Najnowszy raport Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, analizujący jawny i ukryty potencjał polskiej innowacyjności w biznesie, skupia uwagę na trendach obowiązujących w tym obszarze. Problem w tym, że aby mieć jakieś trendy w innowacyjności, trzeba być innowacyjnym, a w tej kwestii niestety rodzima przedsiębiorczość pozostawia wiele do życzenia.
Na tle 29 państw Unii Europejskiej jedynym państwem mniej aktywnym pod względem innowacyjności przedsiębiorstw niż Polska jest tylko Rumunia. Im mniejsze przedsiębiorstwo, tym ta aktywność niższa lub w ogóle jej nie ma. Co nie dziwi, bo innowacyjność to inwestycje w B+R, a te wymagają przecież dużych nakładów finansowych.
Raport PARP, podobnie jak wiele innych, po raz kolejny dowodzi, że Polska co prawda ma potencjał do tego, aby działalność innowacyjna firm prezentowała się na wyższym poziomie niż dotychczas, ale... potencjału tego nie wykorzystuje. Dlaczego? Raz - bo firmy nie widzą sensu w inwestowaniu w innowacje. Dwa - nie mają na to środków finansowych.
Jednakże w odróżnieniu od innych tego typu badań, niniejsza analiza PARP zwraca uwagę na inne ciekawe zjawisko - doskonale obrazujące, czemu polscy przedsiębiorcy mają problem z innowacyjnością.
Polska – biznesowe mrowisko
96 proc. firm w Polsce (1,75 mln ) to tzw. mikroprzedsiębiorstwa, czyli w większości osoby prowadzące działalność na własny rachunek (93,7 proc.), firmy rodzinne zajmujące się rzemiosłem lub inną działalnością, a także spółki lub stowarzyszenia prowadzące regularną działalność gospodarczą, a zatrudniające mniej niż 10 pracowników i nie przekraczające rocznie sumy bilansowej 2 milionów EUR. Są miejscem pracy dla 37, 9 proc. ludzi mieszkających w Polsce (3,4 mln). Wytwarzają 27,6 proc. produkcji przedsiębiorstw, a ich nakłady inwestycyjne stanowią 16,3 proc. nakładów ogółu przedsiębiorstw w Polsce.
I to właśnie clue problemu. Zdecydowana większość przedsiębiorstw w kraju to płotki. W dodatku 84 proc. z nich, jeśli już inwestuje w nowoczesność, to sama, z własnych środków pokrywa wszelkie nakłady związane z innowacyjnymi projektami lub korzysta z kredytów i pożyczek krajowych (ok. 58 proc.). Owszem, Ci, którzy w swoich firmach zdecydowali się wprowadzić innowacje, uważają, że te się opłaciły. Jednakże zważywszy na to, iż niewielu podjęło to ryzyko, krajowy bilans innowacyjności jest żenująco niski.
Pytanie jednak, które się pojawia przy okazji ostatniego rozdziału raportu dotyczącego trendów w innowacyjności przedsiębiorstw, brzmi: dlaczego od 10 lat nic się w tej kwestii nie zmienia, mimo że wciąż z ambon rządzący pokrzykują, że gospodarka bez innowacyjności będzie niczym mannowski bohater chory na suchoty? Co z tego, że dycha, jak ledwo?
Trendy – czyli innowacyjność w perspektywie
Jak już wspomniano powyżej, trudno mówić o jakichkolwiek trendach, skoro właściwie nie ma zjawiska, na rozwój którego miałyby one wskazywać. Jednakże bazując na Global Entrepreneurship Monitor ( GEM) PARP wskazuje cztery oczekiwane kierunki aktywności przedsiębiorstw w zakresie innowacyjności.
1. Większa skłonność firm do współpracy
Trend ten rośnie wraz z rozwojem gospodarczym i im wyższy poziom przyjmuje, o tym większej dojrzałości gospodarki świadczy. Firmy, które z nikim nie współpracują charakteryzują się niższym poziomem zaufania niż pozostali (częściej od innych uważają, że zaufanie do partnerów źle się kończy). Ponadto firmy, te które wdrożyły innowacje współpracują częściej niż te, które nie są innowacyjne (89 proc. do 69 proc.). Mają też więcej relacji z przedsiębiorstwami zagranicznymi, a więc nie tylko ilościowo, ale i jakościowo ta współpraca wydaje się lepsza.
