Eksperci Światowego Forum Ekonomicznego wyliczyli, że różnice w zarobkach kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach znikną najwcześniej w 2133 roku, czyli za 118 lat. Tymczasem prezes Accenture Pierre Nanterme, największej firmy outsourcingowej i konsultingowej na świecie, która zatrudnia niemal 360 tys. osób – różnice w wynagrodzeniach obu płci zrównał w swoim przedsiębiorstwie zaledwie w ciągu kilku godzin jednym pociągnięciem długopisu.
Nigdzie na świecie nie ma równych zarobków
W raporcie Global Gender Gap eksperci Światowego Forum Ekonomicznego przeanalizowali zarobki kobiet i mężczyzn w 145 krajach. Okazało się, że na świecie nie istnieje żadne państwo, w którym wynagrodzenia obu płci w przypadku zajmowania takiego samego stanowiska pracy są równe.
Problem z równouprawnieniem w wysokości zarobków mają nawet bardzo rozwinięte kraje. W USA pensja kobiety stanowi 64 proc. wynagrodzenia mężczyzny pracującego na takim samym stanowisku. Z kolei w Wielkiej Brytanii ten odsetek stanowi 66 proc, w Chinach 65 proc., a w Kanadzie 62 proc.
Kobiety boją się prosić o podwyżkę
Jednak prezes Accenture Pierre Nanterme nie zamierza czekać ponad 100 lat, aby zrównać zarobki obu płci w swoim koncernie, który zatrudnia niemal 360 tys. osób. Z uwagą obserwował toczącą się na ten temat światową dyskusję. W efekcie postanowił przeanalizować różnice w wynagrodzeniach swoich pracowników ze względu na płeć.
Okazało się, że kobiety w Accenture zarabiają mniej od mężczyzn. Co więcej, z przygotowanego przez tę firmę raportu „The Next Generation of Working Women: wynika, że panie znacznie rzadziej mają odwagę poprosić swojego szefa o podwyżkę wynagrodzenia. Dlatego tym bardziej Nanterme postanowił osobiście zadbać o sprawiedliwość pod względem wysokości płac w koncernie.
Szklany sufit przez lata blokował kobiety
Nieśmiałość kobiet w kwestii negocjowania podwyżki zarobków nie dziwi Anny Sarowskiej-Gierasimowicz, ekspertki ds. rynku pracy Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu. Wyjaśnia, że główną przyczyną takiego stanu rzeczy był przede wszystkim tzw. szklany sufit stosowany przez wiele firm. W branży HR to pojęcie oznacza działania niektórych organizacji, które polegają na celowym lub nieświadomym blokowaniu rozwoju i awansu pań na wyższe szczeble w hierarchii organizacji.
Żadnych kompromisów
Accenture wprowadziło w swojej organizacji rygorystyczne procedury, których celem jest systematyczna likwidacja dysproporcji w zarobkach kobiet i mężczyzn. Jak przyznaje Nanterme, w niektórych przypadkach podejmował decyzję o zrównaniu wysokości wynagrodzenia obu płci na tych samych stanowiskach zaledwie w ciągu kilku godzin.
Accenture zatrudnia obecnie około 130 tys. kobiet. Firma w swojej nowej strategii postanowiła, że do 2017 roku co najmniej 40 proc. jej personelu będą stanowić kobiety. Nanterme twierdzi, że jedną z kluczowych zasad firmy jest równość obu płci i nigdy nie pójdzie w tej sprawie na kompromis.
Była to mentalna bariera wytworzona w wielu organizacjach, w wyniku której kobiety przez lata były wewnętrznie przekonane, że nie mają szans na awans czy podwyżkę. W rezultacie w społeczeństwie panowało powszechne przekonanie, że panie są gorszymi pracownikami i nie posiadają odpowiednich zdolności do zajmowania kierowniczych stanowisk. Ten stereotyp ma silne zakorzenienie w kulturze, w której przez setki lat mężczyźni od dzieciństwa byli wychowywani jako przywódcy, a kobiety głównie do zajmowania się domem. Stąd duża część pań nadal jest mniej pewna swoich umiejętności zawodowych w porównaniu do panów i nie ma odwagi negocjować podwyżki wynagrodzenia. Jednak z upływem czasu ten trend będzie się zmieniał i coraz więcej przedstawicielek płci pięknej, które często są świetnie wykształcone, będzie lepiej zarabiać.