Braterski interes. Składali komputery w ciasnym warsztacie, teraz miliony przynosi im sieć handlowa
Dawid Wojtowicz
23 października 2015, 18:29·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 23 października 2015, 18:29
Z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciach - głoszą ci, którzy najczęściej mają za sobą przykre doświadczenia rodzinne. W biznesie pewne przypadki dowodzą jednak, że więzi rodzinne nie są przeszkodą, lecz mogą być podporą w drodze wiodącej do wielkiego sukcesu. Można przekonać się o tym na przykładzie dwóch braci, których wspólne interesy doprowadziły do przemiany lokalnej firemki w świetnie prosperujący biznes o ogólnokrajowym zasięgu.
Reklama.
Chałupnicze początki
Poznań. Lata 90-te. To tu swoje pierwsze kroki w rynkowej grze zaczynają stawiać bracia Buczkowscy. Wojciech legitymuje się wykształceniem ekonomicznym i dyplomem Wyższej Szkoły Zarządzania i Bankowości ze specjalnością - informatyka w zarządzaniu. Ta dyscyplina nauki to wspólny mianownik z bratem Krzysztofem, który też specjalizuje się w dziedzinie IT. Profil jak najbardziej odpowiedni do realiów, gdyż branża informatyczna i elektroniczna powoli zaczyna zadamawiać się w Polsce. Ekonomia i informatyka - przy takim połączeniu aż prosi się, by wykorzystać posiadaną wiedzę do założenia własnej działalności gospodarczej. Zwłaszcza, że krajowy popyt i otwarty na zachód rynek dodają wiatru w żagle "statkom" sterowanym przez przedsiębiorczych i odważnych.
W 1996 roku powstaje pierwszy sklep. Sklep to za duże słowo, jak na warunki, w jakich przyszło mu otwierać podwoje - Zaczynaliśmy od jednego biurka w narożniku w firmie ojca, który sprzedawał automatykę przemysłową - wspominał w jednym z wywiadów Wojciech Buczkowski. Początkowo bracia prowadzą lokalną sprzedaż produktów IT, montują komputery na zamówienie i świadczą proste usługi serwisowe oraz pomoc techniczną. W ciągu kilkunastu miesięcy biznes rozrasta się, a własne pomieszczenie pozwala na usamodzielnienie się i kucie przysłowiowego żelaza, póki gorące.
Nowe otwarcie
Rok 1998 był przełomowy. To wtedy firma Buczkowskich otwiera sklep internetowy pod nazwą, która w dzisiejszych czasach nie brzmi obco żadnemu Polakowi - Komputronik. Dynamiczny rozwój i ciągły napływ towaru wymaga jeszcze większej przestrzeni. Dwa lata od założenia sklepu online poznańscy przedsiębiorcy dokonują kupna budynku, który zagospodarowują jako magazyn. Asortyment stale powiększa się - by go pomieścić bracia korzystają z kontenerów morskich, a na początku nowego tysiąclecia odnajmują inny budynek. Chociaż obecnie największy skład mieści się tam, gdzie znajduje się siedziba spółki Komputronik S.A., to wciąż budowane są kolejne magazyny.
To trend, który jest naturalną konsekwencją istnienia sieci sklepów, oplatającej cały kraj. To ponad 200 salonów własnych, franczyzowych i partnerskich, które zaopatrują polskich klientów w sprzęt komputerowy, oprogramowanie, akcesoria elektroniczne oraz produkty AGD i RTV. Wraz z upływem czasu bracia Buczkowscy zbierają kolejne sukcesy, laury i wyróżnienia. W 2009 pierwsze pozycja w rankingu sklepów internetowych, opracowanym przez portal Money.pl i tygodnik Wprost. Później zaszczytne miejsce w rankingu 50 najbardziej kreatywnych ludzi w biznesie; to już rok 2013. Najnowsze rekordowe wyniki - zysk brutto ze sprzedaży w wysokości prawie 134 mln zł w trzech kwartałach roku obrotowego 2014/2015. Wojciech, aktualny prezes zarządu spółki, i Krzysztof, przewodniczący rady nadzorczej , mogą z optymizmem patrzeć w przyszłość.
Szczęśliwy traf
Wojciech nie ukrywa, że trafili na dobry moment w historii swego kraju, taki splot okoliczności, który pozwolił im wyprowadzić swój biznes z lokalnej niszy na poziom ogólnopolski i odnieść spektakularny sukces - Dzisiejsza rzeczywistość jest zupełnie inna, rozpoczęcie takiej działalności jest niemal niemożliwe bez bardzo dużego kapitału - wyznał, gdy zapytano go, czy zdecydowałby się założyć Komputronika przy uwarunkowaniach panujących na dzisiejszym rynku. Świadczy to o tym, iż zdają sobie sprawę, że aby zajść na sam szczyt nie wystarczy tylko osobista inicjatywa, wytrwała praca i silna wiara w sukces. Potrzeba też łutu szczęścia.