W tym punkcie Polska jawi się jako kraj nastawiony na efektywność z aspiracjami do grupy krajów zorientowanych na innowacje – omawia szansę na rozwój tego trendu w Polsce, Paulina Zadura-Lichota - Dyrektor Departamentu Rozwoju Przedsiębiorczości i Innowacyjności w Polskiej Agencji Rozwoju. – Okazuje się bowiem, że w zakresie współpracy firm osiągamy jedne z najwyższych wskaźników, wyprzedzając średnią dla krajów innowacyjnych.
2. Zmiana proporcji w strukturze tworzonych dóbr
Z przechyleniem na działalność usługową i zmniejszeniem udziału działalności produkcyjnej. W Europie trend obserwowany od dłuższego czasu. Im bardziej dojrzała gospodarka, tym większy jest udział sektora usługowego.
3. Rozwój modelu finansowania nowych biznesów w ramach corporate venturing.
Zjawisko ułatwiające zacieśnianie współpracy między firmami i pozwalające na lepsze oraz szybsze wyłapywanie nowych rozwiązań, w tym na obniżenie wewnętrznych kosztów B+R. gdyż daje firmom poczucie „trzymania ręki na pulsie”. „To bowiem czego się boi wielu menedżerów dużych firm, to pojawienie się na rynku technologii, która dosłownie zmiecie ich biznes” – mówi Paulina Zadura-Lichota.
4. Podejście do konsumenta i jego rola w tworzeniu innowacji
Jak wykazują wyniki badań w ramach GEM firmy, które w swojej działalności poszukują innowacji, zaczynając do identyfikacji potrzeb klienta, osiągają zdecydowanie lepsze wyniki niż firmy wybierające inne strategie (np.: podążanie za rynkiem, utrzymywanie się na granicy myśli technologicznej).
„Włączenie klienta w ostatni etap pracy nad produktem, dostarczanie mu wersji „beta” produktów do testowania, focus-grupy z potencjalnymi klientami to działania, które są już oczywiście znane i stosowane, choć bynajmniej nie powszechne w biznesowym świecie. Ale dzieje się coś więcej – czytamy w raporcie. – Na rynku powstaje coraz więcej podmiotów, które zaczynają tworzyć zręby tzw. ekonomii współdzielenia (ang. sharing economy - pominięcie pośredników w biznesie, przy jednoczesnym oferowaniu platformy, która łączy ze sobą użytkowników).”
– Ekonomia współdzielenia penetruje dziś każdy obszar współczesnej, innowacyjnej gospodarki. Dotyczy ona tak produkcji, usług, jak i konsumpcji. Zmienia sposób, w jaki pojedynczy człowiek podróżuje, uczy się i spędza czas wolny – mówią eksperci PARP. – Najlepszym przykładem transformacji są globalne platformy działające w modelu biznesowym pomijającym pośredników, takie jak Uber, Airbnb, Lending Club czy BlaBlaCar.
Ekonomia współdzielenia łączy konsumentów i często buduje swój potencjał na zbiorowej wiedzy i innych zasobów (w tym materialnych) pozyskanej od pojedynczych klientów.
W takim ujęciu rola konsumenta się znacznie rozszerza – staje się on również producentem i sprzedawcą swoich usług.
5. Zmiany w samej przedsiębiorczości
Mowa tu zarówno o wzroście liczby nowych firm, jak również o zmianach w strukturze właścicielskiej pod względem demograficznym oraz o rosnących ambicjach względnie młodych firm.
I właśnie w tym ostatnim punkcie można by się na chwilę zatrzymać, bowiem właśnie tu eksperci PARP zauważają przebłyski ukierunkowanego progresu.
Samozatrudnienie
– W Polsce rośnie społeczna akceptacja dla zawodu przedsiębiorcy i samozatrudnienia jako alternatywnej dla etatu formy pracy – twierdzi Zadura-Lichota. – Związek samozatrudnienia koreluje zwłaszcza z nowymi typami zawodów, które znajdują uznanie społeczne – np.: ekspert, konsultant, freelancer, wolny strzelec. Samozatrudnienie dotyczy nie tylko młodych osób, zaczyna rosnąć zainteresowanie tą formą pracy również wśród osób starszych. Biorąc pod uwagę oba te trendy, możemy zakładać, że „moda na samo zatrudnienie” będzie się rozlewała coraz szerzej.
