W tym pokoju hotelowym ulokowanym w drzewach nie wolno chodzić w butach. Śniadanie podają w koszu piknikowym. Inny zaprojektowano tak, żeby obracał się dookoła własnej osi śledząc ruch słońca. Kolejny pływa po jeziorach. Wszystkie są w Polsce i od tradycyjnych hoteli różni je niemal wszystko.
Tutaj wolno chodzić w pokoju tylko w skarpetkach lub kapciach. Buty są zabronione. – Wszystko w trosce o czystość i oczywiście zdrowie. Nasze podłogi są wykonane z naturalnego drewna, impregnowanego jedynie organicznym olejem. Nie ma zdrowszego i wygodniejszego obuwia niż jego brak – śmieją się założyciele wdrzewach.pl Jakub Fraszka z żoną Małgorzatą. Wybudowali trzy apartamenty w Puławach. Każdy z nich ma swoją nazwę zaczerpniętą od drzewa przy którym został zbudowany.
Małe też jest piękne
Atutem domków na drzewie jest ich lokalizacja - znajdują się tuż nad stromo opadającym wąwozem, od tej właśnie strony prowadzą schody do domków. Te zawieszone są na wysokości od 2,5 do 4,5 metra nad ziemią.
Trudno powiedzieć, że są przestronne, mają około 20 m kw. tak, że na luksusy nie ma co liczyć, ale wyposażone są w niezbędne sprzęty - od łazienki po kącik jadalny. Jeden z apartamentów jest dwupoziomowy. Codziennie rano pod każdy domek dostarczany jest kosz piknikowy ze śniadaniem. O 17.00 zaś odbywa się tzw. "tea time" dla gości, na tarasie wynajmowanego domku.
Frajda dla dzieci zaręczyny dla dorosłych
Dla dzieci, ale nie tylko, niewątpliwą frajdą jest możliwość wspinaczki na drzewa w obecności instruktora czy tez lekcje związane z leśnictwem. Można też spróbować samemu z jednego kawałka drewna wykonać proste meble. Jak kto woli, do mieszkania czy ogrodu. Jest też propozycja dla zakochanych. Zaręczyny w drzewach to w końcu niecodzienna okoliczność.
Hotel w drzewach został nominowanych w kategorii Innowacje w Biznesie, Prestiżowego Plebiscytu Polacy z Werwą, którego celem jest pokazanie młodych utalentowanych Polaków. Nic dziwnego - chyba nie ma osoby, która nie chciałaby chociaż chwilę pomieszkać w takich eko-domkach na drzewie.
Obrotowy hotel lub ten na wodzie
Inny pomysł na spędzenie wakacji nad wodą, choć nie tylko tam, ma Paweł Grabowski. Zaprojektował on nietypowy hotel modułowy. Jego elementy można łączyć niczym elementy zestawy klocków Lego. Nazwał go "Moduł hotelowy do zastosowania w środowisku wodnym". Istotne jest to, że taki hotel ma wykorzystywać energię słoneczną, obracając się i śledząc ruchy słońca.
Dla tych, którzy niekoniecznie lubią pływać, ale uwielbiają spędzać czas nad wodą, zaprojektowano pływające domki. Zacumowane przy pomostach, kejach, dzikich osłoniętych od fali nabrzeżach, spełniają rolę wypoczynkową.
Mają silnik doczepny, co pozwala na pokonywanie kanałów, rzek oraz jezior. W tym czasie można z tarasu, położonego trzy metry nad wodą, podziwiać krajobrazy lub też zajadać się grillowanymi kiełbaskami.
Domek-cabrio
Grill gazowy umożliwia przygotowywanie posiłków bez konieczności schodzenia do kuchni. Całość górnego tarasu posiada wyloty ciepłego powietrza z ogrzewania Eberspacher. Przestrzeń ta wyposażona jest w składane cabrio, które w czasie niepogody osłania od deszczu i wiatru. W części rufowej znajduje się zjeżdżalnia na trap rufowy lub do wody. Dla tych, którzy nie przepadają za zimną wodą jezior czy rzek - jest jacuzzi. Pisaliśmy więcej na ten temat tutaj.
Z górnego tarasu schodzi się na trapy: rufowy oraz dziobowy. Na tym pierwszym znajduje się stanowisko sterujące. W środku łazienki, kabiny prysznicowe, toalety i umywalki. Do tego oczywiście kuchenka gazowa, zlewozmywak, lodówka. Nie mówiąc już o klimatyzacji. Jeśli więc planowaliście wakacje poza Polską - pomyślcie jeszcze raz.