Niedawno pisałam o nowej aplikacji Pola, za pośrednictwem której można sprawdzać polskość produktów. Natomiast w zeszłym tygodniu przetestowałam jej działanie i opublikowałam efekty mojego śledztwa. Zainspirowało mnie to do przeanalizowania naszego rynku i odnalezienia w pełni polskich firm, które trudno byłoby mi przeskanować, bo nie znajdę ich w każdym Rossmanie czy hipermarkecie.
Żeby uporządkować swoją pracę postanowiłam zawęzić zakres moich poszukiwań i na tapetę wzięłam firmy kosmetyczne. Jak się okazało, Polacy mają się czym pochwalić w tej branży i mam na myśli nie tylko znaną Ziaję, AA czy Dr Irenę Eris. Polskie kosmetyki, choć mniej rozreklamowane, biją na głowę stosunkiem jakości do ceny zagraniczne propozycje. Przedstawiam, według mnie, pięć najciekawszych marek.
Przyjaźń i ekologia
Clochee to firma kosmetyczna ze Szczecina, której właścicielki postawiły na ekologię. Daria Prochenka i Justyna Szuszkiewicz stworzyły linię kosmetyków opartą wyłącznie na naturalnych składnikach. Pomysł na stworzenie własnej firmy pojawił się podczas wspólnych rozmów o zdrowiu i o tym jak niebezpieczne dla kobiet mogą być różne substancje wprowadzane do organizmu przez skórę, zawarte w większości kremów.
Dodatkowym impulsem, który tylko utwierdził przyjaciółki w tym, że idą w dobrą stronę była choroba nowotworowa babci Darii. Przez tę tragedię poszerzyła ona swoją wiedzę i świadomość na temat składu różnych kosmetyków. Zanim jeszcze pojawiła się firma Clochee, Daria wyrzuciła wszystkie kosmetyki ze swojej półki i zastąpiła je naturalnymi. Tak więc interesowała się naturalnymi produktami, a jak się okazało Justyna eksperymentowała w domu tworząc własne mikstury, które okazały się niezwykle skuteczne. Powstanie Clochee to była kwestia czasu.
Od rozmów przy kawie o zdrowiu do powstania firmy minęły dwa lata. Dziewczyny porządnie przygotowały się do tego wyzwania. Dziś pomagają wielu kobietom, które cierpią z powodu alergii i nie mogą używać zwykłych kosmetyków. Opakowania ich produktów również są ekologiczne. Nawet wypełniacze, wkładane do kartonów są zrobione z naturalnego składnika – skrobi kukurydzianej, ponoć można je zjeść.
Pasja i natura
Fridge be yDe to kolejna polska propozycja kosmetyków tworzonych z ogromną pasją i zaangażowaniem. Magdalena Bayer z Warszawy, właścicielka marki, traktuje skórę w wyjątkowy sposób. Uważa, że ma ona swoje trzy najważniejsze potrzeby: skóra musi oddychać, pić i jeść.
Kosmetyki Magdy charakteryzują się bardzo krótkim okresem przydatności i wymogiem trzymania ich w lodówce. Niewygodne? Owszem, ale konieczne w przypadku kremów stworzonych bez jakichkolwiek śladów konserwantów i alkoholu. Właścicielka marki tłumaczy, że różnica pomiędzy jej kosmetykami, a tymi pozostałymi jest analogiczna do różnicy pomiędzy świeżo wyciskanymi sokami a sztucznymi napojami. To tłumaczy dlaczego trzeba obchodzić się z nimi w wyjątkowy sposób i działa na wyobraźnię.
Dodatkowo, olejki roślinne do produkcji kosmetyków Magdy Bayer pochodzą z jej własnej plantacji. Uprawia dziką różę, malwę, chabry i pokrzywę. Gospodarstwo posiada certyfikat ekologiczny, bo rośliny zbierane są ręcznie i suszone w tradycyjny sposób. Własny biznes miał być sposobem na zwolnienie tempa po przyjściu na świat dziecka, pomysł okazał się sukcesem i zrobił z Magdy twórczynię zupełnie nowej kategorii kosmetyków – kosmetyki świeże.
