
Jeden złapał inwestora w samolocie, a drugi zagrał w pokera i w kilka minut wygrał milion dolarów. Trzeci zadzwonił do banku i poprosił o rozmowę z prezesem, a czwarty zdobył akt własności Wszechświata. Oto historie Polaków, które udowadniają, że kiedy nas wyrzucają za drzwi, wchodzimy przez okno. I to z dobrym skutkiem!
Upór – nie mógł spotkać się z inwestorem, złapał go w samolocie
Sam proces skontaktowania się z twórcą InPostu okazał się czasochłonny i nie obył się bez przygód. Początkowo mieli spotkać się w USA, gdzie obaj akurat przebywali w interesach. Na nieszczęście dla Racickiego, rozminęli się, jednak udało mu się przekazać Brzosce biznesplan przez czat. Właściciela InPostu zainteresował pomysł upartego przedsiębiorcy i zaoferował spotkanie w Polsce.
Kiedy w końcu Racicki i Brzoska mieli się spotkać, ten drugi musiał pilnie lecieć z Warszawy do Krakowa. Jednak tym razem twórca Social WiFi nie zamierzał umawiać się ponownie – zadzwonił do asystentki Brzoski by dowiedzieć się, jaki numer siedzenia ma przedsiębiorca i zdecydował się zarezerwować miejsce obok niego. Kiedy obsługa LOTu powiedziała mu, że miejsca zostały wykupione, razem z pomocą asystentki twórcy InPostu, zamienił miejsce na Brzoski na takie, gdzie mogli siedzieć obok siebie.
Szczęście – zagrał w internetowego pokera, w niecałe 10 minut został milionerem
Ukrywający się pod pseudonimem Polak wziął udział w Spin&Go – trzyosobowym, szybkim turnieju pokera. Pula nagród przyznawana jest losowo i wynosi minimum dwukrotność wpisowego, które wynosi pięć dolarów – tyle wydał Bladsonpoker, by wziąć udział w rozgrywce. I zdobył główną nagrodę, pomnażając własny wkład 20 tysięcy razy. Według strony PokerStars, prawdopodobieństwo takiej wygranej wynosi mniej niż trzy do miliona. Polskiemu graczowi udało się zgarnąć całą pulę dokładnie w siedem minut i 18 sekund.
Powołaliśmy inicjatywę Wolny Poker, ponieważ chcemy – jako entuzjaści pokera, gracze początkujący i zawodowi, a także ludzie opowiadający się za zdroworozsądkowym kształtowaniem prawa i domagający przestrzegania wolności obywatelskich, by gra w pokera została w Polsce nareszcie właściwie uregulowana. Chcemy zakładać i uczęszczać do klubów pokerowych, w których moglibyśmy grać z niewielkim wpisowym. Chcemy, by do polskich kasyn wróciły światowej klasy turnieje w pokera oraz normalne gry stolikowe przy rozsądnym opodatkowaniu. Chcemy, by wzorem innych krajów w Europie także w Polsce można było grać w pokera w Internecie, pod ochroną prawa i licencjonowanych operatorów. Chcemy by prawo chroniło nieletnich przed grą w pokera oraz egzekwowało odpowiedzialne granie. Wreszcie chcemy by zlikwidowano organicznie rozrastającą się szarą strefę pokerową w Polsce oraz by Państwo czerpało należne mu przychody z opodatkowania gry w pokera.
Bezczelność – zadzwonił do banku, poprosił do telefonu prezesa
Kiedy Sytek wrócił do Polski, myślał, że okazja do współpracy z Czarneckim przepadła. Jednak po paru tygodniach zadzwonił do niego analityk z Getin Banku i ponownie zaproponował rozmowę. Tym razem się udało. Spotkał się z Leszkiem Czarneckim i Jackiem Czeremchą, ówczesnym wiceprezesem Getin. Rozmowa trwała ponad 2 godziny, z czego półtorej spędził, odpowiadając na pytania. Na końcu usłyszał, że jego plan jest do niczego.
Pomysłowość – Wszechświat do nikogo nie należał, więc objął go na własność
W 2013 roku, na mocy postanowienia Sądu w Norwegii otrzymał prawo własności do wszystkich ciał niebieskich we wszechświecie, znanych i nieznanych, z wyjątkiem tych z Układu Słonecznego – te w latach 80. objął na wyłączność Amerykanin Dennis Hope, który teraz sprzedaje działki na Księżycu. Obaj korzystali ze znanego z prawa rzymskiego prawa zawłaszczenia, które zakłada, że osoba, która obejmie w posiadanie rzecz niczyją, zostaje jej właścicielem. W sądzie Białek posiłkował się również dwoma traktami, regulującymi kwestie własności ciał niebieskich: Międzynarodowego Traktatu Kosmicznego z 1967 roku i Traktatu Księżycowego z 1984 roku.
napisz do autora: grzegorz.burtan@innpoland.pl
