
Justyna Szawłowska i Sisi Lohman – twórczynie nowej gazety, stworzonej dla ludzi pracujących w korporacjach na warszawskim Mokotowie, miejscu zwanym Mordorem. 1 numer ich „Głosu...” okazał się sensacją. I jak mówią: zamiast skupiać się na przygotowaniu nowego numeru, muszą teraz udzielać wywiadów. W biegu między jednym a drugim spotkaniem, INNPoland udało się porozmawiać z wydawczyniami.
Wstępniak "Głos Mordoru" nr 1
"Jeśli trzymasz w ręku „Głos Mordoru”, znaczy że pracujesz w jednej z korporacji na warszawskim Mokotowie. Zastanawiasz się pewnie, kto jest po drugiej stronie. Nie, nie jesteśmy dziećmi żadnego koncernu mediowego, tylko dwiema dziewczynami pracującymi kiedyś na Domaniewskiej. Mamy dość wlepiania wzroku w smartfony i zwyczajnie lubimy „papier”. Pomysł na „Głos Mordoru” narodził się w czasie urlopu macierzyńskiego, bo niekoniecznie chciałyśmy wracać do Naszych korporacji, tylko spróbować pracy na własną rękę. Chcemy Tworzyć „Głos Mordoru” razem z Tobą. Napisz do nas! A teraz leć do pracy, bo pewnie najbliższe 8 godzin spędzisz właśnie w Mordorze".
Cena sławy!
Napisz do autorki: izabela.marczak@innpoland.pl
