85 proc. spośród osób zatrudnionych na umowach terminowych twierdzi, że zostało do tego zmuszonych przez pracodawcę.
85 proc. spośród osób zatrudnionych na umowach terminowych twierdzi, że zostało do tego zmuszonych przez pracodawcę. Fot. Wiktor Kubiak / Agencja Gazeta
Reklama.
Tak wynika z najnowszego raportu pt. „Regulacje w służbie najsilniejszych. Praca i kapitał", przygotowanego przez Fundację Kaleckiego na zlecenie NBP. Autorzy publikacji stwierdzają, że polską gospodarkę charakteryzuje m.in. konkurowanie przede wszystkim niskimi kosztami pracy oraz łatwością dostosowywania zatrudnienia do zmiennego popytu. W efekcie udział niestandardowych form zatrudnienia oraz brak stabilności silniej dotyka osoby o najsłabszej pozycji na rynku – szczególnie młodych ludzi.

Najwięcej umów terminowych w całej UE

Nic więc dziwnego, że pracodawcy bez skrupułów wykorzystują swoją zdecydowaną przewagę. W rezultacie odsetek osób zatrudnionych w formie umów terminowych jest w Polsce najwyższy w UE – 28,4 proc. Zaliczmy do nich m. in. umowę zlecenie oraz umowę o dzieło (tzw. umowy cywilnoprawne) oraz umowy o pracę na czas określony. Pod tym względem nasz kraj wyprzedzają państwa, które przez ekonomistów były wymieniane wśród ofiar ostatniego kryzysu finansowego – Hiszpanię oraz Portugalię.
logo
Odsetek osób zatrudnionych w Polsce na umowy terminowe jest najwyższy w całej UE. Fundacja Kaleckiego na podstawie danych Eurostatu.
Co więcej, wykorzystywani czują się sami pracownicy w Polsce. Niemal 85 proc. spośród wszystkich osób zatrudnionych na umowę terminową oraz blisko połowa z samozatrudnionych przyznaje, że pracę w tej formie wymusił na nich pracodawca.
Brak praw i przywilejów pracowniczych
Z kolei niemal połowa firm nie przestrzega w Polsce prawa pracy. Szczególnie notorycznie do nadużyć dochodzi w przypadku regulacji dotyczących „elastycznego dostosowywania zatrudnienia do zmiennych potrzeb rynkowych lub bezpośrednio w kwestiach płacowych”. Oznacza to, że drastycznie rośnie odsetek zawierania umów cywilnoprawnych z naruszeniem przepisów, czyli sytuacji, w których powinna być zawarta umowa o pracę – z 8,8 proc. w 2008 roku do 19 proc. w 2014 roku.
W rezultacie osoby pracujące na umowach terminowych (głównie zlecenie oraz dzieło) lub samozatrudnione narażone są na szereg niedogodności. Wśród nich autorzy raportu wymieniają m. in.: niższe wynagrodzenia godzinowe (średnio o 30-35 proc. od etatowców), czy brak stabilizacji zawodowej oraz pozbawienie prawa do płatnego urlopu albo zasiłku macierzyńskiego. Ponadto mają ograniczony dostęp do opieki medycznej czy uzyskania kredytu w banku, a składki na ich emeryturę nie są odprowadzane wcale lub w znacznie mniejszym zakresie niż w przypadku etatowców zatrudnionych na czas nieokreślony.
Co prawda znacznie lepiej pod względem dostępu do świadczeń prezentuje się sytuacja osób zatrudnionych na umowę o pracę na czas określony. Ale np. banki patrzą na nie mniej przychylnie, kiedy starają się o kredyt hipoteczny w porównaniu do etatowców zatrudnionych na czas nieokreślony.
logo
Szczególnie ludzie młodzi są zmuszeni do pracy w formie umów terminowych. Fot. Jaroslaw Kubalski / Agencja Gazeta
Brak nadziei na zdobycie pełnego etatu
Niestety nie zanosi się, aby w najbliższym czasie sytuacja tych osób miała ulec poprawie. Głównie dlatego, że pracodawcy, nawet gdy proponują umowę o pracę, lubią zawierać umowy na czas określony na bardzo długi okres – aż 32 proc. z nich jest podpisywana na 3 lata. Jak stwierdzają autorzy raportu, pokazuje to: „że służą one często jako rozwiązanie mające na celu omijanie przepisów dotyczących okresu wypowiedzenia i obowiązku sporządzania uzasadnienia przy wypowiadaniu umów na czas nieokreślony. Badania socjologiczne pokazują, że umowy na czas określony są często stosowane w celu „dyscyplinowania” pracowników”.
Co więcej, osoby obecnie zatrudnione na umowach terminowych najczęściej tylko mogą pomarzyć, że w przyszłości uda im się zdobyć pełny etat. Jedynie 36,1 proc. osób spośród tych, które w 2008 roku pracowały w formie niestandardowych umów, w 2013 roku mogło cieszyć się z umowy o pracę na czas nieokreślony. Z kolei 4,9 proc. z nich prowadziło działalność gospodarczą, a 59 proc. było zatrudnionych na umowach na czas określony, cywilnoprawnych, w szarej strefie lub było bezrobotne.

Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl