyjnych.
Nie rozleniwiajmy ludzi!
Twierdzenie, że pieniądze na innowacyjność "marnujemy", bo w rankingu innowacyjności Komisji Europejskiej wciąż znajdujemy się na szarym końcu, dowodzi tylko kompletnego niezrozumienia tematu i środowiska lub celowego populizmu. Opracowanie rozwiązań, produktów, o ich ostatecznym wdrożeniu nie wspominając, może zajmować długie lata. Podobnie budowanie ekosystemu innowacji, w którym biznes, nauka i administracja będą efektywnie współpracować.
Unijne dotacje faktycznie były ogromne, ale przecież pieniądze magicznie nie sprawią, że nagle nadrobimy to, co Zachód buduje od kilkudziesięciu lat. Warto przy tym zaznaczyć, że Polska awansowała ostatnio we wspomnianym rankingu - o jedno miejsce, ale zawsze.
Co więcej, w swoich najnowszych rekomendacjach dla poszczególnych krajów Komisja Europejska w dokumencie dotyczącym Polski o innowacjach... w ogóle nie wspomina. Jak pisał nasz bloger prof. Krzysztof Klincewicz, jest to dobra wiadomość - bo oznacza, że KE nie miała w tym roku powodów do krytyki.
Jak będzie bez innowacji
Wypowiedź Dudy była więc nie tylko z gruntu nieprawdziwa - bo sytuacja młodych nie poprawi się bez wzrostu innowacyjności polskiej gospodarki - ale i szkodliwa. Wmawianie młodzieży, że może ona oczekiwać gospodarczego dobrobytu bez innowacyjności dzięki bliżej nieokreślonym "inwestycjom w młodych", przynieść może tylko jeden efekt - lenistwo.
O tym zaś, czy środki na innowacje zmarnowaliśmy, będzie można porozmawiać za kilka lat - jak zaczniemy oglądać efekty długofalowych działań, podejmowanych za unijne pieniądze. Niestety, to nie pierwszy raz, gdy w sprawie innowacyjności Andrzej Duda popełnił gafę - podczas debaty prezydenckiej powiedział, że Brytyjczycy "ukradli nam" produkcję grafenu, który przecież "wymyślili polscy naukowcy"...