Laszlo Bock rozpoczął swoją pracę w Google w 2006 r. Od tego czasu firma przekształciła się w światowego giganta, zwiększając zatrudnienie z poziomu 6 tys. do 60 tys. osób. Wspólnie ze swoim zespołem szef kadr koncernu z Mountain View opracował strategię zarządzania, tak aby stał się on jednym z najbardziej pożądanych miejsc do pracy na świecie oraz przyciągał największe talenty. Teraz Bock zdradził jak się to robi.
Oto 3 najważniejsze rzeczy, którymi kieruje się Bock w zarządzaniu pracownikami Google. Zdradza je w swojej książce pt. „Work Rules!” i zaleca również wprowadzić w innych firmach, dzięki czemu kierowanie zespołem stanie się bardziej efektywne.
1. Nadaje sens pracy swoich pracowników
Laszlo Bock uważa, że firma nie osiągnie stałego wzrostu, jeżeli zatrudnione w niej osoby będą pracowały wyłącznie dla pieniędzy lub celem przedsiębiorstwa jest tylko osiągniecie statusu rynkowego lidera.
Dlatego jak zdradza, misją Google jest znalezienie osób, które przyczynią się do uporządkowania światowych zasobów informacji. Tak, aby stały się powszechnie dostępne i przydatne dla użytkowników na całym świecie. Bo oprócz celów biznesowych, koncern z Mountain View chce realizować również te społeczne.
2. Zatrudnia ludzi lepszych od siebie
W trakcie prowadzonej rekrutacji, bez względu na sytuację, nigdy nie należy rezygnować z wysokich standardów jakości - przekonuje Bock. Oznacza to, że zawsze poszukuje pracowników, którzy są w stanie zrobić coś lepiej od niego. Dotyczy to wszystkich stanowisk w firmie bez wyjątku.
Przykładowo jeżeli Laszlo Bock poszukuje asystentki, to nie satysfakcjonuje go, że umie ona dobrze prowadzić rozmowy telefoniczne czy ustalić harmonogram spotkań. Szef kadr w Google poszukuje kogoś, kto będzie w stanie lepiej niż on sam zorganizować mu czas pracy i ustalić priorytety. A gdy poszukiwania odpowiedniego kandydata się przeciągają, to Bock jeszcze bardziej skupia się na rekrutacji.
3. Zwraca uwagę na najlepszych i najgorszych pracowników
Google co pół roku prowadzi oceny okresowe zatrudnianych przez siebie osób, a Laszlo Bock przy ich ocenie zwraca uwagę zarówno na tych, którzy osiągnęli najlepsze rezultaty, jak i najgorsze. Następnie określa, dlaczego akurat ci pracownicy okazali się najbardziej efektywni i stara się nauczyć podobnego podejścia pozostałych członków zespołu.
Z kolei analizując przyczyny uzyskania najsłabszych rezultatów przez poszczególnych pracowników, stara się sobie przypomnieć, dlaczego ich zatrudnił. Następnie sprawdza, czy efektem słabych wyników tych podwładnych jest nieodpowiednie wykorzystanie posiadanego przez nich talentu, czy po prostu nie pasują do firmy. Jeśli nie zaadoptowali się w Google, pozwala im odejść. Dla dobra ich samych, a także pozostałych członków zespołu.