Młodość rządzi
Nowe firmy w Polsce zakładają najczęściej osoby, które nie skończyły 30 lat. Na 10 nowych firm w Polsce w 2012 r. niemal cztery zostały założone przez najmłodsze roczniki. Dotychczasowe dane pozwalają sądzić, że ten trend powinien się pogłębić, czyli udział firm zakładanych przez bardzo młodych ludzi w strukturze nowych firm będzie coraz większy. To ma też istotny wpływ na poziom społecznej akceptacji wobec prowadzenia własnego biznesu. Tradycyjny pogląd (na co też wskazywały dotychczasowe dane statystyczne), że firmę zakłada się w starszym wieku (40–44 lata), po nabyciu odpowiedniego doświadczenia zawodowego i zebraniu środków finansowych oraz przekonanie, że najlepiej pracę zawodową rozpoczynać od pracy etatowej, tracą na popularności wobec trendu, który pokazuje coraz większe zainteresowanie przedsiębiorczością wśród bardzo młodych ludzi.
Młodość czytaj: nowoczesność
Młodzi biznesmeni dominują w nowoczesnych branżach, przede wszystkim w informacji i komunikacji oraz w branżach usługowych, gdzie przynajmniej część z nich nie wymaga uruchomienia poważnych zasobów materialnych. W przeciwieństwie do zachodnich biznesmenów, polscy młodzi właściciele firm, mają bardzo wysokie aspiracje. Dla przykładu, gdy w krajach nastawionych na czynniki produkcji plany utworzenia nowych 5 miejsc pracy w przeciągu 5 lat ma niespełna 17 proc. przedsiębiorców, a w krajach innowacyjnych prawie 26 proc., w Polsce aspiracje wzrostu deklaruje aż 39 proc. firm. Przed Polską wyższe aspiracje deklarują jedynie Rumuni i Łotysze.
– Ta perspektywa – czyli zmiany w strukturze wiekowej przedsiębiorców i rosnąca liczba młodych biznesów jest szczególnie istotna z punktu widzenia publicznych instytucji działających na rzecz gospodarki i jej otoczenia. Jest to jeden z trendów, który będzie silnie determinował charakter polityki na rzecz przedsiębiorczości i innowacyjności, a także będzie miał ogromny wpływ na rynek pracy i w efekcie na regulacje dotyczące tego obszaru – mówi Dyrektor Departamentu Rozwoju Przedsiębiorczości i Innowacyjności w Polskiej Agencji Rozwoju.
Podsumowując.
To wszystko, na co wskazuje PARP jako na istotne kierunki współczesnego rozwoju innowacyjności w biznesie, w Polsce dopiero kiełkuje lub w ogóle zapowiada jedynie swoje zaistnienie. Bo o ile obserwujemy zarówno wzrost współpracy wśród firm, rozwój sektora usługowego, lepszą świadomość znaczenia innowacji, rozwój rynku startupowego czy powolny, ale jednak postępujący wzrost prywatnych wydatków na B+R, to przy takiej intensywności tych wszystkich działań, jaką obserwujemy na chwilę obecną, z pewnością te kroczące zmiany będą niewystarczające dla utrzymania wzrostu gospodarczego i rozwoju innowacyjności polskich firm. Podobnie uważa Paulina Zadura-Lichota, która mówi, iż „prawdziwa zmiana, której potrzebujemy, ma charakter systemowy”.
Zgadza się z nią Aneta Maszewska, ekspertka od innowacji z Krajowego Punktu Kontaktowego Programów Badawczych UE, Instytut Podstawowych Problemów Techniki PAN, choć jak zauważa, duże rozdrobnienie firm w kraju i ich niechęć do współpracy, brak zaufania do instytucji naukowych , a często także brak płynności finansowej, nie ułatwia zwiększenia aktywności w omawianej kwestii.
– Duże zapóźnienie naszej przedsiębiorczości w stosunku do modeli zachodnich, brak instrumentów rozwijających nowoczesne koncepcje, brak kultury współdziałania i prowadzenia rozmów międzydyscyplinarnych, to wszystko odbija się na naszej kondycji w zakresie innowacji – mówi. – Proces trwa długo? Fakt. Niemniej coraz więcej przedsiębiorców jednak chce wprowadzać „nowe”, chce ulepszać swoje produkty i jest zainteresowana ich eksportem. To co by im pomogło, to swego rodzaju most między nimi, a naukowcami. Bo jak na razie te dwa światy często mówią dwoma różnymi i niezrozumiałymi dla siebie językami. Przedsiębiorcy chcą szybkich efektów, naukowcy efektów wiarygodnych, pewnych i dokładnie zbadanych. I tu następuje konflikt. Połóżmy ten most, stwórzmy klimat zaufania, a wówczas, jak sądzę uzyskamy lepsze wyniki.