Marcin Mazurek grał zawodowo w piłkę w poznańskich klubach. Był nawet w składzie Warty i Lecha. Jako czynny sportowiec nie miał czasu na gotowanie, ale potrzebował dobrze zbilansowanej diety. Z jednej strony potrzeba zdrowego jedzenia, z drugiej – brak czasu na odpowiedni dobór składników i przygotowanie posiłków.
Anna Piętka wraz ze swoim chłopakiem trenowali cross-fit. Zauważyli, że większość znajomych z siłowni żywi się w sposób bardzo monotonny – ryż i pierś z kurczaka. Tradycyjny zestaw będący podstawą diety w sportach siłowych jest reliktem lat 80-tych. Wtedy trudno było o inne wartościowe składniki i urozmaiconą dietę, dziś jedynym ograniczeniem jest nasza fantazja.
Ale nie trzeba być sportowcem, podobne problemy mają pracownicy warszawskich biurowców, krakowscy startupowcy, czy wrocławscy informatycy. Dlatego powstał Body Chief, Pomelo i mnóstwo innych firm, które oferują catering dietetyczny.
Pomelo codziennie przygotowuje ok. 150 zestawów obiadowych dla klientów w Warszawie i Krakowie. Body Chief dociera do 13 miast w Polsce i Berlina. Wysyła tam ze swej poznańskiej centrali ponad 1000 całodziennych zestawów.
Taki sukces działa na wyobraźnię. Jak założyć taki biznes? Zobacz z INNPoland.
Na co najmniej 14 dni przed rozpoczęciem działalności trzeba zgłosić zamiar do Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego. Wraz z danymi rejestrowymi firmy należy dostarczyć wyniki badań wody i wentylacji lokalu wykonane przez akredytowane laboratorium. Analiza mikrobiologiczna wody to koszt 165zł plus 100zł za pobranie próbki. Analiza powietrza, to cena 90zł od punktu i zależy od wielkości pomieszczenia. Wyniki uzyskujemy w przeciągu 3 dni. Złożenie podania oraz kontrola ze strony Inspektoratu są bezpłatne.
Koszt: minimum 355 zł
Czas: 3 dni + 14dni = 17dni
Ile trzeba zainwestować?
Sprzęt biurowy – tu koszty na początek nie są zbyt duże. Dobry laptop, telefon, podstawowe wyposażenie można mieć już za 2 000 złotych.
Sprzęt kuchenny – zakup sprzętu kuchennego do produkcji żywności oraz dostosowanie miejsca do wymagań HACCP może iść w setki tysięcy. Kupując jednak używane kuchenki, lodówki, metalowe blaty oraz nowy sprzęt kuchenny można się zamknąć w 10 000 złotych. W tej cenie będziemy mieli jednak tylko podstawowe wyposażenie pozwalające na uruchomienie produkcji na małą skalę.
Koszt: minimum 12 000 zł
Czas: 1-2 dni
Jak zdobyć klientów?
Najważniejsze pytanie, na które należy sobie odpowiedzieć brzmi kto może być odbiorcą naszych usług. Oddajmy głos tym, którzy już odnieśli sukces.
– Naszymi klientami są mężczyźni z przedziału wiekowego 28-40 oraz kobiety w wieku 25-40. Zamawiają nasze usługi ponieważ albo chcą schudnąć, albo odpowiednią dietą wspomóc swój trening – mówi Anna Piętka, założycielka Pomelo, które codziennie dostarcza posiłki dla topowych polskich zawodników cross-fit. – Zdecydowana większość naszych klientów uprawia aktywnie sport. Zaczęło się tak, że sami uprawialiśmy cross-fit.
Aby dotrzeć do takiego klienta trzeba stworzyć atrakcyjną markę: nazwę, logotyp, slogan. Wśród konkurentów mamy m.in. takie kreacje jak Dietbox, Kiełki na Widełki, Zielony Widelec, Eatzone, Smartdiet…
Jeśli jesteśmy w stanie stworzyć samemu tego typu markę, to świetnie. W Warszawie za taką grafikę użytkową zapłacimy minimum 4 000 zł. Podstawowe materiały drukowane (ulotki, opakowania z logo itp.) będą nas kosztować co najmniej 1 000 zł.
Aby dotrzeć do naszych odbiorców podstawą jest prowadzenie właściwej i aktywnej komunikacji w internecie. Trzeba mieć stronę www z dobrymi zdjęciami jedzenia. Musimy też mieć możliwość zamawiania i płacenia przez internet, aktywny profil na Facebooku, a przewagą konkurencyjną może być konto na Instagramie. Dobre zdjęcia jedzenia, to minimum 1 000 zł za sesję. Dobra strona – minimum 3 000 zł.
Razem 4 000 zł.
Drugi kanał promocji, to próbne pakiety, które wysyłamy do liderów opinii. Warto dotrzeć do celebrytów, sportowców, blogerów. Znany z łamów natemat.pl propagator biegania Mateusz Jasiński dostawał wegański catering do przetestowania. Firma liczyła na to, że dzięki postom na blogu wzrośnie zainteresowanie boxami dietetycznymi.
Koszt bezpośredni takiej kampanii to ok. 500 zł miesięcznie za zestaw dla jednej osoby. Równocześnie warto prowadzić przynajmniej kilka takich akcji. Wartością dodaną są referencje. Na przykład Pomelo reklamuje Martin Stankiewicz i Laura Nadolska – youtuberzy, a Body Chiefa – znana z telewizji Omena Mensah.
Najważniejszy jest jednak udział w imprezach i wydarzeniach branżowych.
– Staramy się być na różnych wydarzeniach związanych ze sportem lub zdrowiem, ale ostatnio również z kulturą i sztuką. To wśród osób dobrze zarabiających i aktywnych mamy najwięcej klientów. – mówi Marta Bilińska, dyrektor operacyjny Body Chief. – Co sobotę organizujemy w Poznaniu Body Chief Workout , ćwiczenia z trenerem personalnym. Ostatnio były też w Katowicach, pod koniec grudnia będą w Warszawie.
Promocje cateringu dietetycznego są bardzo popularne na serwisach typu Groupon. Średnia cena posiłku w takich ofertach spada dla klienta nawet do 30 zł za dzienny zestaw. Po uwzględnieniu marży serwisu – można przyjąć, że taka promocja jest działaniem po kosztach. Nie zarabiamy na niej, ale też nie dokładamy.
Szczególnie w Warszawie widać, że oferta cateringu skomponowanego przez dietetyka jest bardzo bogata. Jest co najmniej kilkanaście firm, które oferują tego typu usługi: Dietbox, Eatzone, Zielony Widelec, Pomelo, EatDiet, Fit And Eat, Kiełki na Widełki… Nawet proste wyszukiwanie w internecie wyrzuca kilkadziesiąt adresów firm, które nie tylko dobiorą nam odpowiedni posiłek, lecz także dowiozą gotowy zestaw we wskazane miejsce. W ten segment rynku wchodzą również restauracje i tradycyjne firmy cateringowe.
Oferowane są gotowe zestawy o różnej kaloryczności. Zazwyczaj jest to 1000 kcal, 1500 kcal, 2000 kcal lub 2500 kcal. Oprócz tego wyróżnione są specjalne zestawy wegetariańskie, dla sportowców czy kobiet w ciąży. Można wykupić nawet pojedynczy posiłek, ale im dłuższy okres obejmuje zamówienie, tym niższa cena boxu na jeden dzień.
Ceny wahają się od ok. 40 zł (niskokaloryczny posiłek standardowy, zamówienie na cały miesiąc) do nawet 99 zł za dzienne wyżywienie 3500 kcal dla sportowca. Na potrzeby naszej symulacji możemy przyjąć, że średnia cena transakcyjna całodziennego pakietu wynosi 50 zł (uwzględniając różne promocje), a koszt przygotowania, zapakowania i dowiezienia jednego zestawu, to 1/3 ceny (ok. 17 zł). To znaczy, że na jednym kliencie zarabiamy średnio 33 zł dziennie.
Jakie są koszty stałe?
Stałe koszty, które są takie same dla każdej działalności, to składki ZUS – 1000 zł, obsługa księgowa 200-300 zł miesięcznie, telefon – za 60zł powinniśmy mieć już nielimitowane rozmowy w taryfie biznesowej.
Do tego dojdzie wynajęcie lokalu. Na szczęście może być poza ścisłym centrum, a nawet na przedmieściach, więc dobrych ofert można szukać już od 2 000 zł miesięcznie. Warto mieć na uwadze możliwość zwiększenia powierzchni jeśli nasz biznes się rozwinie.
Do transportu pudełek wystarczy zwykły samochód osobowy, choć dobrze może sprawdzać się skuter. Ale na początek najkorzystniejszą opcją będzie zatrudnienie osoby z własnym środkiem transportu, która będzie się z nami rozliczać na fakturę. Trzeba liczyć na ten cel ok. 3 000 zł netto miesięcznie.
Kolejną kategorią kosztów jest praca ludzi. Na początek przyjmijmy, że zatrudniamy na umowę-zlecenie 3 osoby, które będą pomocą kuchenną. Warto pamiętać, że muszą to być osoby z ważną książeczką Sanepidu.
– Pomoc kuchenna w Warszawie zarabia 10 zł brutto za godzinę – mówi Ola Drutkowska, doświadczony szef kuch (m.in. Dwa Osiem, Cuda na Kiju). – W ciągu 4 godzin 2-3 osoby są w stanie przygotować 100-150 zestawów na cały dzień. Oczywiście pod okiem dobrze zorganizowanego szefa, który pokieruje zespołem. Zakładamy, że funkcję szefa kuchni na początku pełnimy sami. Spada na nas zaopatrzenie, gotowanie, ale za to mamy pełną kontrolę nad jakością naszych posiłków i odpowiednio kierujemy zespołem. 3 osoby x 4 godziny x 21 dni w miesiącu x 10 zł/godzinę daje nam 2 520 zł kosztów pracowniczych miesięcznie.
Do tego dochodzą jeszcze media – przyjmijmy na początek, że będzie to średnią zryczałtowaną wartość na poziomie 500 zł miesięcznie. Wraz z rozwojem biznesu ta kwota będzie rosnąć.
Po zestawieniu kosztów stałych wychodzi nam 9 370 zł miesięcznie.
Ile można zarobić?
W tej chwili wyliczenia są już proste. Przy naszym modelu, w którym odpowiadamy za marketing, zaopatrzenie, zarządzanie i pracę kuchni, aby wyjść na zero, musimy sprzedawać co miesiąc co najmniej 284 zestawy.
Już 15 stałych Klientów pokryje nam koszty. Zostaną nam jeszcze niewykorzystane moce przerobowe. Widać więc, że Break Even Point w tym biznesie jest dosyć nisko. Od tego momentu zaczynamy zarabiać. Każde 30 zestawów miesięcznie, to 1000 zł dla nas.
Już 15 stałych klientów pokryje nam koszty. Zostaną nam jeszcze niewykorzystane moce przerobowe. Od tego momentu zaczynamy zarabiać. Każde 30 zestawów miesięcznie, to 1000 zł dla nas.
Aby zwróciła nam się początkowa inwestycja – musimy sprzedać 678 dziennych zestawów ponad miesięczny limit.
Jakie są czynniki sukcesu?
- Wygrywa się przede wszystkim jakością produktu i obsługą klienta – mówi Anna Piętka, założycielka Pomelo. – Wielu klientów korzystających z tego typu usług rotuje pomiędzy różnymi firmami, chce zmieniać smaki. Na przykład na miesiąc wykupują usługi u nas, na kolejny – w innej firmie, by potem do nas wrócić.
Marta Bilińska z Body Chief mówi o tym, że najważniejsza jest jakość.
- Najważniejsze jest odpowiednie dopasowanie oferty do naszego użytkownika. Jeśli ktoś jest skłonny zamawiać dietetyczny catering, jakość, smak posiłków, realizacja celów jest dużo ważniejszym parametrem niż cena.
Podsumowując: jeśli potrafimy stworzyć dobrej jakości pakiety oraz dotrzeć klientów i przekonać ich do naszego jedzenia - biznes może być bardzo opłacalny. Porównując to z tendencjami na Zachodzie możemy uważać, że rynek na tego typu usuługi będzie rósł bardzo szybko.