Od 1 stycznia tego roku weszły w życie nowe przepisy, które pozwalają firmom refundować część kosztów zatrudnienia bezrobotnych do 30. roku życia wskazanych przez urząd pracy. Jednak część ekspertów ostrzega, że w ten sposób są zagrożone posady doświadczonych pracowników, których miejsce mogą zająć młodzi ludzie.
Plusy i minusy Rząd planuje wydać na wsparcie młodych na rynku pracy 3 mld złotych. O dofinansowanie na zatrudnienie osób do 30. roku życia na dowolnym stanowisku mogą ubiegać się firmy ze wszystkich branż. Muszą jednak spełnić kilka warunków.
Jeżeli przedsiębiorstwo podejmie decyzję o zatrudnieniu młodego bezrobotnego na pełen etat, to przez rok urząd pracy będzie wypłacał mu świadczenie do wysokości minimalnej pensji – 1850 złotych brutto w 2016 roku. Natomiast po upływie tego okresu, pracodawca musi zatrudnić takiego pracownika na własny koszt przez kolejne 12 miesięcy.
Zagrożenia i brak elastyczności
Jednak przeciwnicy nowych przepisów mają kilka wątpliwości związanych z nimi. Jak wskazuje w rozmowie z serwisem infoWire.pl Marcin Kołodziejczyk z Grupy Progres, przede wszystkim wskazują na ryzyko zastępowania lepiej opłacanych starszych pracowników młodszymi, którzy będą mniej zarabiać, a firma dodatkowo otrzyma wsparcie od państwa na ich zatrudnienie.
Ponadto padają obawy co w sytuacji, jeżeli młody pracownik przez rok pracy nie sprawdzi się na danym stanowisku. Wtedy pomimo, że firma chciałaby się z nim rozstać, siłą rzeczy musi zagwarantować mu zatrudnienie przez kolejne 12 miesięcy.