Czasami lepiej w kontaktach z kolegami z pracy ugryźć się w język, niż wypowiadać niepotrzebne słowa.
Czasami lepiej w kontaktach z kolegami z pracy ugryźć się w język, niż wypowiadać niepotrzebne słowa. Fot. Kit/http://skroc.pl/53fb4/flickr.com CC-BY/http://skroc.pl/9ffbb

Każdy z nas popełnia błędy. Jednak niektórych z nich należy kategorycznie się wystrzegać, gdyż mogą być szczególnie bolesne w skutkach. Z pewnością do takich tragicznych pomyłek można zaliczyć wypowiedzenie jednego zwrotu, który składa się z trzech słów w stronę kolegi z pracy – „nie masz racji”. Nawet, jeżeli w naszym mniemaniu naprawdę jej nie ma.

REKLAMA
Powiedzenie komuś, że „nie ma racji” jest niemal gwarancją kłopotów. Taka osoba od tej pory będzie czuła to nas wewnętrzny żal i niechęć. W ten sposób można zrazić każdego. Współpracownika, klienta czy w najgorszym przypadku szefa – ostrzega Andrew Griffiths, autor kilkunastu książek z dziedziny zarządzania i przedsiębiorczości.
Ekspert wskazuje, że zwrot „nie masz racji” znacząco obniża jakość interakcji. Nikt z nas przecież nie chce usłyszeć, że jest w błędzie. Szczególnie, jeśli dodatkowo jest to powiedziane złośliwie. Griffiths uważa wręcz stosowanie tego zwrotu za niedojrzałe i mogące zrujnować karierę zawodową.
Dlatego, że najczęściej uraża ambicję i dumę naszego rozmówcy. W rezultacie nakręca spiralę wzajemnych pretensji. Osoba, której zarzucimy, że jest w błędzie, może usilnie próbować nam udowodnić, że nasze oskarżenie było fałszywe. W efekcie znacznie może pogorszyć się atmosfera w firmie. Tak więc lepiej w kontaktach z kolegami z pracy używać bardziej neutralnych określeń. Przed zarzuceniem komuś, że popełnia błąd, warto np. zaproponować alternatywne rozwiązanie.

Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl

Źródło: Inc.com