Farma wiatrowa może powstać na polskim morzu w ciągu kilku najbliższych lat. Już w tej chwili rozważa się budowę 120 elektrowni wiatrowych w wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego. Właśnie skończyły się konsultacje pomiędzy rybakami z Darłowa, Łeby i Ustki, którzy mają wątpliwości dotyczące tego rodzaju budowy, a potencjalnym inwestorem.
Bałtyk to miejsce wymarzone wręcz do powstania morskich ferm wiatrowych. Wynika to z jego specyfiki. Jest płytki, a więc nie ma trzeba wydawać kroci na budowę stacji, nie powstaje tam zjawisko przypływu i odpływu fal, a ponadto wiatr zapewnia pracę urządzeniom niemal bez przerwy.
Jest jedno ale. Rybacy mają wątpliwości, czy tego rodzaju farmy nie wpłyną na ich biznes. Fundacja na rzecz Energetyki Zrównoważonej zakończyła cykl spotkań konsultacyjnych przedstawicieli środowisk rybackich z Darłowa, Łeby i Ustki z inwestorem – spółką Polenergia Bałtyk III, należącą do Kulczyk Holding. Farma jest najbardziej zaawansowanym przedsięwzięciem technologicznym tego rodzaju w Polsce.
120 wiatraków
Projekt farmy zakłada budowę do 120 elektrowni wiatrowych w obszarze wyłącznej strefy ekonomicznej Morza Bałtyckiego o łącznej mocy nominalnej do 1,2 GW, wraz z infrastrukturą. Inwestycja zlokalizowana będzie 23 km od linii brzegowej na wysokości miejscowości Łeba i gminy Smołdzino.
W zależności od wielkości polskiego rynku morskich farm wiatrowych, od 50 proc. do 100 proc. komponentów może być produkowane w fabrykach zlokalizowanych na terenie Polski. – Eksploatacja MFW BSIII będzie również wymagała utworzenia bazy dostawczej oraz bazy obsługowo-serwisowej w oparciu o porty polskiego wybrzeża, co będzie stanowiło impuls do rozwoju dla lokalnych ośrodków rybackich i utworzenia nowych miejsc pracy – napisano na stronie inwestora.
Zaniepokojeni rybacy
Rybacy jednak niepokoją się o swoje miejsca pracy. Przedstawiciele inwestora uspakajają, że realizacja tego projektu na żadnym z etapów (planowanie, budowa, eksploatacja, likwidacja) nie wywoła znaczących negatywnych oddziaływań na ryby.
Ostateczna decyzja o możliwości przepływania i prowadzenia połowów na obszarze farmy leży po stronie Urzędu Morskiego w Słupsku. Sam inwestor nie będzie zabiegał o wprowadzenie zakazów, widzi również możliwość prowadzenia połowów pod warunkiem stosowania narzędzi, które nie będą ingerować w dno. Polenergia jest też otwarta na rozmowy w zakresie kompensacji strat dla rybołówstwa, ale dopiero na etapie, w którym możliwe będzie dokładne i realne oszacowanie tych strat w sposób akceptowalny przez wszystkie strony.
Budowa
Wokół obszaru dostępnego pod zabudowę wyznaczony został pas o szerokości 500 m, który musi pozostać wolny od zabudowy – w jego granicach nie może znaleźć się żaden z elementów farmy (nawet śmigło rotora). Dzięki temu wokół farmy zostanie pozostawiona wolna przestrzeń, która może stanowić np. korytarz przepływu dla innych użytkowników.
Energia elektryczna wytwarzana w elektrowniach wiatrowych będzie przesyłana do sieci za pomocą kabli podmorskich (w części morskiej) i kabli podziemnych lub napowietrznej linii elektroenergetycznej (w części lądowej). Kable podmorskie będą miały długość kilkudziesięciu kilometrów i zostaną doprowadzone do linii brzegowej na odcinku znajdującym się w granicach gminy Ustka. Na lądzie linia kablowa o długości ok. 15 km będzie biegła w większości przez tereny gminy wiejskiej Ustka oraz na krótkim odcinku przez tereny gminy wiejskiej Słupsk, w granicach której znajduje się miejsce przyłączenia do krajowego systemu elektroenergetycznego, tj. stacja elektroenergetyczna Słupsk-Wierzbięcino.
Zaplanowana trasa kablowa w znacznej części będzie biegła wzdłuż powstałej w 2000 roku linii energetycznej SwePol Link łączącej Polskę ze Szwecją. Inwestor uzyskał pozwolenie na układanie kabli podmorskich w granicach korytarza, który został pokazany na mapie. Ostateczna trasa przebiegu kabli w granicach tego korytarza zostanie ustalona na późniejszym etapie.
Technologia
Ostateczny wybór technologii zostanie dokonany na późniejszym etapie (sporządzania projektu budowlanego) i będzie uwarunkowany w szczególności wymaganiami zapisanymi w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, wynikami badań geotechnicznych i analiz wietrzności. Ze względu na długi czas przygotowania inwestycji do budowy, wynoszący nawet 8 lat oraz dynamiczny postęp technologiczny, nie można wykluczyć, że w projekcie zostaną wykorzystane technologie, które obecnie są dopiero w fazie testów.
Zakłada się, że farma Bałtyk Środkowy III będzie eksploatowana przez 25 lat. Wstępnie zakłada się, że w ciągu roku każda elektrownia wiatrowa będzie podlegać inspekcji dwukrotnie. Dodatkowo przewiduje się przeglądy kabli podmorskich oraz stacji elektroenergetycznych, co w ujęciu całej farmy wiatrowej może oznaczać, że codziennie na obszarze farmy wiatrowej pracować będzie jedna lub dwie ekipy serwisowe. W tym celu konieczne będzie utworzenie bazy serwisowej w jednym z lokalnych portów zlokalizowanych możliwie blisko inwestycji.