
Stacje benzynowe w Polsce w coraz większym stopniu zarabiają nie na sprzedaży paliw, a na handlu artykułami spożywczymi czy gastronomii. Dzieje się tak zwłaszcza w okresie wakacji, długich weekendów oraz świąt – wynika z danych Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN).
REKLAMA
Sprzedaż wyłącznie paliwa to droga do bankructwa
Zysk ze sprzedaży artykułów spożywczych czy gastronomii stanowi od 20 do nawet 40 proc. łącznych dochodów stacji benzynowych. Jak tłumaczy Krzysztof Romaniuk z POPiHN-u w rozmowie z Money.pl, wielu punktom umożliwia to przetrwanie słabszych okresów. Z kolei tego typu firmy, które w swojej ofercie miały jedynie paliwo, bardzo często bankrutowały.
Zysk ze sprzedaży artykułów spożywczych czy gastronomii stanowi od 20 do nawet 40 proc. łącznych dochodów stacji benzynowych. Jak tłumaczy Krzysztof Romaniuk z POPiHN-u w rozmowie z Money.pl, wielu punktom umożliwia to przetrwanie słabszych okresów. Z kolei tego typu firmy, które w swojej ofercie miały jedynie paliwo, bardzo często bankrutowały.
Nic więc dziwnego, że coraz więcej właścicieli stacji benzynowych decyduje się na inwestycje w postaci rozwoju sklepu czy kawiarni. Takie są po prostu oczekiwania Polaków, którzy z wygody wolą drobne zakupy lub coś przekąsić w czasie kupna paliwa, niż jechać do supermarketu. Często także stacje benzynowe są otwarte przez całą dobę oraz w święta, co zdecydowanie ułatwia kupno np. żywności.
„Polacy cenią wygodę”
– Konsumenci coraz bardziej cenią swój czas i wygodę. Przykładowo rodzice w czasie wakacyjnego wyjazdu wolą kupić dzieciom ciastka czy batony przy okazji wizyty na stacji benzynowej, zamiast specjalnie w tym celu jechać do supermarketu. Ponadto często pracujemy do późnych godzin popołudniowych i wygodniej jest nam zakupić podstawowe artykuły spożywcze, takie jak np. jedzenie czy napoje w czasie wieczornego tankowania samochodu – wyjaśnia w rozmowie z INNPoland prof. Jacek Kall, ekspert mechanizmów marketingowych Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.
– Konsumenci coraz bardziej cenią swój czas i wygodę. Przykładowo rodzice w czasie wakacyjnego wyjazdu wolą kupić dzieciom ciastka czy batony przy okazji wizyty na stacji benzynowej, zamiast specjalnie w tym celu jechać do supermarketu. Ponadto często pracujemy do późnych godzin popołudniowych i wygodniej jest nam zakupić podstawowe artykuły spożywcze, takie jak np. jedzenie czy napoje w czasie wieczornego tankowania samochodu – wyjaśnia w rozmowie z INNPoland prof. Jacek Kall, ekspert mechanizmów marketingowych Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.
– Coraz więcej przedsiębiorców z branży paliwowej to rozumie. Niemożliwe jest przecież namówienie klientów do zakupu większej ilości paliwa. Dlatego stacje rozszerzają swoją ofertę o artykuły spożywcze czy gastronomię, aby zwiększyć zysk. Ceny na stacjach także nie odstraszają klientów przed robieniem na nich zakupów, ponieważ wolą oni zaoszczędzić swój czas i zapłacić o kilka złotych więcej niż w sklepie – dodaje prof. Jacek Kall.
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl
