Domy składane jak z klocków ze Zduńskiej Woli podbijają świat. Już trafiają do Niemiec, Brazylii i arabskich szejków

Budowa domów tą technologią jest jak zabawa w klockami dla dzieci. Układa się je warstwami, jedne na drugich, aż do wysokości kondygnacji. Do dyspozycji jest prawie sto kształtek, które pozwolą wymodelować ściany, narożniki, drzwi, okna i wykusze. Kiedy zmontuje się już szalunek dla wszystkich ścian, wykonuje się zbrojenie nadproży i wieńca i wypełnia betonem - jednorazowo nawet do wysokości trzech metrów. Od razu można ułożyć elementy stropowe i zbrojenie stropu, podszalować i zalać betonem. Strop gotowy.

Teraz kolej na następne pietra, tą samą metodą. Budowane w tej technologii domy powstają siedem razy szybciej niż tradycyjne i są tańsze w eksploatacji.

Polska technologia
Technologia Izodom, zwana technologią traconego szalunku, polega na wznoszeniu betonowych lub żelbetowych konstrukcji bezpośrednio na placu budowy. Zamiast tradycyjnych szalunków z desek czy prefabrykowanych płyt szalunkowych nadających kształt ścianom, stosuje się kształtki z bardzo twardego tworzywa izolacyjnego.

Właściciele firmy chwalą się, że ich innowacyjna technologia znana jest na całym świecie. – Od Syberii, gdzie betonowanie można prowadzić przy temperaturze –30 C, przez Półwysep Arabski, gdzie ściany Izodomu dają schronienie przed upałami rzędu 60 C. Nasze domy zapewniają Skandynawom ciepło w czasie mroźnych dni. Polacy, Niemcy i Francuzi skutecznie zmniejszają wydatki na robociznę i rachunki za energię grzewczą. Brazylijczycy i Hindusi szybko wznoszą osiedla domów socjalnych – czytamy na stronie Izodomu 2000.

Od świątyni po chlewnie
Technologię Izodom wykorzystano wznosząc kilkanaście tysięcy obiektów, nie tylko mieszkalnych, w tym szkoły, domy dziecka, magazyny, drukarnie, warsztaty, baseny, kurniki i chlewnie, przechowalnie owoców, mroźnie do mięsa, pieczarkarnie, fabryki, a nawet - jedną świątynię.