Rodzina i historia
Wśród alternatywnych propozycji mamy również kosmetyki dedykowane określonym grupom. Skarb Matki i Skarb Matki Femina to propozycja rodziny Makarczyków dla dzieci oraz kobiet w ciąży. Firma powstała w 1947 roku, założył ją Władysław Makarczyk z Warszawy, który był magistrem farmacji. Dziś tradycję podtrzymuje i rozwija już trzecie pokolenie. Na stronie internetowej, w zakładce kontakt, można zobaczyć zdjęcia właścicieli firmy, a przy każdym z nich, obok nazwiska w nawiasie, informację które to pokolenie.
– Nasz dziadek, mgr farmacji Władysław Makarczyk, w 1947 roku otworzył maleńki zakład, w którym produkował kosmetyki dla kobiet i dzieci. Jesteśmy trzecim pokoleniem, które przejęło rodzinną tradycję. Sami byliśmy pielęgnowani kosmetykami, które produkował nasz ojciec, a dziś dbamy o skórę naszych własnych dzieci stosując kosmetyki Skarb Matki – piszą mi w mailu Paulina, Paweł i Piotr Makarczyk.
Ten maleńki zakład, a w zasadzie budka, w której powstały pierwsze kremy, została zmieniona w fabrykę. Można odnieść wrażenie, że pan Władysław wciąż nad wszystkim czuwa. Początki rodzinnego biznesu wymagały ogromnego wysiłku. Pan Władysław do wszystkiego doszedł sam, pochodził z biednej rodziny. Jednak wybrał się na studia farmaceutyczne, które skończył w wieku 35 lat i zaraz po nich przystąpił do realizowania marzeń o własnej aptece, a życie tak się potoczyło, że został producentem kosmetyków.
Drzewa i zioła
Polscy przedsiębiorcy są też innowacyjni. Firma Sylveco spod Rzeszowa, jako pierwsza na świecie wprowadziła do kosmetyków ekstrakt z kory brzozowej, który zawiera betulinę i kwas betulinowy. Co ciekawe, to kolejny przykład rodzinnej działalności kosmetycznej, którą założyli panowie, a nie panie.
Wszystko zaczęło się w 1992 roku, kiedy to, interesujący się naturalnymi produktami Stanisław Piela postanowił otworzyć firmę produkującą kosmetyki eko. Oczywiście wtedy jeszcze się tak nie nazywało tego typu produktów, można powiedzieć, że pan Stanisław uprzedził współczesną modę.
Receptury swoich kosmetyków w głównej mierze oparł na substancjach pozyskiwanych z brzóz. Obecnie Sylveco prowadzi Radosław Piela, syn pana Stanisława. Stery firmy przejął w 2007 roku. Radosław rozbudował zakład i kontynuuje działania ojca. Do wytwarzania kosmetyków, oprócz wspomnianej brzozy, zaczął używać również roślin, które zostały zapomniane w tej dziedzinie, takie jak: mydlnica lekarska, rumianek, aloes, rokitnik, nagietek, chaber bławatek czy świetlik łąkowy.
Nauka i panowie
Na koniec kolejny rodzinny biznes i znów motorem napędowym jest pan, a nie pani. Delia Cosmetics to firma założona w 1998 roku, niedaleko Łodzi, przez doktora chemii Józefa Szmicha, a dziś prowadzona przez niego, jego żonę Alinę i syna Karola. Obecnie firma posiada pięć nowocześnie wyposażonych laboratoriów, a kosmetyki państwa Szmich sprzedawane są w 62 krajach na całym świecie.
Delia Cosmetics specjalizuje się w preparatach do włosów oraz w lakierach do paznokci. Pierwsze receptury kosmetyków Józef Szmich opracowywał samodzielnie. To czym dziś kierują się właściciele firmy to: innowacyjne podejście, specjalistyczny sprzęt oraz wysoko wykwalifikowana kadra. Firma od kilku lat współpracuje w zakresie naukowo-badawczym z łódzkimi uczelniami.
Jak widać jest w czym wybierać. Mamy bardzo bogatą ofertę polskich marek w zakresie kosmetyki. Poza jakością i pomysłem za większością takich firm stoją wspaniałe historie. Niestety większość polskich kosmetyków pozostaje niszowa i dostępna głównie w internecie lub w wybranych sklepach. Nie każdego polskiego przedsiębiorcę stać na to by wejść na półki ogromnych sieciówek, które narzucają ogromne marże.