Każdy zainteresowany tym, jak wygląda praca w startupie, będzie mógł przekonać się o tym dokładnie już pod koniec września. Dziesiątki warszawskich startupów otworzy wtedy swoje biura i wpuści zainteresowanych studentów, szukających pracy, inwestorów i dziennikarzy. Wydarzenie potrwa od 25 do 26 września.
Z Warszawy do Berlina i z powrotem
Inicjatywa Startup Safary powstała w 2012 roku w Berlinie. Odpowiedzialny jest za nią... Polak – Maciek Laskus. Firmy, które chcą wziąć udział w wydarzeniu, tworzą swoje profile i zaznaczają w jaki sposób mogą wziąć udział w Safary i o jakich godzinach: mowa o warsztatach, oprowadzaniu po firmie, debatach.
Wszystkie tego typu wydarzenia posegregowane są na stronie Startup Safary i rozmieszczone na mapie. Każdy uczestnik może zdecydować na jakich wydarzeniach się pojawi. Warto jednak się pospieszyć, bo liczba miejsc jest ograniczona.
Pospieszyć się jest warto z jeszcze jednego powodu. Bilety na Startup Safary Warsaw do 20 sierpnia są tańsze. Studenci i osoby poszukujące pracy zapłacą tylko 9 złotych.
– To jedna z nielicznych imprez, która nie dzieje się w jednym miejscu, ale jednocześnie w wielu miejscach w jednym mieście. Startupy otwierają się, bo chcą oddać coś społeczności i pomóc innym, tak jak wcześniej to im ktoś pomagał – mówił Dawid Pacha, współorganizator Startup Safary Warsaw, podczas debaty na temat różnic dotyczących pracy w korporacjach i startupach w TVIP.
Objazd po Poznaniu
Pacha dodawał, że Startup Safary organizowane jest po raz pierwszy na taką skalę w Polsce. Po raz pierwszy na taką skalę, ale nie po raz pierwszy w ogóle. Do tej pory Startup Safary odbywało się już w Krakowie, a także dwukrotnie w Poznaniu: w 2013 i 2015 roku. – Było to oczywiście o wiele mniejsze wydarzenie niż w Berlinie. Tam zaangażowanych jest w to kilkadziesiąt startupów i dużych firm technologicznych. W grę wchodzą również więksi sponsorzy – mówi w rozmowie z INNPoland Marcin Fejfer ze SpeedUp Group, współorganizator dotychczasowych Startup Safary Poznań.
W 2013 roku w Poznaniu wydarzenie było na tyle małe, że uczestnicy mogli odwiedzić wszystkie firmy wspólnie, wynajętym autobusem. Odwiedzili wtedy między innymi Wykop.pl, w którym Michał Białek opowiadał na przykład o „aferze zbożowej” i wpływie tego typu akcji na działania firmy.
– Całe Startup Safary w Poznaniu przynosiło do tej pory ciekawe efekty. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że tuż za rogiem swoją siedzibą ma firma, która zdobyła ostatnio finansowanie w Kalifornii – mówi rozmówca. Fejfer jako obserwator brał udział również w berlińskiej edycji Startup Safary.
– W Berlinie spotkać można było dużo ludzi związanych z tamtejszą sceną startupową. Przez to, że założycielem inicjatywy jest Polak, pojawiło się też wielu znanych w branży osób z Polski.
Oprócz Warszawy, inicjatywa Startup Safary pojawi się w tym roku jeszcze w Biszkek, Lipsku, Berlinie i Sofii.
Napisz do autora: adam.turek@innpoland.pl
Reklama.
Marcin Fejfer
W tegorocznej edycji Startup Safary Poznań było kilkudziesięciu uczestników. Przyznam, że w Poznaniu w wydarzeniu od strony firm brały udział również software house'y, które nie są typowymi startupami, jednak też realizują własne ciekawe projekty. Były też poznańskie startupy, które zaczynają odnosić międzynarodowe sukcesy. Takie jak Nativetap.io czy też tworzące zegarki dla pływaków Swimmo.