Kto nie kocha historii od pucybuta do milionera? Dzięki nim wierzymy, że ludzka pracowitość i pomysłowość jest w stanie przezwyciężyć każdą przeszkodę, nawet bezdomność.
1. John Paul Jones DeJoria
Zaczął pracować jeszcze w dzieciństwie – sprzedawał na ulicy gazety i kartki świąteczne. Po kilku latach trafił jednak do rodziny zastępczej w Los Angeles, bowiem samotnie wychowująca DeJoria matka nie potrafiła zapewnić synowi wystarczającej opieki. W Kalifornii nastolatek coraz częściej popadał w konflikt z prawem, przez chwilę pracował nawet dla tamtejszej mafii. Wszystko zmieniło się jednak podczas lekcji matematyki w szkole średniej, kiedy nauczyciel powiedział mu, ze "nigdy, przenigdy, nic nie osiągnie."
DeJoria postanowił udowodnić belfrowi, że ten się myli. Zerwał kontakt z gangsterami, poszedł do pracy, ożenił się. Małżeństwo okazało się jednak nieudane. Po kilku latach DeJoria rozstał się z żoną i trafił na bruk. Nie było go stać nawet na wynajem najtańszego mieszkania, wszystkie pieniądze zainwestował bowiem w przedsiębiorstwo produkujące kosmetyki do włosów. To jednak był strzał w dziesiątkę. Dziś firma John Mitchell System jest jedną z większych firm kosmetycznych na świecie, a majątek DeJoria szacuje się prawie ma 3 miliardy dolarów.
2. Christopher Gardner
W swoich wspomnieniach zatytułowanych "W pogoni za szczęściem" podkreśla, że sukces osiągnął za sprawą talentu i ciężkiej pracy. Zanim jednak Gardner doszedł do wielomilionowej fortuny, wiele wycierpiał.
Najpierw rozpadło się jego małżeństwo, później trafił do więzienia za nieopłacone kwity parkingowe, a po wyjściu z pudła, wspólnie z synem, żył na ulicy. Sypiali na stacjach kolejowych, w przytułkach dla bezdomnych i w parkach San Francisco. Z czasem jednak udało się Gardnerowi złapać pracę w domu maklerskim Bear Sterns. Okazało się tam, że naprawdę ma nosa do gry na giełdzie.
Po kilku latach dorobił się i założył własną firmę brokerską Christopher Gardner International Holdings, którą sprzedał 2006 roku za 165 milionów dolarów.
3. Harland Sanders
Twórca KFC był bezdomny nie raz, a dwa razy. Jeszcze w dzieciństwie uciekł z domu po kłótni z ojczymem. Spędził wtedy kilka tygodni włócząc się po bezdrożach stanu Indiana. Za drugim razem Sanders także został bez dachu nad głową, z tym że teraz z wyboru. Chcąc sprzedać swoją specjalną recepturę na panierkę do kurczaka porzucił wszystko i wyruszył w objazd po Stanach Zjednoczonych. Sypiał wtedy w samochodzie - na poboczach dróg czy motelowych parkingach
Podróż zakończyła się olbrzymim sukcesem. Sanders stworzył sieć restauracji KFC, którą sprzedał w 1964 roku za ponad 2 miliony dolarów.