W poniedziałek Tesco wycofało się z Korei Południowej sprzedając sieć swoich sklepów w tym kraju. Z kolei z doniesień Bloomberga wynika, że brytyjska sieć planuje również pozbyć się swoich placówek w Europie Wschodniej i Środkowej. W takim przypadku marka przestałaby działać również w Polsce, gdzie jest obecna od 1996 r. Nad Wisłą posiada ponad 450 super - i hipermarketów, a także zatrudnia około 30 tys. osób.
REKLAMA
Jak donosi agencja, celem redukcji działalności na tak wielu rynkach jest obniżenie zadłużenia spółki. Z informacji Bloomberga, który powołuje się na relacje trzech osób „zaznajomionych ze sprawą” wynika, że ostateczna decyzja jeszcze nie została podjęta. Aktualnie Tesco sprzedaż swojej sieci sklepów w Europie Środkowo-Wschodniej ma omawiać z doradcami.
Obecnie Tesco według Sanford C. Bernstein jest wyceniane na 1,9 mld funtów (2,9 mld dolarów). W skład sieci wchodzi 1110 sklepów, które uzyskują 6,45 mld funtów przychodów. Z kolei sprzedaż placówek w Korei Południowej przyniosła spółce 4,23 mld funtów zysku, ale to zaledwie 1/5 zadłużenia detalicznego firmy.
Nic więc dziwnego, że Tesco rozważa również sprzedaż swojego biznesu w Tajlandii. Sieć posiada w tym kraju ponad 1,7 tys. sklepów, na których sprzedaży może zarobić 4 mld funtów. Z kolei zdaniem analityków na pozbyciu się placówek w państwach Europy Środkowo-Wschodniej spółka zarobi mniej niż na transakcjach w Azji. Dlatego, że sprzedaż towarów w tym regionie spada w brytyjskiej firmie systematycznie od 3 lat.
Tesco w Europie Środkowo-Wschodniej jest obecne od 20 lat. Swoją działalność rozpoczęło na Węgrzech, gdzie stało się trzecim największym pracodawcą w kraju. Rok później sieć weszła do Polski – aktualnie jej największym rynku w tym regionie Starego Kontynentu. Następnie brytyjska firma otworzyła swoje sklepy również w Czechach, Turcji oraz na Słowacji.
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl
Źródło: Bloomberg
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!