Guy Spier w 2007 r. był finansistą z Wall Street. Wtedy zdecydował się wziąć udział w licytacji na cele charytatywne, w której nagrodą było zjedzenie lunchu z Warrenem Buffetem. Spier wspólnie ze swoim znajomym - Mohnishi Pabrai, zapłacili za taką możliwość 650 tys. dolarów. Spier zdradził, że rozmowa z „Wyrocznią z Omaha” nie tylko pozwoliła mu pogłębić swoja wiedzę o biznesie, ale przede wszystkim odmieniła jego życie osobiste w dwóch aspektach.
„Kradzież wiedzy” Buffeta za 650 tys. dolarów
Warren Buffett co roku organizuje licytację, w której nagrodą jest możliwość zjedzenia lunchu w jego towarzystwie. Wszystkie zabrane pieniądze trafiają na konto fundacji Glide, która zajmuje się walką z ubóstwem i marginalizacją społeczną. Guy Spier, dyrektor firmy Aquamarine Capital, 8 lat temu przeznaczył na ten cel 650 tys. dolarów.
Dziś uważa, że nie żałuje ani centa z tej sumy. Co więcej w jednym z wywiadów stwierdził, że z uwagi na ogromną wiedzę i energię Buffetta, jaką poświęcił uczestnikom spotkania odpowiadając przez 3,5 godziny na wszystkie ich pytania – kwotę, którą wydał można uznać za…kradzież wiedzy „Wyroczni z Omaha”.
Inwestycja w rozwój osobisty
Jednak Spier potraktował rozmowę z Buffetem nie jako okazję do uzyskania świetnej porady inwestycyjnej, ale jako szansę na rozwój osobisty i pozyskanie wiedzy, jakie spojrzenie na świat ma jego mentor. Jak przyznał potem, to spotkanie zmieniło jego życie w dwóch ważnych aspektach.
Po pierwsze zaczął doceniać przebywanie w towarzystwie ludzi, którzy są lepsi od niego. Dlatego, że dzięki temu można się czegoś od nich nauczyć. Ponadto od tego czasu stara się otaczać osobami, które chętnie dzielą się swoją wiedzą, a nie chcą jedynie wykorzystywać innych.
Po drugie Spier zmienił sposób podejmowania przez siebie decyzji. Oznacza to, że zaczął kierować się tym, co sam czuje wewnętrznie, zamiast przejmować się opiniami innych osób i tym, co o nim pomyślą. W efekcie w ciągu roku postanowił opuścić Wall Street i przeprowadził się do Zurychu.
Cenę za zjedzenie obiadu z Buffetem, jaką wówczas zapłacił Spier, można dziś uznać za „promocyjną”. Dlatego, że już zaledwie rok później inny chętny za taką samą możliwość zapłacił 2,1 mln dolarów. Z kolei w tym roku chiński biznesmen za możliwość zjedzenia lunchu w nowojorskiej restauracji Smith&Wollensky w towarzystwie słynnego inwestora zapłacił 2,35 mln dolarów. Będzie mógł ze sobą zabrać na to spotkanie maksymalnie 7 przyjaciół.