Nigdy jeszcze w historii crowdfundingu nie padł taki rekord, jeśli chodzi o zbiórkę funduszy na dofinansowanie projektu odzieżowego, jak to się stało w przypadku BauBax – bluzo-kurtki porównywanej do szwajcarskiego wielofunkcyjnego scyzoryka. Projekt wywołał istne szaleństwo na Kickstarterze. Koniec zbiórki za pasem, a suma jaką już udało się uzbierać, to bagatela blisko 8 mln dolarów, czyli około 32 miliony złotych!
Najdziwniejsze jest to, że na pierwszy rzut oka, bluza niczym nie powala. Faktycznie jak to dobrze określił jeden z komentujących projekt Polaków, niewiele się różni od bluz „supermarketowych za 29.99 zł”. Jej cała innowacyjność polega na tym, że ma „srylion” (jak to znów określił inny rodak) kieszonek. Sami chicagowscy twórcy kurtko-bluzo-żakietu, bo ten-ta-to występuje w różnych wersjach, liczyli na to, że jak im się uda zebrać w ramach akcji 20 tys. dolarów, to będzie sukces. Tymczasem blisko 8 mln dolarów, to suma, która zaskoczyła nawet ich. I chyba każdy trzeźwo myślący człowiek, musi się zdziwić, że jakiś ciuch i to jeszcze w fazie projektu, zdołał zebrać tyle pieniędzy.
Swiss Army Knife... Jacket
Co tak zachwyciło ponad 38 tys. ludzi, że zdecydowali się zasponsorować wyprodukowanie tego wynalazku firmy BauBax LLC?
Jak już wspomniałam The BauBax może być bluzą, kurtką-wiatrówką lub czymś w rodzaju żakietu/marynarki. Może być wykonana z różnych materiałów, w wersji damskiej i męskiej, w różnych wersjach kolorystycznych, ale co najważniejsze w każdym modelu będzie posiadała clou całego projektu czyli 15 kieszeni o różnych funkcjach i przeznaczeniu. Jak twierdzą twórcy bluzy, jej posiadacz może się spokojnie wybrać w podróż niczym Jack Richer (bohater powieści Lee Childa) czyli bez żadnego dodatkowego bagażu podręcznego w torbie, plecaku czy walizce.
I tak np. pod samą szyją znajduje się przestrzeń, która po nadmuchaniu staje się podgłówkiem umilającym podróż. W kapturze z kolei znajdziemy maskę na oczy, dającą komfort spania jadącym pociągiem nawet po stronie nasłonecznionego okna. Jest w niej także kieszonka na iPada, paszport, ładowarkę, smartfon i na słuchawki. W zamek wbudowano składany długopis oraz rysik do ekranów dotykowych w jednym. W rękawach ukryto rękawiczki i nie zapomniano także o funkcjonalnych kieszeniach na napój, okulary słoneczne oraz zwykłe kieszenie boczne do wkładania rąk.
Nie dziwi więc przydomek jaki szybko nadali bluzie internauci, porównując ją do szwajcarskiego zegarka. Czy jednak 15 kieszonek, to wystarczający powód do zdobycia, aż tak imponującego zainteresowania produktem ludzi na całym świecie?
Tajemnica sukcesu
– To jakiś przekręt – twierdzą niektórzy z komentujących, podobnie jak ja nie potrafiąc zrozumieć fenomenu The BauBax.
Jednak znakomita większość ludzi, zaangażowanych w akcję BauBax LLC jest autentycznie zachwycona wynalazkiem chicagowskiej spółki, specjalizującej się w tworzeniu kreatywnych produktów stylu życia. Większość komentarzy sprowadza się do okrzyku: „OMG, właśnie czegoś takiego potrzebowałem, o czymś takim marzyłam!”.
Jednak to, co jeszcze rzuca się w oczy, i co być może właśnie zdecydowało o spektakularnym efekcie zbiórki to... współpraca twórców projektu z odbiorcami. Klienci lub potencjalni klienci BauBax LLC przez cały okres zbiórki w zasadzie uczestniczą w tworzeniu produktu. Czy na Kickstarterze czy na stronie produktu na Facebooku, Twitterze trudno znaleźć komentarz czy sugestię klienta, która nie spotkałaby się z odpowiedzią autorów projektu.
Oni słuchają, co ludzie mają do powiedzenia, czego potrzebują i ustosunkowują się do tych sugestii. Obiecują, że wprowadzą zmiany, dodadzą nowe funkcjonalności, a przynajmniej rozważą daną propozycję, tak że nikt nie czuje się zlekceważony. Co więcej klienci nabierają przekonania, że to oni stają się autorami tego produktu, a nie tylko odbiorcami czy fundatorami.
Chcesz kogoś przywiązać, daj mu "władzę"
Biorąc pod uwagę fakt, że założycielami chicagowskiej firmy są Hiral Sanghavi, przedsiębiorca i student MBA w prestiżowej Kellogg School of Management – Northwestern University, który za cel swojej produkcji przyjął rozwiązanie problemów napotykanych przez turystów z całego świata oraz Yoganshi Shah, User Expirience Designer w Dolinie Krzemowej i ekspert od profesjonalnych, ergonomicznych konstrukcji, to można zrozumieć sposób podejścia do klienta i formę prowadzenia kampanii na Kickstarterze.
W końcu nie od dziś znana jest managerom zasada wzbudzania zaangażowania pracowników, polegająca na dawaniu im poczucia, że są ważni i współodpowiedzialni za budowanie firmy.
Metoda tym chętniej wykorzystywana im mniejszymi środkami finansowymi może lub chce motywować swoich ludzi pracodawca. – Niech im się wydaje, że mają na coś wpływ, a będziesz miał ich w garści – twierdzą co bardziej przebiegli.
Wygląda na to, że również w przypadku kampanii BauBax metoda spełniła swoją rolę. Choć zapewne nie jest to jedyny powód sukcesu jaki udało się osiągnąć firmie z Chicago. Być może faktycznie ludzie potrzebują kompaktowych, wielofunkcyjnych ubrań. I tak jak niegdyś szwajcarski scyzoryk, tak i ta kurtka wejdzie w życie stając się pewną ikoną funkcjonalności.
Mimo wszystko, ja osobiście nie rozumiem, jaka jest przyjemność z noszenia połowy szafy w różnych kieszeniach? Ani w tym usiąść, ani się wspinać, ani biegać, ani spać. Z pozoru funkcjonalne, a faktycznie...? Mam wrażenie, że w takiej wypełnionej zgodnie z przeznaczeniem bluzo-kurtce człowiek musi się czuć jak w zbroi albo tak jakby się ubrał w walizkę. Tak zatem jak dla mnie sukces The BauBax, jest jakoś grubymi nićmi szyty.