
W Polsce - na pewno nieufność urzędników do przedsiębiorcy. Każdego tygodnia w zakładach w Polsce mamy dwie-trzy kontrole. Najpierw przeciwpożarowe, później sanepid, a na koniec jeszcze urząd skarbowy. I tak na okrągło.
Do tego sprawy komplikuje, niejednolite prawo i konieczność pogodzenia systemu prawnego i wymogów UE z przepisami krajowymi oraz zasadami, jakie mają konkretne gminy. Coraz więcej jest tych przepisów i coraz trudniej się w tym odnaleźć.
Przy tym wszystkim Michael Leier podchodzi do rzeczywistości biznesowej nad Wisłą z dużą wyrozumiałością. Jak zauważa w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, w naszym kraju przez ponad 40 lat panował ustrój socjalistyczny. Z kolei w tym czasie Austriacy mogli uczyć się przedsiębiorczości w praktyce. Dlatego jeszcze takie państwa, jak Polska czy Węgry, gdzie biznesmen posiada swoje zakłady, muszą jeszcze nieco nadrobić pod tym względem dystansu do Europy Zachodniej.
Napisz do autora: kamil.sztandera@innpoland.pl