
Reklama.
Tak wynika z najnowszego raportu pt. „Regulacje w służbie najsilniejszych. Praca i kapitał", przygotowanego przez Fundację Kaleckiego na zlecenie NBP. Autorzy publikacji stwierdzają, że polską gospodarkę charakteryzuje m.in. konkurowanie przede wszystkim niskimi kosztami pracy oraz łatwością dostosowywania zatrudnienia do zmiennego popytu. W efekcie udział niestandardowych form zatrudnienia oraz brak stabilności silniej dotyka osoby o najsłabszej pozycji na rynku – szczególnie młodych ludzi.
Najwięcej umów terminowych w całej UE
Nic więc dziwnego, że pracodawcy bez skrupułów wykorzystują swoją zdecydowaną przewagę. W rezultacie odsetek osób zatrudnionych w formie umów terminowych jest w Polsce najwyższy w UE – 28,4 proc. Zaliczmy do nich m. in. umowę zlecenie oraz umowę o dzieło (tzw. umowy cywilnoprawne) oraz umowy o pracę na czas określony. Pod tym względem nasz kraj wyprzedzają państwa, które przez ekonomistów były wymieniane wśród ofiar ostatniego kryzysu finansowego – Hiszpanię oraz Portugalię.
Najwięcej umów terminowych w całej UE
Nic więc dziwnego, że pracodawcy bez skrupułów wykorzystują swoją zdecydowaną przewagę. W rezultacie odsetek osób zatrudnionych w formie umów terminowych jest w Polsce najwyższy w UE – 28,4 proc. Zaliczmy do nich m. in. umowę zlecenie oraz umowę o dzieło (tzw. umowy cywilnoprawne) oraz umowy o pracę na czas określony. Pod tym względem nasz kraj wyprzedzają państwa, które przez ekonomistów były wymieniane wśród ofiar ostatniego kryzysu finansowego – Hiszpanię oraz Portugalię.
Co więcej, wykorzystywani czują się sami pracownicy w Polsce. Niemal 85 proc. spośród wszystkich osób zatrudnionych na umowę terminową oraz blisko połowa z samozatrudnionych przyznaje, że pracę w tej formie wymusił na nich pracodawca.
Brak praw i przywilejów pracowniczych
Z kolei niemal połowa firm nie przestrzega w Polsce prawa pracy. Szczególnie notorycznie do nadużyć dochodzi w przypadku regulacji dotyczących „elastycznego dostosowywania zatrudnienia do zmiennych potrzeb rynkowych lub bezpośrednio w kwestiach płacowych”. Oznacza to, że drastycznie rośnie odsetek zawierania umów cywilnoprawnych z naruszeniem przepisów, czyli sytuacji, w których powinna być zawarta umowa o pracę – z 8,8 proc. w 2008 roku do 19 proc. w 2014 roku.
Z kolei niemal połowa firm nie przestrzega w Polsce prawa pracy. Szczególnie notorycznie do nadużyć dochodzi w przypadku regulacji dotyczących „elastycznego dostosowywania zatrudnienia do zmiennych potrzeb rynkowych lub bezpośrednio w kwestiach płacowych”. Oznacza to, że drastycznie rośnie odsetek zawierania umów cywilnoprawnych z naruszeniem przepisów, czyli sytuacji, w których powinna być zawarta umowa o pracę – z 8,8 proc. w 2008 roku do 19 proc. w 2014 roku.
W rezultacie osoby pracujące na umowach terminowych (głównie zlecenie oraz dzieło) lub samozatrudnione narażone są na szereg niedogodności. Wśród nich autorzy raportu wymieniają m. in.: niższe wynagrodzenia godzinowe (średnio o 30-35 proc. od etatowców), czy brak stabilizacji zawodowej oraz pozbawienie prawa do płatnego urlopu albo zasiłku macierzyńskiego. Ponadto mają ograniczony dostęp do opieki medycznej czy uzyskania kredytu w banku, a składki na ich emeryturę nie są odprowadzane wcale lub w znacznie mniejszym zakresie niż w przypadku etatowców zatrudnionych na czas nieokreślony.
Co prawda znacznie lepiej pod względem dostępu do świadczeń prezentuje się sytuacja osób zatrudnionych na umowę o pracę na czas określony. Ale np. banki patrzą na nie mniej przychylnie, kiedy starają się o kredyt hipoteczny w porównaniu do etatowców zatrudnionych na czas nieokreślony.
Brak nadziei na zdobycie pełnego etatu
Niestety nie zanosi się, aby w najbliższym czasie sytuacja tych osób miała ulec poprawie. Głównie dlatego, że pracodawcy, nawet gdy proponują umowę o pracę, lubią zawierać umowy na czas określony na bardzo długi okres – aż 32 proc. z nich jest podpisywana na 3 lata. Jak stwierdzają autorzy raportu, pokazuje to: „że służą one często jako rozwiązanie mające na celu omijanie przepisów dotyczących okresu wypowiedzenia i obowiązku sporządzania uzasadnienia przy wypowiadaniu umów na czas nieokreślony. Badania socjologiczne pokazują, że umowy na czas określony są często stosowane w celu „dyscyplinowania” pracowników”.
Niestety nie zanosi się, aby w najbliższym czasie sytuacja tych osób miała ulec poprawie. Głównie dlatego, że pracodawcy, nawet gdy proponują umowę o pracę, lubią zawierać umowy na czas określony na bardzo długi okres – aż 32 proc. z nich jest podpisywana na 3 lata. Jak stwierdzają autorzy raportu, pokazuje to: „że służą one często jako rozwiązanie mające na celu omijanie przepisów dotyczących okresu wypowiedzenia i obowiązku sporządzania uzasadnienia przy wypowiadaniu umów na czas nieokreślony. Badania socjologiczne pokazują, że umowy na czas określony są często stosowane w celu „dyscyplinowania” pracowników”.
Co więcej, osoby obecnie zatrudnione na umowach terminowych najczęściej tylko mogą pomarzyć, że w przyszłości uda im się zdobyć pełny etat. Jedynie 36,1 proc. osób spośród tych, które w 2008 roku pracowały w formie niestandardowych umów, w 2013 roku mogło cieszyć się z umowy o pracę na czas nieokreślony. Z kolei 4,9 proc. z nich prowadziło działalność gospodarczą, a 59 proc. było zatrudnionych na umowach na czas określony, cywilnoprawnych, w szarej strefie lub było bezrobotne.
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl