
Jeśli trzymasz ręku „Głos Mordoru”, znaczy że pracujesz w jednej z korporacji na warszawskim Mokotowie. Zastanawiasz się pewnie, kto jest po drugiej stronie. Nie, nie jesteśmy dziećmi żadnego koncernu mediowego, tylko dwiema dziewczynami pracującymi kiedyś na Domaniewskiej. Mamy dość wlepiania wzroku w smartfony i zwyczajnie lubimy „papier”. Pomysł na „Głos Mordoru” narodził się w czasie urlopu macierzyńskiego, bo niekoniecznie chciałyśmy wracać do Naszych korporacji, tylko spróbować pracy na własną rękę. Chcemy Tworzyć „Głos Mordoru” razem z Tobą. Napisz do nas! A teraz leć do pracy, bo pewnie najbliższe 8 godzin spędzisz właśnie w Mordorze.
W pierwszym numerze można przeczytać m. in. o tym, gdzie mieszkają pracownicy zatrudnieni w słynnym Mordorze, a także jak wiele czasu tracą na dojazd do swoich firm. Jak donosi „Głos Mordoru”, 1/3 osób poświęca na tę czynność od 30 minut do jednej godziny, a kolejna 1/3 ponad godzinę. Z kolei 17 proc. zajmuje to mniej niż kwadrans od wyjścia z domu – zapewne położonego niedaleko mrocznej krainy.
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl